Użytkownik "kasia" <m...@y...com> napisał w wiadomości
news:42df.00000f10.3fe7bc8b@newsgate.onet.pl...

(pisze generalnie :) )
Wlasnie, bo swieta to zmiana, powinno byc blizej bliskich, cieplej,
przyjazniej.
Jesli w ktoryms z tych obszarow (bliskosc, cieplo, przyjazn itp.) mamy cos
"nie zalatwione", albo nie za bardzo pewnie sie w tych sprawach czujemy,
to moze byc nam nieprzyjemnie (otwiera sie troche taka nasza Puszka
Pandory).

Ale to nie wina tych ktorzy te swieta lubia i chca je tworzyc wlasnie
takimi.
Nie wina ich ze w Swieta cos sie komus przypomina, ze ktos tego nie lubi.

Ja np. strasznie nie lubie latania po przepelnionych sklepach wiec nie
latam.
I staram sie uspokoic, wyluzowac i w tym roku mi sie nawet to udalo.
Po pierwsze: nie wszystko musi byc zapiete na ostatni guzik i tyle :)

> idzie mi chyba coraz lepiej bo im blizej swiat to czuje ze moze jednak nie
> bedzie tak zle...

Cool ;) , wlasnie trzeba samemu starac sie do tego jakos zaadaptowac,
fajnie ze Ci sie udaje. O to chodzi.
Duch