« poprzedni wątek | następny wątek » |
1. Data: 2004-12-18 01:02:11
Temat: Re: błąd lekarza, czy nic się nie stało?In article <cpvou8$ndh$1@inews.gazeta.pl>, Darek wrote:
> Użytkownik "Robert Tomasik" <r...@g...pl> napisał w wiadomości
> news:cpvkg1$ls1$4@atlantis.news.tpi.pl...
>> Użytkownik "Darek" <d...@g...pl> napisał w wiadomości
>> news:cpvfm8$edo$1@inews.gazeta.pl...
>>
>> Ja bym raczej pytał na grupie medycznej. Skąd wniosek, że prawnicy się na
>> tym znają? Z tego co wiem, to przy operacji tarczycy trzeba się liczyć z
>> taką ewentualnością. Jakiś tam procent się tak kończy. nie wiem, jak duży,
>> ale jednak.
>
> Dzięki za odpowiedź, ale chodzi mi raczej o aspekt prawniczy tego
Oj nie rozumiesz. To czy podlega to odpowiedzialności i możesz dalej
myśleć o jakimś zadośćuczynieniu zależy czy był to błąd w sztuce czy nie
był. Tego ci tu nikt nie oceni bo to należy formalnie do kompetencji
biegłych z zakresu medycyny. To są zaś zwykle lekarze i im będzie łatwiej
podywagować. A jak już się dowiesz lub będziesz miał silne przesłanki aby
sądzić, że był to błąd to wtedy przyjdź na pl.soc.prawo i ewentualnie
pytaj co z tym robić dalej.
FUT: pl.sci.medycyna.
--
Marcin
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
« poprzedni wątek | następny wątek » |