Data: 2008-09-24 03:19:02
Temat: Re: a ja ci czarek zazdroszczę
Od: "Redart" <r...@o...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "cbnet" <c...@n...pl> napisał w wiadomości
news:gbbkma$vjo$1@node1.news.atman.pl...
> Doknął?
> Raczej: rozczarował.
>
> Niektóre bardziej, nie które mniej, ale generalnie: wszystkie.
>
>
> BTW jestem idealistą, więc aby zmieniać ocenę wobec kogoś
> muszę ją obniżać... i obniżać. Robię to tak stopniowo (powoli),
> że muszę to zwykle powtarzać wielokrotnie... a tu ciagle nic,
> więc znowu - dość nawet męczące. ;)
> Towarzyszy temu głównie coś w rodzaju rozczarowania.
Ok. Więc zostańmy przy 'rozczarowaniu'.
Gdzie ?
'Matołkowatość' wizjonerstwa ?
Bo chyba nie 'Julian' ;))) ?
Z Tym idealizmem to teraz Ty trochę ściemniasz IMHO ;)
Nie wiem, jak to teraz wyrazić w kategoriach
psychoanalitycznych. Nie chciałbym się za chwilę 'nadziać'
na zarzut, że racjonalizuję swoje niewłaściwe zachowania
wobec Ciebie.
Ale faktem jest, że tak samo, jak Ty mi wysoko stawiasz
poprzeczkę (wyżej niż 'michałowi') tak i ja Tobie
od samego początku stawiałem. I wkurw...( ;) ) mnie Twoje
teatralne obrażanie się o jakieś 'formy grzecznościowe'
i ciągłe wciskanie 'tylko tyle potrafisz' ?. Ja rozumiem,
że takie coś może być 'bardzo ważne' (np. dla naszego
szanownego prezydenta), ale dla Ciebie ? Ja, jak widzę,
że ktoś mi torpeduje normalny dialog wciskając jakieś
'ataki' i niejako na siłę robi z siebie 'ofiarę wielką'
z powodu rzeczy, które wcale nie bolą (a czuje jedynie
'lekkie rozczarowanie'), to stosuję właśnie metodę, jak to
nazwałeś ładnie w jednym poście 'robienia burdelu',
a w innych nazwałeś to (kiedy mówiłeś o sobie) 'nie jestem
psychologiem, to chyba mogę być
szczery ?' (BTW. ciekawa teza, ale na inny czas ...)
lub 'zdystansowania'. Zauważasz może jakąś ciągle
pokutującą asymetrię w tej Twojej własnej ocenie
co do tego, co jest, a co nie jest dopuszczalne ?
Don G nazwał to uczciwością.
Więc naparzam tak długo, aż wyczuję autentyczny ból. Np.
porównywalny do mojego. Jak już się nie da załapać kontaktu
na poziomie normalnego dialogu i normalnych emocji, to
może chociaż jakiś kontakt powstanie po wyrównaniu na
pozycji 'odczuwania bólu konwersacji' ?
Ty to nazwałeś 'chęcią zemsty na ojcu'. Kiedy zauważyłem,
że w postach do innych ludzi zaczynasz już 'marudzić',
że pewne rzeczy, które robi z Tobą Redart są dla Ciebie
'niedopuszczalne' to schowałem swoją metodę 'robienia burdelu'
- ale prawdę mówiąc trochę bez przekonania. No ale w końcu:
- nigdy nie ma pewności, czy nie rozmawiam z osobą
naprawdę połamaną, która nie widzi komiczności tych zarzutów
i naprawdę nie potrafi się z nich śmiać (nasz prezydent ?)
- jakość dialogu na publicznej grupie dyskusyjnej - nie
chciałem wzmacniać ogólnej paranoi 'ataków na cbnet'a'
która się tu nakręca regularnie zawsze po tym, jak rzucisz
słowo 'Hitler' i być jakimś anty-cbnetowym przywódcą
ideowym. Wg mnie próba rozmowy na poziomie 'czy Hitler
i Jezus są tym samym, czym nie ?' - z całą grupą atakujacych
Cię ludzi, którą narzucałeś to była jakaś pomyłka.
Jak sam zauważyłeś wyżej, to nie są kwestie dla 'michała'.
Więc naprawdę z wielkim bólem próbowałem się inteligentnie
wpasować w tę konwencję, ale mnie kurwica brała. A Ty
powinieneś już wiedzieć, dlaczego mnie kurwica bierze
przy takim 'dialogu' - o tym, że 'dupa Maryni jest
relatywna'
|