Data: 2003-10-04 12:19:33
Temat: Re: bac sie psychologa czy nie?
Od: "Magdalena Chlebna" <m...@N...gazeta.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
cbnet <c...@o...pl> napisał(a):
> Ha! Ja o tym wiem, Ty o tym (prywatnie) wiesz... :)
> ale czy psychologowie o tym (zawodowo) wiedza? ;DDD
Lepiej żebyś nie wiedział jak zawodowo się traktuje miłość. Czysta
neurochemia. Baj, baj ideały i cały romantyzm.
> Otoz to. Tylko dlaczego bycie psychologiem stanowi niekiedy
> czynnik towarzyszacy nienaturalnosci (w porownaniu np z
> 'mankowska') interakcji z toczeniem? ;)
Bo tą nienaturlność sami stwarzamy. Całkiem niepotrzebnie. Wyboraź sobie taką
sytuację. Rozmawia się dwoje nowo poznanych ludzi. Po jakimś czasie jedna
strona dowiaduje się, że ta druga jest psychologiem. I nagle zmienia się
rozmowa. Jest inaczej. Nie dlatego, że ktoś jest psychologiem, tylko dlatego,
że ktoś się dowiedział, że ta druga osoba jest psychologiem. Zmienia się
tylko OCENA i INTERPRETACJA tej sytuacji. Sytuacja się nie zmienia.
Pozdrawiam, Madzia
--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/
|