Path: news-archive.icm.edu.pl!agh.edu.pl!news.agh.edu.pl!news.onet.pl!newsfeed.tpinte
rnet.pl!atlantis.news.tpi.pl!news.tpi.pl!not-for-mail
From: "... z Gormenghast" <p...@p...onet.pl>
Newsgroups: pl.sci.psychologia
Subject: Re: bylo - o paranojach, artystach itd.;)
Date: Fri, 1 Aug 2003 01:03:43 +0200
Organization: Purgatorio, co na jedno wychodzi
Lines: 160
Message-ID: <b...@g...he35a0564.invalid>
References: <bgbv4m$5m7$1@ochlapek.sierp.net>
NNTP-Posting-Host: pa210.jeleniag.cvx.ppp.tpnet.pl
Mime-Version: 1.0
Content-Type: text/plain; charset="iso-8859-2"
Content-Transfer-Encoding: 8bit
X-Trace: nemesis.news.tpi.pl 1059697118 22213 213.76.84.210 (1 Aug 2003 00:18:38 GMT)
X-Complaints-To: u...@t...pl
NNTP-Posting-Date: Fri, 1 Aug 2003 00:18:38 +0000 (UTC)
X-Priority: 3
X-MSMail-Priority: Normal
X-Newsreader: Microsoft Outlook Express 5.50.4133.2400
X-MimeOLE: Produced By Microsoft MimeOLE V5.50.4133.2400
Xref: news-archive.icm.edu.pl pl.sci.psychologia:217801
Ukryj nagłówki
"tycztom" w news:bgbv4m$5m7$1@ochlapek.sierp.net... wygrzebał
coś, co jest inną ilustracja FAKTU, że wszystko jest procesem...;)))
Mam to komentować? Siebie? Oczywiście mogę...
Ale najpierw podkreślę coś, czego nigdy nikt nie zobaczy będąc
"przechodniem", lub "przelotniem" nad polaną. Aby wiedzieć co się
dzieje w przedziale dalekobieznego pociagu, nie wystarczy podbiec
do okna przedziału - gdy pociąg zatrzyma się na peronie.
Tym bardziej na nic wypatrywanie tego przedziału, kiedy leci on wraz
z całym składem gdzieś tam, na wiadukcie.
Trzeba do tego pociagu wsiąść i poszukac interesującego nas przedziału.
BYĆ W NIM. Wówczas okaże się (choćby po zapasach żywności,
coby nie wspomnieć o "świeżości" pasażerów ;), że to, co widzimy
następnego dnia rano nie jest tym samym, co zastaliśmy wsiadając.
A co widać gdy porównujemy stany odległe o rok!?...;))
Cóz więc znalazłeś Tomku w tym moim poście sprzed roku?
Cóż podajesz tutaj? Wycinek? Ślad chwili? Zapewne!!
A chciałbyś pewnie znaleźć cośkolwiek stabilnego jak fundament wiaduktu... ;))?
Nie da się... to nie te formy przekazu. Nikt tu nie pisze książek ;)).
/.../
> > Wkurzyles mnie.
>
>
> Z rok temu All napisał:
> -----------------------------------------------[ cytat ]
> Środki wyrazu autora są znacznie bardziej skomplikowane. Niemal każdy
> tekst JeT'a, tu na forum, wzburza, bulwersuje, irytuje i polaryzuje.
> Bez względu na treści, jakie się w tych tekstach znajdują, ich forma
> jest m o b i l i z u j ą c a.
> I to właśnie, moim zdaniem, usprawiedliwia epitety typu idiota, głupol -
> o ile teksty te są MANIPULACJĄ wg wyżej cytowanej klasyfikacji
> autora. Jako takie, wymagają od słuchaczy zwiększonej tolerancji
> i odporności na stres (o czym autor zapomina). Inaczej, szanse na ich
> zrozumienie zdecydowanie maleją.
> -----------------------------------------------[ koniec cytatu ]
[CtT]
> Może to trochę nie po 'gentelmeńsku' :) tak się cofać - a może wręcz
> przeciwnie /tak sobie pomyślałem, że nawet sam Bóg na scenie teatru, ale bez
> oświetlenia wypadłby marnie - czyli plizzz jake chociaż zielone światło!!!
Nie ma w tym nic złego. Jednak obawiam się, o błędy interpretacyjne
wynikające z określonego cięcia.
> A będzie sens. ;)/, ale strasznie jestem ciekawy interpretacji /All'a/
> następującego zdania:
> "Bez względu na treści, jakie się w tych tekstach znajdują, ich forma
> jest m o b i l i z u j ą c a."
Uważam, że nieporozumieniem jest próba reinterpretacji zdania wyjętego
z kontekstu, pozbawionego swych fundamentów w czasie i przestrzeni.
Pytasz o coś, co miało swój stu procentowy i poprawny sens wówczas -
17 czerwca 2002 - co najmniej wraz z postem inicjującym JeTa, czy
choćby całym moim tekstem. Czego oczekujesz?
Potwierdzenia tego poglądu? Masz je. W stosunku do tekstów JeTa.
Dowodu? Najlepszym tego dowodem jest fakt, że o tym dyskutujemy.
Że to wkurza Pawła ;). To właśnie jest początek mobilizacji. O ile tego
Paweł nie zlekceważy, do czego mu bardzo blisko.
> Żeby nie było wątpliwości: nie nadałem powyższemu tekstowi żadnej
> interpretacji /traktuję to wyłącznie jako etykietę - dlaczego? Może z obawy
> przed 'przefałszowaniem' jakimś podstawianym pryzmatem - lub z obawy, że to
> jeszcze za mało "plastrów zerwałem" - bandaże też :) /no tutaj trochę
> ograniczyłem przekaz :) ale wiadomo o co chodzi/.
A o co chodzi?
:)))
Czy wszystkim zainteresowanym o to samo?
> Tomek Tyczyński
pozdrawiam
All
PS. poniżej cały tekst
===============================================
Jerzy Turynski w news:aejcjs$m$1@news.tpi.pl...
/.../
> Kto Ci powiedzał, że dyskusja to jest prezentacja wyłącznie mąd-
> rych poglądów ? Na cosik takiego to 'silą się' _wyłącznie_ idioci...
> Uczciwa dyskusja to PRZEDE WSZYSTKIM prezentacja poglądów
> takimi jakie są... a cała reszta to (świadoma a częściej nie)
> MANIPULACJA vel gra instynktów...
Nie mam gdzie się podłączyć z moimi trzema groszami - zrobię więc
to tutaj. [Obecnie widzę "pod postem Jerzego" tylko teksty Mani,
DorotyB i dwa Flyera.]
Napiszę zdanie:
>>Moim zdaniem teksty Jerzego są wspaniałe!<<
Zdanie jest czytelne, jednoznaczne. Jest poparciem dla treści przekazywanych
przez autora. Nie widać w nim żadnych wątpliwości mimo, iż takie mam.
Decyduję się je napisać po dokonaniu bilansu domniemanych zysków i strat.
Gdzie widzę straty? "Narażam się" tym, którzy tekst Jerzego skrytykowali
(obrazili się, wzburzyli - co jest raczej powszechną - czytaj większościową
- reakcją). Mogą to byc osoby "dla mnie" stracone ;). Ponadto dokonuję
gwałtu na treści na rzecz prostej i jasnej formy. Gdzie widzę zyski? Przede
wszystkim w czytelności przekazu. Jest to wybór typu zero/jedynka.
I jako taki - tu i teraz pozbawiony ładunku emocjonalnego.
Środki wyrazu autora są znacznie bardziej skomplikowane. Niemal każdy
tekst JeT'a, tu na forum, wzburza, bulwersuje, irytuje i polaryzuje.
Bez względu na treści, jakie się w tych tekstach znajdują, ich forma
jest m o b i l i z u j ą c a.
I to właśnie, moim zdaniem, usprawiedliwia epitety typu idiota, głupol -
o ile teksty te są MANIPULACJĄ wg wyżej cytowanej klasyfikacji
autora. Jako takie, wymagają od słuchaczy zwiększonej tolerancji
i odporności na stres (o czym autor zapomina). Inaczej, szanse na ich
zrozumienie zdecydowanie maleją.
W procesie komunikacji tak samo jak treść ważne sa przekazy
emocjonalne. Moim zdaniem jest nawet odwrotnie. Właśnie tutaj mamy
do czynienia z takim ich nasileniem które często jest oślepiające, a tym
samym zniekształca jakość odbioru informacji. Stąd niemożność
przebicia się poza barierę emocjonalną wgłąb - w kierunku treści,
a regularne zatrzymywanie się na granicy wyznaczanej przez emocje.
> Pytam się więc: co masz do stracenia, gdy ktoś Ci uświadomi, że
> jesteś _głupia_??? To proste: WYŁĄCZNIE GŁUPOTĘ i złudzenia 'wy-
> gody' życia w głupocie...
Aby pożegnać własną głupotę, nie wystarczy przeczytać radę typu "przestań
być głupi". Stracić własną głupotę (o ile jest to w ogóle możliwe) to znaczy
rozstać się z wieloma nawarstwieniami, wieloma twarzami, do których się
przywykło i które z powodzeniem funkcjonują w otoczeniu człowieka.
Taki proces jest nie tylko bolesny ale i niebezpieczny. Stopień odizolowania
słusznych skądinąd tez autora jest tak wysoki, że każdy kto się do nich
"przyłączy" natychmiast spostrzeże wokół siebie pustkę. I jeśli nie chce
być wojującym misjonarzem, prędzej czy później będzie musiał wrócić na
podwóreczko spokojnych i "rozumiejących" średniaków.
Chyba że wyskoczy w obłęd.
> > W ten oto sposób kończę moją "działalność" na grupie
> > dyskusyjnej psychologia i na każdej innej.
... powiedziała Veronika, wybierając ucieczkę w normalność
(czytaj większość).
> Cha, cha... /.../ Uciekaj, uciekaj
> a 'TO' i tak cię dogoni i boleśnie ugryzie w d... /.../
> JeT.
All
|