> Miło mi, że Cię rozbawił moj post.

A to akurat prawda.:)
Dziekuje, bo bylo mi to potrzebne. Jakos duzo tego rodzaju afer ostatnio, a
to oznacza dla mnie duzo pracy, bardzo obciazajacej.

> Powiedziałam zaledwie tyle, że wszelkie spekulacje mogą być niezwykle
> krzywdzące dla oskarżonego człowieka. Najpierw muszą być ustalone
> niepodważalne fakty.

A co to sa fakty niepodwazalne? A teoria wzglednosci? :)
A powazniej - tych faktow znamy juz dosc duzo...

> Wielką tajemnicą pozostaje dla mnie poczuwanie się do zbiorowej
> odpowiedzialności takiego czy innego środowiska.

Coz, tajemnica to moze i jest w tym sensie, ze nie badalas (ja tez)
mechanizmow powstawania. Ale fakt istnienia takiego poczucia nie wydaje mi
sie niczym zdumiewajacym.
1. sprawa ma znaczacy wplyw na wizerunek srodowiska, bo ludzie beda to tak
odbierali. Mozna sie tym irytowac, ale trzeba przyjac fakt.
2. Andrzej S. byl powaznym autorytetem dla wielu ludzi z tego srodowiska
3. Andrzej S. bral udzial w ksztalceniu wielu przedstawicieli tego
srodowiska
4. Wiele osob, chocby cytowany przez media prof. Zbigniew Lew-Starowicz,
wysylalo do Andrzeja S. dzieci. Jest wiec czyms naturalnym, ze poczuwaja sie
do odpowiedzialnosci.

Pozdrowienia,
Kuba
--
www.Kidprotect.pl - swiat przyjazny dzieciom
www.kidprotect.pl/StopPedofilom!