> he, no przez 2 miesiące się nie zdenerwować to rzeczywiście byłby
> wyczyn;-). Ja wiem, pewnie chodzi Ci o rzeczywiste wkurzenie się lub
> wręcz wybuch emocji. Czasami i takie sytuacje się zdarzały (moze nie
> aż takie gwałtowne) ale nic się nie działo. W kurzu też czasami się
> siedzi czy pracuje (przypominam sobie chociażby sprzątanie
> strychu ;-)) też nic specjalnego się nie dzieje, co najwyżej kichanie
> czyli jakaś alergia.
>
> pozdrawiam

A moze po prostu choroba jest w miarę dobrze kontrolowana i dlatego
nic się nie dzieje? Dość szybko się za to zabrałem -
2 tygodnie od wystąpienia objawów, chociaż czuje się z tym raz lepiej
raz gorzej...