Data: 2004-03-29 13:12:31
Temat: Re: ból istnienia
Od: "enni" <e...@g...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "mania" <m...@o...pl> napisał w wiadomości
news:c48rdp$jrq$1@inews.gazeta.pl...
> "enni" news:c48pc3$blb$1@inews.gazeta.pl...
> > Szkoda, że skopałaś ten post ;-) Idem więc na spacer ;-)
>
> nooooo nieeee !
> czyję sie jak wielki niezgrabny niedźwiedź,
> który czuje sie jak słoń w składzie porcelany,
> który czuje itd
>
> ja jak dziecko do Ciebie a Ty skopa mi!?
> nas bohaterów!?
>
> enni nie rób mi tego pliiiiiz
>
> ;D
> Mań
Nie czuj się jak niedźwiedź, ja tylko chcę móc napisać, kiedy mam coś do
powiedzenia i nie odwalać wczesniej tony węgla.
Bo nie powiem, że nie mam już siły przecierac ścieżek ;-(
Powracając do problemu. Refleksja wywołuje mój nastrój i gdy nie ma żadnej
refleksji, kiedy wyrzucam wszystkie myśli lub w danej chwili nie zajmuję
się swoim szczęściem i tak coś zostaje, bo żyję. Nazwijmy to w świecie, w
świecie, który czuję na łopatkach. I to mnie boli, ponieważ moje chcenie
blokuje mi się, zostaje zahamowane czymś, co pochodzi z zewnątrz, w obliczu
moich (może cudzych) doświadczeń.
Poza tym każdy jest artystą w swoim bólu, ale wsłuchiwanie się weń, kończy
się tym samym, co wsłuchiwanie się we własne ciało. W końcu poczuję ból,
mimo że nic nie wskazuje na chorobę. Przekłada się to na twórczość i
odwrotnie, by tworzyć artysta poszukuje energii, która uobecni się,
zorganizuje w materiale , tworzywie itd.
pozdrówki, enni
|