Strona główna Grupy pl.sci.psychologia bez tytulu

Grupy

Szukaj w grupach

 

bez tytulu

Liczba wypowiedzi w tym wątku: 1


« poprzedni wątek następny wątek »

1. Data: 2002-01-24 15:26:30

Temat: bez tytulu
Od: m...@b...gnet.pl (Milena) szukaj wiadomości tego autora

Witam w czwartkowe popoludnie,
siedze tak sobie dzisiaj caly dzien przy komputerze i sie
depresuje..Od
dwoch dni nie rozmawiam z moim mezczezna i zastanawiam sie czy to
normalne,tzn,do jakich skutkow to moze doprowadzic na dluzsza
mete.Obiecalam
sobie od jakiegos czasu nie uzalac sie nad soba,"zachodnie myslenie
pozytywne",udawac ze wszystko jest OK i pogubilam sie juz w tym
wszystkim,nie wiem juz sama kiedy mam a kiedy nie mam racji..czy
powinnam
wziasc wszystko na siebie.?
Malo rozmawiamy ze soba na tematy uczuc,poprostu nie lubi sie otwierac
przedemna,Pogodzilam sie z tym,az tu nagle ni stad ni zowat zarzuca mi
w
wybuchu ,ze ja go ciagle doluje...:-( Przez dluzszy czas staralam sie
ciagle
chwalic ,akceptowac,zachecac,poblazac(zgodnie z tymi amerykanskimi
ksiazkami) ale przeciecz na dluzsza mete sie tak nie da! Mysle ze
podoba mu
sie takie podejscie akceptacji takiego jaki jest i pewnie jest to
zdrowe o
ile ja czulabym sie spelniona w tej codziennej rutynie.Sama nie wiem
do
czego zmierzam,ale chyba chodzi o to,ze on po pracy caly wieczor
potrafi
spedzic przy komputerze.Juz nawet nie chodzi o obowiazki domowe ,do
tego sie
jakos przyzwyczailam tylko o zainteresowanie z jego strony moja
osoba,pogawedke,jakies wyjscia do kina czy do pabu,no nie wiem co
jeszcze..Kiedy goszcze u siebie jakiegos kuzyna jest OK,bo mam kogos
doroslego do dialogow.Z nim natomiast nie da sie takich prowadzic,nie
za
czesto w kazdym razie..
Czy ktos mogby mnie pocieszyc!?

naprawde zdolowana

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


Zobacz także


1. Data: 2002-01-24 16:44:07

Temat: Re: bez tytulu
Od: Noemi mmmmmm <n...@w...pl> szukaj wiadomości tego autora

Milenko....:)
uszy do góry i uśmiechnij się szeroko..
nie napisałaś, jak długo razem jesteście, ani w jakim wieku jesteś Ty i twój
mężczyzna.
Anyway, nie powinnaś dołować się i wpadać w "Rów mariański depresyjki", jak to
zgrabnie
określiła ma znajoma, gdy pewnego popołudnia odkryłam w życiu z mężem zdradę....
każdy kij ma dwa końce.. nie chciałabym tutaj kwestionować zdolności kolegów od
psyche
zza oceanu, ale dam ci jedną radę- wywal te podręczniki!!
żadna książka na śweicie nie daje recepty na żywot szczęśliwy...
przyjrzyj się Waszemu związkowi, znajdź dobre i złe cechy....potem weź swą kumpelę i
idźcie do knajpy, pooglądać facetów i ich beznadziejne podchody, by was
poderwać....wróć rozluźniona i pogadaj z Nim, z tą przyczyną doła....spróbuj, nawet,
jeśli będzie to wiele kosztować- przede wszystkim pamiętaj, że masz jedno życie i je
właśnie należy szanować....nawet kosztem jakiegoś mężczyzny...nie trać go na marne,
jeśli on okaże się być nie tym, o kim marzysz.....
powodzenia...Nadziejka:))

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2002-01-25 09:35:02

Temat: Re: bez tytulu
Od: "spider" <s...@c...pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik Milena <m...@b...gnet.pl> w wiadomości do grup dyskusyjnych
napisał:3...@n...freeserve.net...
> dwoch dni nie rozmawiam z moim mezczezna i zastanawiam sie czy to
> normalne,tzn,do jakich skutkow to moze doprowadzic na dluzsza
> mete.

Takie zachowania sklania do przemyslen obydwie strony czy pasuja do siebie i
nie powinno to dlugo trwac, bo w koncu ktoras ze stron nie wytrzyma tego.
Nie wiem czy jeszcze ten okres trwa, ale nie mozna tak sie na siebie
obrazac. To wg mnie bardzo niedojrzale zachowanie, bo nie w taki sposob
powinno sie rozwiazywac problemy w zwiazku. Udawanie, ze wszystko jest
dobrze, wcale nie pomaga, a tylko pogarsza. Zwiazek kobiety i mezczyzny
polega na wspolnocie i wszelkie problemy dotycza zarowno jednej jak i
drugiej strony. Powinniscie sie wspierac, nawet jesli problem dotyczy Was.
Takze nie czas na siedzenie z obrazona mina w ciszy i w samotnosci tylko
trzeba porozmawiac, szczerze i otwarcie, o tym co Wam sie nie podoba, trzeba
podyskutowac. Nie musicie dochodzic do wielkich rozwiazan, byc moze zadne z
Was nie przyzna drugiej osobie racji, ale nie o to w tym chodzi. Mozna
zaakceptowac to co mysli druga osoba, a przy okazji miec przy tym swoje
zdanie. Czasami wypada isc na kompromis. Jesli nie dojdziecie do
porozumienia to przynajmniej dowiesz sie jak on to wszystko widzi, o czym
mysli, a wtedy o wiele latwiej cos zrobic.
Szczera rozmowa to podstawa. Jesli brakuje komunikacji i do tego zaufania to
nie widze przyszlosci dla takiego zwiazku.
pozdrawiam

--
spider
s...@c...pl
http://www.eps.gda.pl/spider



› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2002-01-25 09:39:06

Temat: Re: bez tytulu
Od: "spider" <s...@c...pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik Noemi mmmmmm <n...@w...pl> w wiadomości do grup
dyskusyjnych napisał:a2pdko$7kl$...@i...srv.wp-sa.pl...
> potem weź swą kumpelę i
> idźcie do knajpy, pooglądać facetów i ich beznadziejne podchody, by was
> poderwać....

Akurat uwazam, ze to nie jest najlepszy pomysl. Jesli facet jest zazdrosny
to tylko moze pogorszyc sytuacje. Albo moze sie odegrac w identyczny sposob.
To tylko pokazuje jak komus nie zalezy na partnerze. Bo kto z Was by chcial,
zeby partner poszedl sobie z kolega/kolezanka na podryw i zostawil Was
samych w domu?
Czasami warto pomyslec jak bysmy sie poczuli gdyby ktos nas postawil w
sytuacji, ktora zamierzamy zrobic.

--
spider
s...@c...pl
http://www.eps.gda.pl/spider






› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2002-01-25 12:46:31

Temat: Re: bez tytulu
Od: m...@b...gnet.pl (Milena) szukaj wiadomości tego autora


>nie napisałaś, jak długo razem jesteście, ani w jakim wieku jesteś Ty i twój
mężczyzna.

Witam,
dziekuje za slowa otuchy,my kobiety musimy sobie nawzajem jakos
pomagac:-)
Moze to zmieni punkt widzenia kiedy przyznam sie ze jestem 30 letnia
gospodynia domowa z trojka dzieci-staz malzenski-10 lat.
Chociaz niekoniecznie ,poniewaz ,,

Za pozwoleniem autora pozwole sobie wydrukowac list od
kolezanki,bezdzietnej i udzielajacej sie zawodowo,Ciekawa jestem
reakcji mezczyzn

O kurde, ale jaja ty tez masz dol. Ja w zasadzie tez mam dol i to
chyba z
tego samego powodu. mezczyzni mysla, zyja, kochaja INACZEJ. Najgorsze
jest
to, ze gdy probujesz im wytlumaczyc iz takie zachowanie wprowadza Cie
w
depresje, oni nie rozumieja o co Ci chodzi, przeciez wszystko jest
normalnie. I to jest najgorsze...:-(
Moj Piotrus w chwilach, gdy zabieram sie do powaznej rozmowy, czyli
probuje
mu wytlumaczyc, ze tak dalej byc nie moze, bo moja psychika tego nie
wytrzyma, on patrzy sie w sufit i mowi: nie rozumiem o czym do mnie
mowisz".
A TO JESZCZE BARDZIEJ WKURWIA. Kazdy potrzebuje akceptacji, do tego
kobiety
sa prozne i do zycie potrzebne sa im pochlebstwa, inaczej usychaja.
Niejednokrotnie mam wrazenie, ze moj pan widzi we mnie cale zlo tego
swiata,
jestem obrazem wszystkich najgorszych rzeczy ktore mu sie przydazaja.
TO PO
CO JESTESMY RAZEM??? I to jest najwieksza zagadka. Zawsze wydawalo mi
sie,
ze dwoje ludzi jest ze soba na dobre i na zle. A poniewaz sie kochaja,
wiec
idac wspolnie przez zycie sa dla siebie zarowno sila napedowa jak i
oparciem
w trudnych sytuacjach. NIESTETY RZECZYWISTOSC JEST OKRUTNA. A poza tym
TEMATY UCZUC, zaden chlop nie lubi o tym rozmawiac, podobno my kobiety
powinnysmy to CZUC a nie slyszec, ze jestesmy kochane, ladne itp.
Mezczyzna jest po prostu innym gatunkiem czlowieka. Dla mnie nadal do
mkonca
nieodgadnionym. Caly czas probuje zrozumiec w jaki sposob mezczyzni
mysla i
dlaczego, niestety jest to bardzo ciezki temat filozoficzno -
psychologiczny, ktoremu chyba nie podolam.
ALE TRZYMAJ SIE!!!
Nie jestes sama. Takie problemy ma 96% kobiet. I tak naprawde pomaga
na nie
wygadanie sie komus, kto Cie cierpliwie wyslucha, a nie bedzie Cie
pouczal
"a nie mowilem...".


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2002-01-25 12:50:46

Temat: Re: bez tytulu
Od: m...@b...gnet.pl (Milena) szukaj wiadomości tego autora

Rowniez dziekuje za zainteresowanie moim postem plci przeciwnej ;-)
>Nie wiem czy jeszcze ten okres trwa, ale nie mozna tak sie na siebie
>obrazac. To wg mnie bardzo niedojrzale zachowanie, bo nie w taki sposob
>powinno sie rozwiazywac problemy w zwiazku.
>
Rzeczywiscie jest to niezdrowe dla nas obojaga.Wczoraj wieczorej
przerwalam te cisze,jak zwykle ja pierwsza...
Na pytanie dlaczego to On nigdy nie robi tego pierwszy ,odpowiada ze
taki juz jest i nic na to nie poradzi...:-(
czyli domaga sie pelnej akceptacji swojego charakteru.

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2002-01-25 15:12:24

Temat: Re: bez tytulu
Od: "Albert10" <a...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora

> przyjrzyj się Waszemu związkowi, znajdź dobre i złe cechy....potem weź swą
kumpelę i
> idźcie do knajpy, pooglądać facetów i ich beznadziejne podchody, by was
> poderwać....wróć rozluźniona i pogadaj z Nim, z tą przyczyną
doła....spróbuj, nawet,
> jeśli będzie to wiele kosztować- przede wszystkim pamiętaj, że masz jedno
życie i je
> właśnie należy szanować....nawet kosztem jakiegoś mężczyzny...nie trać go
na marne,
> jeśli on okaże się być nie tym, o kim marzysz.....
> powodzenia...Nadziejka:))


BOZE COS STWORZYL KOBIETE, CO ZA RADA!!!!!


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2002-01-25 15:37:20

Temat: Re: bez tytulu
Od: "Albert10" <a...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora


> Rzeczywiscie jest to niezdrowe dla nas obojaga.Wczoraj wieczorej
> przerwalam te cisze,jak zwykle ja pierwsza...
> Na pytanie dlaczego to On nigdy nie robi tego pierwszy ,odpowiada ze
> taki juz jest i nic na to nie poradzi...:-(
> czyli domaga sie pelnej akceptacji swojego charakteru.

...a ty swojego

przed taka rozmowa najpierw zdecyduj co chcesz nia osiagnac. Czy chcesz
poprawic swoje zle samopoczucie czy chcesz poprawic Wasze wzajemne relacje.
W sytuacji w jakiej teraz jestescie (emocje, zale..) te cele praktycznie
wzajemnie sie wykluczaja.
Jezeli to ma byc rozmowa merytoryczna, unikaj sformuowań które niczego nie
wnoszą do sprawy a maja na celu tylko poprawienie twojego samopoczucia np.
"dlaczego to On nigdy nie robi tego pierwszy (w domysle nie wychodzi ci na
przeciw) ?".

Pozdrawiam

@lbert10


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2002-01-25 15:46:39

Temat: Re: bez tytulu
Od: "Albert10" <a...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora


> Witam w czwartkowe popoludnie,
> siedze tak sobie dzisiaj caly dzien przy komputerze i sie
> depresuje..Od
> dwoch dni nie rozmawiam z moim mezczezna i zastanawiam sie czy to
> normalne,tzn,do jakich skutkow to moze doprowadzic na dluzsza
> mete.Obiecalam
> sobie od jakiegos czasu nie uzalac sie nad soba,"zachodnie myslenie
> pozytywne",udawac ze wszystko jest OK i pogubilam sie juz w tym
> wszystkim,nie wiem juz sama kiedy mam a kiedy nie mam racji..czy
> powinnam
> wziasc wszystko na siebie.?
> Malo rozmawiamy ze soba na tematy uczuc,poprostu nie lubi sie otwierac
> przedemna,

Nie wierze ze ktos taki istnieje. Nie ktorzy potrzebuja duzego poczucia
bezpieczenstwa by mowic o swoich uczuciach.

>Pogodzilam sie z tym,az tu nagle ni stad ni zowat zarzuca mi w
> wybuchu ,ze ja go ciagle doluje...:-( Przez dluzszy czas staralam sie
> ciagle
> chwalic ,akceptowac,zachecac,poblazac(zgodnie z tymi amerykanskimi
> ksiazkami) ale przeciecz na dluzsza mete sie tak nie da! Mysle ze
> podoba mu
> sie takie podejscie akceptacji takiego jaki jest i pewnie jest to
> zdrowe o
> ile ja czulabym sie spelniona w tej codziennej rutynie.Sama nie wiem
> do
> czego zmierzam,ale chyba chodzi o to,ze on po pracy caly wieczor
> potrafi
> spedzic przy komputerze.Juz nawet nie chodzi o obowiazki domowe ,do
> tego sie
> jakos przyzwyczailam tylko o zainteresowanie z jego strony moja
> osoba,pogawedke,jakies wyjscia do kina czy do pabu,no nie wiem co
> jeszcze..Kiedy goszcze u siebie jakiegos kuzyna jest OK,bo mam kogos
> doroslego do dialogow.Z nim natomiast nie da sie takich prowadzic,nie
> za
> czesto w kazdym razie..
> Czy ktos mogby mnie pocieszyc!?

Ja cie nie pociesze, zrobia to chetnie inni
ale moge zaproponowac Ci to i owo co mozesz zrobic.
Jezeli chcesz.

Pozdrawiam

@lbert10


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2002-01-25 16:06:09

Temat: Re: bez tytulu
Od: "Melisa" <m...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora

Użytkownik Milena <m...@b...gnet.pl>:
> Malo rozmawiamy ze soba na tematy uczuc (..)
> zainteresowanie z jego strony moja
> osoba,pogawedke,jakies wyjscia do kina (..)
> Z nim natomiast nie da sie takich prowadzic,nie
> za czesto w kazdym razie..
> Czy ktos mogby mnie pocieszyc!?

A potrafisz odpowiedziec na pytanie: dlaczego w takim razie z nim jestes?
Czy kiedys bylo inaczej czy taki styl po prostu Ci nie przeszkadzal?

Melisa

-----
Nasza foto-relacja z targow erotycznych:
http://www.venus.silesianet.pl/


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


 

strony : [ 1 ] . 2


« poprzedni wątek następny wątek »


Wyszukiwanie zaawansowane »

Starsze wątki

Eutanazja
www.psychobaza.prv.pl
byc albo nie byc, wiem ze nic nie wiem, mysle wiec jestem i co z tego jak i tak swiatem zadzi pieniadz. a tak naprawde to mam inny problem
Szukam pomocy
CO Z PRAWDZIWYM JA?

zobacz wszyskie »

Najnowsze wątki

Dlaczego faggoci są źli.
samotworzenie umysłu
Re: Zachód sparaliżowany
Irracjonalność
Jak z tym ubogacaniem?

zobacz wszyskie »