Path: news-archive.icm.edu.pl!news.gazeta.pl!not-for-mail
From: "Przemysław Dębski" <p...@g...pl>
Newsgroups: pl.sci.psychologia
Subject: Re: allkomat - czyli podstawki jetologii stosowanej IV
Date: Thu, 21 Oct 2004 12:04:55 +0200
Organization: "Portal Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl"
Lines: 84
Message-ID: <cl81n6$pl3$1@inews.gazeta.pl>
References: <c...@h...hace3584b.invalid>
NNTP-Posting-Host: ariel.aster.pl
X-Trace: inews.gazeta.pl 1098353190 26275 212.76.32.5 (21 Oct 2004 10:06:30 GMT)
X-Complaints-To: u...@a...pl
NNTP-Posting-Date: Thu, 21 Oct 2004 10:06:30 +0000 (UTC)
X-MimeOLE: Produced By Microsoft MimeOLE V6.00.2800.1441
X-Priority: 3
X-Newsreader: Microsoft Outlook Express 6.00.2800.1437
X-User: donewsow
User-Agent: Hamster/1.3.23.4
X-MSMail-Priority: Normal
Xref: news-archive.icm.edu.pl pl.sci.psychologia:292215
Ukryj nagłówki
Użytkownik "... z Gormenghast" <a...@p...not.pl> napisał w wiadomości
news:cl5vsb.3vs4vet.1@hr6k.hace3584b.invalid...
> Pragnę skromnie zwrócić uwagę (przede wszystkim Sławka, w kontekście
> zadanego ostatnio do współnych przemyśleń tematu) na źródło
> przedstawionego powyżej zjawiska. Źródło to tkwi w najgłębszych
> obszarach kojarzenia percepowanych sygnałów i w tym przypadku jest
> doskonałą ilustracją elementarnego stanu nieustalonego w chwili "zero",
> gdzie ilość informacji zewnętrznych docierających do mózgu niekoniecznie
> idzie w parze z jakością ich przetwarzania. W efekcie umysł, z tych czy
> innych powodów zmuszony do _szybkiej reakcji_ (których analiza jest
> bardzo pociagająca, ale chwilowo ja pominę), generuje ewidentny
> bubel (błąd), o znaczeniu elementarnym - zero/jedynkowym.
> Konsekwencje takiego bubla w tym przypadku są niegroźne (a nawet,
> jak widać - pomocne). Dokładnie bowiem w ten sam sposób działają
> wszystkie procesy związane z myśleniem, gdzie na każdym początku
> procesu znajduje się elementarna i nieświadoma akcja typu 0/1.
> Popełnienie na tym poziomie błędu (wygenerowanie bubla), w każdej
> następnej chwili nie jest już możliwe do zauważenia i (tak jak tutaj po
> trzech godzinach) do "odkręcenia". Każda kolejna myśl idzie wówczas
> tym samym, raz wytyczonym torem i jak lawina ściaga za sobą kolejne
> następstwa. Nie trzeba mówić, że wszystkie niosą w sobie ten sam
> pierwotny błąd, bubel percepcyjno-analityczno-produkcyjny.
"Myśli i słowa taramtam taramtam tadam". Tak sobie Beatka nuci pod nosem. A
Ty wierzysz Beatce, że to tosamo, mimo że powyżej masz dowód, że myśli i
słowa to zupełnie odrębne i niezalezne rzeczy, które ewentualnie można ze
sobą sprząc przy odrobinie wysiłku :) Do czego zmierzam. Zostawmy na chwilę
buble i zajmijmy się nie-bublami ... np. piękną serią książek Harlequin -
która swym pięknem tak mnie onieśmiela, że nie śmiałem nigdy nic przeczytać
z tej seri. No dobra, nie czytałem - weźmy coś innego, powiedzmy jakiegoś
Sienkiewicza :) Wszystko gładkie i bez zmarszczki niczym pupa niemowlaka :)
i bez błędów nazwijmy to logicznych w konstrukcji (bo rozmijanie się z
historią o 180 stopni pomijam). No khem. Nasz Sienkiewicz miał troszkę czasu
na opracowanie swego dzieła. Ale jak wyglądałoby jego dzieło, gdyby napisał
je w dwa dni, pod wpływem "wymyślenia scenariusza". Podejrzewam, że na samym
końcu, z kontekstu i baboli wyszłoby, że Kmicic była kobietą a Jurandowi
wydłubał oczy przeor Jasnej Góry do spólki z latarnikiem :). Zostawmy na
chwilkę naszego Sienkiewicza. Mamy myśl i werbalizację myśli - czyli słowa.
Myśl z reguły automatycznie generuje słowa - poprzez skojarzenia. Nawet
teraz gdy piszę tego posta - podsuwane są mi tysiące słów i sformułowań, z
których część jest odrzucana, a całą resztę właśnie czytasz. Ale tu działa
mechanizm kontroli "Aby język giętki ...". Zupełnie jak u Sienka
Henrykowicza, któremu przyśniła się Jagienka i od samego rana, aż do
wieczora Jagienkę werbalizował :). Problem w tym, że nasz kanar, czy też
inaczej mówiąc kontroler, czasami ma wolne (precz z wyzyskiem). Złapanie
delkwenta na jeździe bez biletu często prowadzi do zmiany kursu pojazdu, w
kierunku najbliższego komisariatu. A pech chciał, że najjaśniejsza komisja
kontroli infrastruktury, postanowiła skontrolować trzymanie się rozkładu
jazdy tramwajów. Przyznasz, że dużym błędem Dyrekcji byłoby puszczenie tego
dnia kanarów na kontrole. Ale to też nie o puszczanie chodzi :) Dyrektor ma
na głowie coś o wiele ważniejszego niż zajmowanie się naszym biednym
kanarem. Dyrektor ma na głowie kontrolę. Pańskie oko konia tuczy. Kanar
doskonale wie, że dziś może bezkarnie oddalić się z pracy i nikt tego nawet
nie zauważy - a więc się oddala. Nasze tramwaje dowożą na miejsce zarówno
uczciwych pasażerów jak i gapowiczów. Jednak ilośc nieautoryzowanych
pasażerów wcale nie rzutuje na jakość połączeń. Innymi słowy błąd w
werbalizacji jest efektem chwilowego zepchnięcia w niebyt mechanizmu
kontroli, a nie wynikiem błędnego myślenia ... bo co to jest błędne myślenie
? :) To co nazywa się błędnym myśleniem - to w rzeczywistości stan
emocjonalny wywołany skojarzeniem z konkretem, nieadekwatny do stanu który
chciała wywołać osoba wywołująca - produkując ów konkret :) To się nazywa
odmienność, lub indywidualnośc a nie błąd w myśleniu (To jest bajka dla TT
pt. "gdzie widać odwrotnie - w lustrze czy w życiu"). "Ciebie" = "Cebe"
minus "jedna litera". Kontroler poszedł do domu. W wyniku myśli powstało
skojarzenie matematyczne - ale najpierw poszedł minus a za nim plus.
Kontroler jadł obiad, a minus w tym czasie dojechał na gapę do pętli psp.
Minus był efektem błednego myślenia, czy bumelanctwa kontrolera ? Dyrektor
miał w tej chwili ważniejsze rzeczy na głowie, ale czy to oznacza że
dyrektor jest do bani ? Dyrektor ma za zadanie dbać o całokształ
przedsiębiorstwa - i tym się własnie zajmował :) Dam Ci jeszcze jedną
zagwostke :) Otóż _ten_sam_ kontroler jest odpowiedzialny, za dopuszczanie
skojarzeń z konkretami do "emocjonalnej obróbki". A więc jego funkcja przy
wyłapywaniu gapowiczów jest pożyteczna, ale też własnie on odpowiada za "nie
rozumiem co masz na myśli - więc pieprz się baranie" :)
Na post po zbóju zaprosił
P.D.
P.S. Wszelkie zażalenie co do sensu mojego posta proszę kierować do wydziału
kontroli biletów a nie do mnie, ja mam ważniejsze sprawy na głowie :)
|