| « poprzedni wątek | następny wątek » |
1. Data: 2002-07-24 15:54:00
Temat: Re: bzdura
Duch wrote:
>
> Gdyby np. w adopcji byla klauzula, 6 dni w tygodniu
> macie wy, na 1 dzien moze (ale nie musi) wziasc dziecko
> prawdziwy rodzic, to ... nie wydaje mi sie zeby
> ludzie chcieli adoptowac dzieci...,
Nie taki przypadek mialem na mysli. Jest nonsensem zmuszac dziecko do
kontaktow z biologicznymi rodzicami, gdy ci nic do niego nie czuja procz
niecheci. Lepiej by wzrastalo w przeswiadczeniu, ze przybrani rodzice sa
jedynymi. Co nie znaczy, ze ma sie nigdy nie dowiedziec o rodzicach
biologicznych. Podejrzewam, ze jest niewiele adopcyjnych dzieci, ktore
nigdy nie dowiedza sie, ze byly adoptowane. Szkoda, ze rzadko dowiaduja
sie o tym od przybranych rodzicow, a czesciej od pseudozyczliwych. To
akurat jest kwestia kultury bliznich - wyssanej z mlekiem matek. Jesli
zrodlem informacji sa ci ostatni (pseudozyczliwi) - to jest to istotnie
tragedia. Odrebnym problemem jest jak przekazac swojemu dziecku podobna
wiadomosc. Nie kazdy do czegos podobnego dojrzewa i mam tu na mysli
zarowno dojrzalosc przybranego rodzica jak i samego dziecka. Jezeli
rodzic nie ma pojecia jak to zrobic - niech lepiej tego nie robi. W tym
przypadku milczenie jest mniejszym zlem niz powiedzenie o jedno slowo za
duzo.
> Zreszta dziecko ktore ma innych rodzicow, najwiekszy problem
> ma z tym, z zostalo odrzucone przez poprzednia rodzine,
> a mniej, ze nie moze sie z nia spotkac.
> IMO, w "spotkaniu" chcialoby dociec przyczyny odrzucenia,
> zdjac wine, ale ...
> wcale "konfrontacja" moze byc niekorzystna!!,
> w TV pokazywali jak ludzie z Holadii przyjechali pokazac
> prawdziwa matke, ta przeszla i powiedziala,
> ale nawet bez zlosliwosci, ze nie chce zobaczyc corki.
> Corka jechala iles-tam-godzin, myslala pewnie setki godzin,
> zeby zobaczyc matke i co teraz???
> Zdrufka, Duch
Dokladnie to samo mialem na mysli mowiac o mozliwym rozczarowaniu
podobnym spotkaniem.
Frustracja wydaje sie nieunikniona. Lzawe pojedniania zdarzaja sie
glownie w filmach i w zerujacych na ludzkich emocjach programach typu
"Wybacz mi". Real jest przeważnie znacznie brutalniejszy. Ale jest tez
pozytywny skutek calego zdarzenia. Jest to swoiste zamkniecie
przeszlosci - usuniecie z psychiki zludzen typu "a moze oni mnie jednak
kochali?" Taka osoba nie bedzie miala watpliwosci z kim ma sie
identyfikowac, kto jest jej najblizsza rodzina. Przybrana rodzina staje
sie tym bardziej jedyna.
--
_
Pio.G.(R)eserved
# chcesz do mnie napisac? - usun koncowke U z mojego adresu #
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
| « poprzedni wątek | następny wątek » |