Strona główna Grupy pl.soc.rodzina chory z urojenia?

Grupy

Szukaj w grupach

 

chory z urojenia?

Liczba wypowiedzi w tym wątku: 37


« poprzedni wątek następny wątek »

1. Data: 2003-05-05 17:39:19

Temat: chory z urojenia?
Od: "Xena" <tatiana_przecz ze spamem@linkor.com.pl> szukaj wiadomości tego autora

Opiszę po krótce sytuację. Dwójka ludzi płci przeciwnej, poznali się
przez internet, potem na żywo, nie zakochali się w sobie od pierwszego
wejrzenia, po prostu bardziej się zaprzyjaźnili. Jedno pomagało
drugiemu, dużo o sobie wiedzieli. W pewnym momencie okazało się, że
mężczyzna (M) jednak zakochał się w kobiecie (K). K cały czas wyjasniała
M, że ten związek nie ma sensu i że nic z tego nie będzie. M wydawało
się, że zrozumiał, po czym nagle, wiedząc dużo o K, psuje jej reputację
swoimi urojeniami, opowiada wszem i wobec (między innymi dopiero co
poznanym osobom) o K, jej okropnym prowadzeniu się, partnerach (mniej
lub bardziej wymyślonych). Co w takiej sytuacji powinna zrobić Waszym
zdaniem K? Bo zerwanie kontaktów w niczym specjalnie nie pomaga, M
wysyła np jak się napije alkoholu smsy o swojej miłości itp. Stara się
za wszelką cenę być tam gdzie będzie K. K ma lekko dość, bo w takiej
sytuacji nie czuje się komfortowo. Dodatkowo jeszcze każdy poznany przez
K mężczyzna, który wpadnie M w oczy, nawet przypadkiem spotkawszy się z
K staje się wrogiem śmiertelnym M i M niszczy już wtedy dwójkę. Znaczy
usiłuje niszczyć, bo idzie mu to nieudolnie.
Ma ktoś jakiś pomysł? Aha - dodatkowo M wie na tyle dużo, że dobrze
ubarwiając jest czasem wiargodny. Na sprawę sądową to się nie nadaje, bo
świadków nie ma, a ci, którzy słyszeli nie będa zeznawać, zresztą IMHO
nie jest to powód do sprawy. Po prostu K chce, żeby M sie odczepił raz a
dobrze.
Jeszcze jedno - oboje i K i M mają małżonków, przyczym M właściwie jest
obok żony (wg opowieści) od wielu lat.
--
Pozdrawiam
Tatiana
PS. odpisując na priv usuń "_przecz ze spamem" z adresu


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


Zobacz także


2. Data: 2003-05-05 17:58:55

Temat: Re: chory z urojenia?
Od: "Jacek" <j...@w...pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "Xena" <tatiana_przecz ze spamem@linkor.com.pl> napisał w
wiadomości news:b967hv$k60$1@atlantis.news.tpi.pl...
> Opiszę po krótce sytuację. Dwójka ludzi płci przeciwnej, poznali się
> przez internet, potem na żywo, nie zakochali się w sobie od pierwszego
> wejrzenia, po prostu bardziej się zaprzyjaźnili. Jedno pomagało
> drugiemu, dużo o sobie wiedzieli. W pewnym momencie okazało się, że
> mężczyzna (M) jednak zakochał się w kobiecie (K). K cały czas wyjasniała
> M, że ten związek nie ma sensu i że nic z tego nie będzie. M wydawało
> się, że zrozumiał, po czym nagle, wiedząc dużo o K, psuje jej reputację
> swoimi urojeniami, opowiada wszem i wobec (między innymi dopiero co
> poznanym osobom) o K, jej okropnym prowadzeniu się, partnerach (mniej
> lub bardziej wymyślonych). Co w takiej sytuacji powinna zrobić Waszym
> zdaniem K?

Zastanowić się co powinien z tej historii poznać jej mąż .


> Bo zerwanie kontaktów w niczym specjalnie nie pomaga, M
> wysyła np jak się napije alkoholu smsy o swojej miłości itp. Stara się
> za wszelką cenę być tam gdzie będzie K. K ma lekko dość, bo w takiej
> sytuacji nie czuje się komfortowo. Dodatkowo jeszcze każdy poznany przez
> K mężczyzna, który wpadnie M w oczy, nawet przypadkiem spotkawszy się z
> K staje się wrogiem śmiertelnym M i M niszczy już wtedy dwójkę. Znaczy
> usiłuje niszczyć, bo idzie mu to nieudolnie.

To dobrze że jest nieudolny.
Zdecydowanie pokazać że to koniec, nie odpisywać na sms, ani na żadne
emaile,
po prostu traktować jak powietrze. W żadnym razie nie umawiać sie na kolejne
spotkania.

> Ma ktoś jakiś pomysł? Aha - dodatkowo M wie na tyle dużo, że dobrze
> ubarwiając jest czasem wiargodny. Na sprawę sądową to się nie nadaje, bo
> świadków nie ma, a ci, którzy słyszeli nie będa zeznawać, zresztą IMHO
> nie jest to powód do sprawy. Po prostu K chce, żeby M sie odczepił raz a
> dobrze.

To nie będzie takie proste aby się odczepił, swoja drogą może to miłośnik
takich historii ?


> Jeszcze jedno - oboje i K i M mają małżonków, przyczym M właściwie jest
> obok żony (wg opowieści) od wielu lat.

K chyba też nie najlepiej żyje ze swoim skoro nie dało się tego odczuć we
wczesnijszym opisie

Pozdrawiam
Jacek


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


3. Data: 2003-05-05 19:11:08

Temat: Re: chory z urojenia?
Od: "Xena" <tatiana_przecz ze spamem@linkor.com.pl> szukaj wiadomości tego autora

Osoba znana wszem i wobec jako Jacek zamieszkała pod adresem
<j...@w...pl>
w artykule <news:b968p1$8be$1@news.onet.pl> napisała w ten deseń:

> Użytkownik "Xena" <tatiana_przecz ze spamem@linkor.com.pl> napisał w
> wiadomości news:b967hv$k60$1@atlantis.news.tpi.pl...
>> Opiszę po krótce sytuację. Dwójka ludzi płci przeciwnej, poznali się
>> przez internet, potem na żywo, nie zakochali się w sobie od
>> pierwszego wejrzenia, po prostu bardziej się zaprzyjaźnili. Jedno
>> pomagało drugiemu, dużo o sobie wiedzieli. W pewnym momencie okazało
>> się, że mężczyzna (M) jednak zakochał się w kobiecie (K). K cały
>> czas wyjasniała M, że ten związek nie ma sensu i że nic z tego nie
>> będzie. M wydawało się, że zrozumiał, po czym nagle, wiedząc dużo o
>> K, psuje jej reputację swoimi urojeniami, opowiada wszem i wobec
>> (między innymi dopiero co poznanym osobom) o K, jej okropnym
>> prowadzeniu się, partnerach (mniej lub bardziej wymyślonych). Co w
>> takiej sytuacji powinna zrobić Waszym zdaniem K?
>
> Zastanowić się co powinien z tej historii poznać jej mąż .
>

Mąż zna tą historię.

>
>> Bo zerwanie kontaktów w niczym specjalnie nie pomaga, M
>> wysyła np jak się napije alkoholu smsy o swojej miłości itp. Stara
>> się za wszelką cenę być tam gdzie będzie K. K ma lekko dość, bo w
>> takiej sytuacji nie czuje się komfortowo. Dodatkowo jeszcze każdy
>> poznany przez K mężczyzna, który wpadnie M w oczy, nawet przypadkiem
>> spotkawszy się z K staje się wrogiem śmiertelnym M i M niszczy już
>> wtedy dwójkę. Znaczy usiłuje niszczyć, bo idzie mu to nieudolnie.
>
> To dobrze że jest nieudolny.
> Zdecydowanie pokazać że to koniec, nie odpisywać na sms, ani na żadne
> emaile,
> po prostu traktować jak powietrze. W żadnym razie nie umawiać sie na
> kolejne spotkania.

I tolerować to co on opowiada wokół?

>
>> Ma ktoś jakiś pomysł? Aha - dodatkowo M wie na tyle dużo, że dobrze
>> ubarwiając jest czasem wiargodny. Na sprawę sądową to się nie
>> nadaje, bo świadków nie ma, a ci, którzy słyszeli nie będa zeznawać,
>> zresztą IMHO nie jest to powód do sprawy. Po prostu K chce, żeby M
>> sie odczepił raz a dobrze.
>
> To nie będzie takie proste aby się odczepił, swoja drogą może to
> miłośnik takich historii ?
>

a skąd K ma wiedzieć?

>
>> Jeszcze jedno - oboje i K i M mają małżonków, przyczym M właściwie
>> jest obok żony (wg opowieści) od wielu lat.
>
> K chyba też nie najlepiej żyje ze swoim skoro nie dało się tego
> odczuć we wczesnijszym opisie
>

Nie bardzo rozumiem - to nie K jest natrętna, tylko M. Jaki związek ma z
tym jej mąż?

--
pozdrawiam serdecznie
Tatiana

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


4. Data: 2003-05-05 19:34:17

Temat: Re: chory z urojenia?
Od: Klikata <k...@w...pl> szukaj wiadomości tego autora

Xena wrote:
> Opiszę po krótce sytuację. Dwójka ludzi płci przeciwnej, poznali się
> przez internet, potem na żywo, nie zakochali się w sobie od pierwszego
> wejrzenia, po prostu bardziej się zaprzyjaźnili. Jedno pomagało
> drugiemu, dużo o sobie wiedzieli. W pewnym momencie okazało się, że
> mężczyzna (M) jednak zakochał się w kobiecie (K). K cały czas wyjasniała
> M, że ten związek nie ma sensu i że nic z tego nie będzie. M wydawało
> się, że zrozumiał, po czym nagle, wiedząc dużo o K, psuje jej reputację
> swoimi urojeniami, opowiada wszem i wobec (między innymi dopiero co
> poznanym osobom) o K, jej okropnym prowadzeniu się, partnerach (mniej
> lub bardziej wymyślonych). Co w takiej sytuacji powinna zrobić Waszym
> zdaniem K? Bo zerwanie kontaktów w niczym specjalnie nie pomaga, M
> wysyła np jak się napije alkoholu smsy o swojej miłości itp. Stara się
> za wszelką cenę być tam gdzie będzie K. K ma lekko dość, bo w takiej
> sytuacji nie czuje się komfortowo. Dodatkowo jeszcze każdy poznany przez
> K mężczyzna, który wpadnie M w oczy, nawet przypadkiem spotkawszy się z
> K staje się wrogiem śmiertelnym M i M niszczy już wtedy dwójkę. Znaczy
> usiłuje niszczyć, bo idzie mu to nieudolnie.
> Ma ktoś jakiś pomysł? Aha - dodatkowo M wie na tyle dużo, że dobrze
> ubarwiając jest czasem wiargodny. Na sprawę sądową to się nie nadaje, bo
> świadków nie ma, a ci, którzy słyszeli nie będa zeznawać, zresztą IMHO
> nie jest to powód do sprawy. Po prostu K chce, żeby M sie odczepił raz a
> dobrze.
> Jeszcze jedno - oboje i K i M mają małżonków, przyczym M właściwie jest
> obok żony (wg opowieści) od wielu lat.
> --
> Pozdrawiam
> Tatiana
> PS. odpisując na priv usuń "_przecz ze spamem" z adresu
>
>

Witaj Tatiano

Co do sprawy t dowodem moze byc zrzut z ekranu- jesli sie wiec przez net
poznali to K moze spokojnie zapisywac takie rozmowy przez zruty- one
daja date czas itp informacje niezbedne w sprawie.
Zas co do lagodnego pozbycia sie osoby nie mam zadnego pomyslu
Pozdrawiam
K

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


5. Data: 2003-05-05 19:50:15

Temat: Re: chory z urojenia?
Od: "Jacek" <j...@w...pl> szukaj wiadomości tego autora

> > Zastanowić się co powinien z tej historii poznać jej mąż .
> >
>
> Mąż zna tą historię.
To jeden problem z głowy.

> I tolerować to co on opowiada wokół?
To zdecydowanie najlepszy pomysł, chyba że zagrożenia są powazniejsze takie
np. jak utrat pracy.


> >
> >> Ma ktoś jakiś pomysł? Aha - dodatkowo M wie na tyle dużo, że dobrze
> >> ubarwiając jest czasem wiargodny. Na sprawę sądową to się nie
> >> nadaje, bo świadków nie ma, a ci, którzy słyszeli nie będa zeznawać,
> >> zresztą IMHO nie jest to powód do sprawy. Po prostu K chce, żeby M
> >> sie odczepił raz a dobrze.
> >
> > To nie będzie takie proste aby się odczepił, swoja drogą może to
> > miłośnik takich historii ?
> >
>
> a skąd K ma wiedzieć?

Od tych którzy jej donoszą o jego opowieściach.


> Nie bardzo rozumiem - to nie K jest natrętna, tylko M. Jaki związek ma z
> tym jej mąż?

Tak jakoś dziwnie zabrzmial akapit o facetach przez nią poznawanych.

Jacek


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


6. Data: 2003-05-05 20:32:39

Temat: Re: chory z urojenia?
Od: "Dorota***" <d...@o...pl> szukaj wiadomości tego autora

.
> Ma ktoś jakiś pomysł? Aha - dodatkowo M wie na tyle dużo, że dobrze
> ubarwiając jest czasem wiargodny.

Ot, i nauczka.

1. porozmawiać ze swoim TZ
2. zaprosić do drugiej rozmowy M razem z ŻONĄ
3. jeśli to nie pomoże - mały szantażyk (jak Kuba Bogu...)
4. jeśli to nie pomoże - większy szantażyk (praca,dyktafon, znajomi itd)
5. jeśli to nie pomoże - nie daj BoZe - można kogoś wynająć...
6. jeśli to nie pomoże - współczuję, ale zaangażować policję
7. jeśłi to nie pomoże - nic, tylko przenieść się gdzie indziej ;-)

Poważnie mówiąc - pkt 1 i 2 powinny pomóc, jeśli M jest chory psychicznie,
nie pomoże nic. Postaraj się mieć oparcie w TZ i przetrwać (ignorować?) -
może się znudzi.

Dorota


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


7. Data: 2003-05-05 21:41:42

Temat: Re: chory z urojenia?
Od: "Jacek" <j...@w...pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "Dorota***" <d...@o...pl> napisał w wiadomości
news:b96hpt$nle$1@news.onet.pl...
> .
> > Ma ktoś jakiś pomysł? Aha - dodatkowo M wie na tyle dużo, że dobrze
> > ubarwiając jest czasem wiargodny.
>
> Ot, i nauczka.
>
> 1. porozmawiać ze swoim TZ

juz rozmawiala
> 2. zaprosić do drugiej rozmowy M razem z ŻONĄ

po co ?

> 3. jeśli to nie pomoże - mały szantażyk (jak Kuba Bogu...)

piaskownica ?

> 4. jeśli to nie pomoże - większy szantażyk (praca,dyktafon, znajomi itd)

żłobek

> 5. jeśli to nie pomoże - nie daj BoZe - można kogoś wynająć...

grozi kryminałem

> 6. jeśli to nie pomoże - współczuję, ale zaangażować policję

to najlepsza rada

> 7. jeśłi to nie pomoże - nic, tylko przenieść się gdzie indziej ;-)

Terrozym bedzie górą to tylko napędzi go do uszczypliwosci,
zmienianie telefonów maili gg jest woda na młyn wariata.
On i tak znajdzie a jaka bedzie mial radość.


> Poważnie mówiąc - pkt 1 i 2 powinny pomóc, jeśli M jest chory psychicznie,
> nie pomoże nic. Postaraj się mieć oparcie w TZ i przetrwać (ignorować?) -
> może się znudzi.

Zgadzam się

Jacek


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


8. Data: 2003-05-05 21:52:00

Temat: Re: chory z urojenia?
Od: "Dorota***" <d...@o...pl> szukaj wiadomości tego autora


> juz rozmawiala
> > 2. zaprosić do drugiej rozmowy M razem z ŻONĄ
>
> po co ?

analogia ->Znam przypadek, kiedy upierdliwość i arogancja M przegrała w
zderzeniu (nie dosłownym na szczęście) ze swoją własną TZ. Sytuacja była
podobna - poza domem lew, w domu - ... (jak to było?) ...baranek .

Dorota


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


9. Data: 2003-05-05 22:34:21

Temat: Re: chory z urojenia?
Od: "Xena" <tatiana_przecz ze spamem@linkor.com.pl> szukaj wiadomości tego autora

Osoba znana wszem i wobec jako Dorota*** zamieszkała pod adresem
<d...@o...pl>
w artykule <news:b96hpt$nle$1@news.onet.pl> napisała w ten deseń:

> .
>> Ma ktoś jakiś pomysł? Aha - dodatkowo M wie na tyle dużo, że dobrze
>> ubarwiając jest czasem wiargodny.
>
> Ot, i nauczka.

taaa, bolesna ;-(

>
> 1. porozmawiać ze swoim TZ

było

> 2. zaprosić do drugiej rozmowy M razem z ŻONĄ

po co? jak? K wie tylko, że żona istnieje

> 3. jeśli to nie pomoże - mały szantażyk (jak Kuba Bogu...)

to co Bóg Kubańczykom w takiej sytuacji, bo nie załapałam?

> 4. jeśli to nie pomoże - większy szantażyk (praca,dyktafon, znajomi
> itd)

i po sądach łazić? ;-(

> 5. jeśli to nie pomoże - nie daj BoZe - można kogoś wynająć...

niby piaskownicowe, ale czasem najbardziej skuteczne

> 6. jeśli to nie pomoże - współczuję, ale zaangażować policję

a policja mówi - nie nasza sprawa, gróźb karalnych nie ma...


--
Pozdrawiam
Tatiana
PS. odpisując na priv usuń "_przecz ze spamem" z adresu





› Pokaż wiadomość z nagłówkami


10. Data: 2003-05-06 06:52:23

Temat: Re: chory z urojenia?
Od: "puchaty" <p...@w...pl> szukaj wiadomości tego autora

Xena wrote:
> Opiszę po krótce sytuację. Dwójka ludzi płci przeciwnej, poznali się
> przez internet, potem na żywo, nie zakochali się w sobie od pierwszego
> wejrzenia, po prostu bardziej się zaprzyjaźnili. Jedno pomagało
....

To co napiszę będzie pewnie kontrowersyjne, ale co tam.
Proponuję inne podejście do tematu, tym bardziej, że znam
sytuację podobną. Jest kobieta, która IMO ma obsesję na punkcie
faceta (a właściwie na swoim punkcie tylko ten facet jest jej po-
trzebny by swą obsesję urzeczywistniać) oraz jest facet, który
nie może się wyrwać z jej sieci (a właściwie postawy bycia ofiarą -
nota bene zodiakalna ryba).
Nie raz już próbował, nie raz się rozstawali - ona zawsze do niego
wraca by go i siebie unieszczęśliwiać (czego przynajmniej on ma
świadomość).
Często z nim na ten temat rozmawiałem
Zrób coś, wyrwij się, bądź mężczyzną. Gdy zaś próbował, ona
organizowała ludzi, którzy wybijali szyby w jego domu, telefony
od obcych ludzi z pogróżkami ... paranoja!
Zrozumiałem w końcu, że w jakiś pokrętny sposób on ciągle
chce być tą ofiarą albo inaczej, nie chce spojrzeć swemu strachowi
w oczy. A strach nie jest na zewnątrz tylko w nim. Boi się zmiany
swojego życia (w sensie - siebie samego) bo wie, że jeżeli coś ruszy
wszystko może się zawalić (zawalą się stare schematy postępowania
zniszczony zostanie jakiś światopogląd itd.) i będzie musiał
zaczynać od nowa. Podświadomość boi się zmian.

Wnioski:
Wszystko jest nam po coś dane. Mój ojciec (bo o nim to było)
spotkał tą kobietę IMO po to, by "przepracować" swą postawę
ofiary. Póki tego nie zrobi - będzie cierpiał.
Zapewne w Twojej znajomej również są jakieś aspekty, które
powodują, że przyciągnęła do siebie taką osobę.Sądzę, że powinna
dokładnie spojrzeć w oczy M i zobaczyć co się w nich odbija.
A gdy już zobaczy, zmienić to odbicie.
To wszystko działa w dwie strony zatem po jej zmianie zapewne M
również nie będzie się chciał/miał po co "przeglądać"

puchaty




› Pokaż wiadomość z nagłówkami


 

strony : [ 1 ] . 2 ... 4


« poprzedni wątek następny wątek »


Wyszukiwanie zaawansowane »

Starsze wątki

typowy jedynak
Poradźcie - zlewozmywak stalowy we wzorek?
macierzyństwo lesbijek
"krzywda męska"
Czytaliście? Pasuje do ostatnich dyskusji na grupie.

zobacz wszyskie »

Najnowsze wątki

"Nie będziesz cudzołożył."
Znalazłam kanał na YouTube dla dzieci i nie tylko i poszukuję podobnych
Mechanizmy obronne a zakazowe wychowanie dzieci.
Mechanizmy obronne a zakazowe wychowanie dzieci.
Mechanizmy obronne a zakazowe wychowanie dzieci.

zobacz wszyskie »