Data: 2011-04-05 18:58:52
Temat: Re: a wystarczy
Od: "cbnet" <c...@n...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Do pacjenta podchodzi pielęgniarka:
- Ile pan ma lat? - pyta.
- 61 - odpowiada pacjent.
- Nie dałabym panu - mówi pielęgniarka.
- A ja nawet nie śmiałbym prosić...
Do domu przyszedł ksiądz z kolędą.
Po modlitwie i poświęceniu domu zwrócił się do małej dziewczynki:
- Umiesz się żegnać, dziecko?
- Umiem. Do widzenia.
Mężczyzna wszedl w parku na lawkę i krzyczy:
- Precz z hipokryzją!
Ludzie patrzą zdziwieni, a chlop:
- Precz z pazernoscią!
Coraz więcej gapiow przystaje, a ten dalej:
- Precz z pedofilią!
W koncu jakas babcia nie wytrzymala:
- Panie, cos się pan tak do tych księzy przyczepil?!?!?
Kaznodzieja wygłasza niedzielne kazanie na temat przebaczenia.
Po płomiennej przemowie pyta zgromadzonych:
- Ilu z was, bracia, przebaczy swoim wrogom?
Połowa wiernych podnosi ręce do góry. Niezadowolony kaznodzieja
kontynuuje kazanie. Mija 20 minut i znowu pyta:
- Ilu z was, bracia, przebaczy swoim wrogom?
Tym razem zgłasza się jakieś 80%. Kaznodzieja jeszcze zawiedziony
wraca do kazania. Mija kolejne 30 minut.
Kaznodzieja znowu pyta:
- Ilu z was, bracia, przebaczy swoim wrogom?
Ponieważ wszyscy już myślą o obiedzie, wszyscy podnoszą ręce do góry.
Wszyscy z wyjątkiem staruszki z drugiego rzędu. Kaznodzieja pyta:
- Dlaczego pani nie chce przebaczyć wrogom?
- Nie mam żadnych.
- Jakie to niezwykłe! Ile pani ma lat?
- 93.
- Niech pani wyjdzie na środek i powie wszystkim jak to możliwe, żeby
w takim sędziwym wieku nie mieć żadnych wrogów.
Staruszka nieśmiało wychodzi na środek, bierze mikrofon i mówi:
- Przeżyłam wszystkich sk...synów!
Przychodzi krowa do lekarza z uśmiechem od ucha do ucha.
- A co pani taka rozbawiona?
- Nie wiem, to chyba po trawie.
--
CB
Użytkownik "Hanka" <c...@g...com> napisał w wiadomości
news:adfeac3f-529d-4795-a2d5-3a6a0056003e@r14g2000vb
m.googlegroups.com...
On 5 Kwi, 19:27, "cbnet" <c...@n...pl> wrote:
> BTW
> "Jesli facet po pierwszej randce pamieta tw j kolor oczu, to znaczy...
> ze masz za male cycki"
Po skojarzeniach dotarlam tu:
Dorota Gellner
Czekoladki dla sąsiadki
Przyszedł dziadek do sąsiadki. Przyniósł pyszne czekoladki.
Pudel w dziki zachwyt wpadł:
- Czekoladkę to bym zjadł!
Miauknął kot:
- Ja ci pomogę! Strącę pudło na podłogę!
Już tarmoszą pudło w kwiatki, w pudle pachną czekoladki.
- No, nareszcie! - szczeka pies. - Zobacz, ile ich tu jest!
Jaka pyszna czekoladka! Pierwszą zjem za zdrowie dziadka!
Nagle słychać krzyk sąsiadki:
- Gdzie są moje czekoladki?! - Kto je zabrał? Kto je zjadł?
Kto na taki pomysł wpadł?
Wokół pudła pudel chodzi, warczy:
- Co ją to obchodzi? Pytaniami nas zanudza!
Przecież ona się odchudza!
|