Ewolucja następuje na skutek zdolności do ewolucji, która ma
bardzo niewiele wspólnego z przypadkiem - ku temu się skłania
i uzasadnia to dzisiejsza nauka, choć nie brakuje głosów przywiązanych
do koncepcji [sprzed ponad 30-lat] o przypadku jako "sile sprawczej"
ewolucji.

Był taki projekt oparty na koncepcji jednego z naukowców, aby zbudować
sięć neuronową w wyniku auto-ewolucji. Spodziewano się na tej drodze
na każdym etapie auto-ewolucji uzyskania coraz doskonalszych "wersji"
składników sieci neuronowej (procesorów) tworzonych niejako przez sieć
poprzedniej generacji (samą z siebie).
Projekt nie powiódł się w pierwotnej postaci do dziś dnia.
Intelektualne "perpetum mobile" nie chciało zadziałać.
Takie wredne. ;)

Poczytaj trochę o tym dlaczego rola przypadku w ewolucji to na dziś
co najmniej cieniuteńka teza jest.
Jest tego sporo.

Np.

--
CB


Użytkownik "adamoxx1" <a...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
news:gbiokr$kh2$1@news.onet.pl...

> Jednym słowem w tych "przeskokach" w poszczegolnych punktach brakuje Ci
> czynnika boskiego?