W dniu 2012-03-27 06:05, Chiron pisze:

> A możesz podać źródło?
Źródłem są dla mnie m.in. opinie tego faceta:
Leszek Ślazyk
http://www.goldenline.pl/leszek-slazyk

Weź pod uwagę, że "kryzys" w USA to nie to samo,
> co "kryzys" w Polsce i zupełnie nie to samo co" kryzys" w Chinach. Ten
> sam wyraz- różne treści wypełniają. Chiny są największym na Ziemi
> wierzycielem USA (i nie tylko)- mają ogromne zapasy US$ oraz innych
> walut, złota, etc. Ich system gospodarczy opiera się o stary, naturalny
> kapitalizm, gdzie okresy prosperity przedzielane są kolejnymi okresami
> "dołków" gospodarczych. Jednak zwracam uwagę, że niewielu dziś
> ekonomistów jak się zdaje jeszcze się upiera, że trwający w USA i
> Europie system, gdzie w okresie prosperity obdziera się ludzi podatkami
> a w okresie "dołków" państwo wrzuca pieniądze w różne sektory gospodarki
> jest sensowny. Ba! To on wywołał właśnie wszystkie kryzysy- od tego, w
> latach 20 ubiegłego wieku, aż do dziś dnia.
Niezależnie od tego, czy uznajesz to za sensowane, czy też nie,
czy sensowne jest to co piszesz - Chiny idą 'utartą ścieżką', mają
dokładnie takie same problemy, jak gospodarki liberalne
- i ta sytuacja 'przeraża' władze komunistyczne.

> Pisanie też,, że w Chinach wszystko jest możliwe- to IMO pisanie o
> Chinach sprzed Deng Siao Pinga.
Kłócić się z Tobą nie będę ... :) Szczególnie, kiedy się sztywno
chwytasz 'kwantyfikatorów'. Nie bądź taki dosłowny, i będzie lepiej.