Data: 2010-07-18 10:16:02
Temat: Re: będę powtarzał sobie
Od: "Chiron" <c...@o...eu>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "Sender" <l...@n...piotrek> napisał w wiadomości grup
dyskusyjnych:i1ucqn$nm6$...@n...onet.pl...
>>> Przecież to u niej cykliczne, co jakiś czas ma takie strzały,
>>> ale to raczej nie pms, bo odstępy są nieco większe.
>>> Znasz ją tyle czasu, że dziwne, że jeszcze nie zauważyłeś.
>>> S.
>> Czy miałeś takie okresy w życiu, że po prostu zwracałeś się do kogoś-
>> bez_żadnych_ukrytych_intencji?
>
> No i czemu ma służyć to bezsensowne pytanie?
> Chcesz tak bardzo zrelatywizować tu absurd i głupotę, żeby teksty ze
> szkolnych streszczeń tego kryptopedofila globa i reszty zwierzyńca były
> jakoś strawne lub przynajmniej nie mierziły?
> A nie przyszło ci czasem do głowy, że właśnie tego typu 'relatywizacje'
> ludzi, którzy powinni wyznaczać i dbać o jakiś poziom nie dopuszczając
> idiotów do dyskusji na nim są gwoździem do trumny intelektu na tej grupie?
Człowiek ma sferę intelektu i emocji. Są to właściwie całkiem różne 2 sfery.
Nawet dla emocjonalnej stworzono pojęcie "inteligencja emocjonalna". Zdrowy
(według psychologii) człowiek ma te 2 sfery w równowadze. Z jednej skrajnej
strony braku równowagi mamy ludzi często o inteligencji kognitywnej bardzo
niskiej, jednak są to ludzie współczujący, empatyczni- lubiani przez
otoczenie. Senderze- zastanawiałeś się kiedyś, dlaczego właściwie wielu
ludzi- dzieci w szczególności- lubi psy? Pies (z punktu widzenia człowieka)
ma IQ bliskie 20. Człowiek z niskim IQ (60- 80) mający konstrukcję
emocjonalną zbliżoną do psiej:-) będzie pożądanym człowiekiem do
towarzystwa, jako wierny druh, przyjaciel. Podkreślę: mimo niskiego IQ-
psychologia też uzna go za zdrowego- tyle, że mało inteligentnego.
Drugi biegun: człowiek o wysokim IQ, mający bardzo niewielki dostęp do
swojej sfery emocji (praktycznie żaden). Taki człowiek jest chory. Będzie
egzystować w społeczeństwie w sposób patologiczny. Ponieważ nie ma dostępu
do swoich emocji- więc w momencie, kiedy trzeba odpowiedzieć emocjonalnie na
bodziec środowiska- on będzie myślał ("myślę, że cię kocham", "myślę, że
jestem na ciebie zły" etc). Oczywiście- nie będzie tego dostrzegał (podobnie
jak człowiek z "drugiego bieguna" nie będzie wiedział, że według
klasyfikacji ludzi- jest debilem). Większość środowisk (praktycznie każde)
będzie mu wrogie. Jego hierarchia wartości nie będzie czymś naturalnym,
zgodnym z nim samym- lecz czymś wymyślonym, co- jak wszystko, co wymyślone-
da się w zależności od bieżących potrzeb albo udowodnić, albo obalić.
Uznanie środowiska taka osoba będzie się starała zdobyć intelektem- brnąc
bardziej jeszcze w kierunku odrzucenia (środowisko na takich ludzi reaguje
ostracyzmem). Podkreślam: taki typ człowieka przez psychologię zostanie
uznany za socjopatyczny, więc zaburzony, chory.
Oczywiście- zwrot "zostanie uznany przez psychologię" jest sporym
niedomówieniem- jednak nie mam zamiaru pisać tu elaboratu i go
uszczegółowić:-)
Ważne też jest- człowiek o bardzo niskim IQ raczej nie ma szans na zmianę
tej sytuacji. Osoba o wysokim IQ, ale nie mająca dostępu do swojej
emocjonalności- może to zmienić. To jest wykonalne. Jednak- musi chcieć.
Musi wiedzieć, że jej to przeszkadza. Musi mieć siebie dosyć- takiego
głupiego skurwiela, jakim jest.
Co my tu właściwie robimy na tej grupie? Czasem zdarzają się tu rozmowy
psychologiczne, częściej są tu jednak (próby) nawiązania relacji z innymi
ludźmi. To "my" dotyczy IMO sporej większości ludzi tu piszących. A jak Ty
oceniasz swoją rolę?
--
Chiron
Prawda, Prostota, Miłość.
|