Strona główna Grupy pl.soc.rodzina chory z urojenia?

Grupy

Szukaj w grupach

 

chory z urojenia?

Liczba wypowiedzi w tym wątku: 37


« poprzedni wątek następny wątek »

11. Data: 2003-05-07 06:11:24

Temat: Re: chory z urojenia?
Od: "Zibi" <s...@w...pl> szukaj wiadomości tego autora

Zapytam inaczej.Po co K zaczela flirt przez Net? Po co sie umowila w realu
skoro ma meza?Teraz szuka pomocy.Net konczy sie na klawiszach a nie na
spotkaniach i telefonach.Jak ma sie rodzine trzeba sie zastanawiac co sie
robi.Nigdy nie wiemy kto naprawde siedzi po drugiej stronie netu.Dam Tobie
rade wiedzialas jak zaczac to wiedz jak zakonczyc.Zal miej do
siebie.Pozdrawiam
Użytkownik "Xena" <tatiana_przecz ze spamem@linkor.com.pl> napisał w
wiadomości news:b967hv$k60$1@atlantis.news.tpi.pl...
> Opiszę po krótce sytuację. Dwójka ludzi płci przeciwnej, poznali się
> przez internet, potem na żywo, nie zakochali się w sobie od pierwszego
> wejrzenia, po prostu bardziej się zaprzyjaźnili. Jedno pomagało
> drugiemu, dużo o sobie wiedzieli. W pewnym momencie okazało się, że
> mężczyzna (M) jednak zakochał się w kobiecie (K). K cały czas wyjasniała
> M, że ten związek nie ma sensu i że nic z tego nie będzie. M wydawało
> się, że zrozumiał, po czym nagle, wiedząc dużo o K, psuje jej reputację
> swoimi urojeniami, opowiada wszem i wobec (między innymi dopiero co
> poznanym osobom) o K, jej okropnym prowadzeniu się, partnerach (mniej
> lub bardziej wymyślonych). Co w takiej sytuacji powinna zrobić Waszym
> zdaniem K? Bo zerwanie kontaktów w niczym specjalnie nie pomaga, M
> wysyła np jak się napije alkoholu smsy o swojej miłości itp. Stara się
> za wszelką cenę być tam gdzie będzie K. K ma lekko dość, bo w takiej
> sytuacji nie czuje się komfortowo. Dodatkowo jeszcze każdy poznany przez
> K mężczyzna, który wpadnie M w oczy, nawet przypadkiem spotkawszy się z
> K staje się wrogiem śmiertelnym M i M niszczy już wtedy dwójkę. Znaczy
> usiłuje niszczyć, bo idzie mu to nieudolnie.
> Ma ktoś jakiś pomysł? Aha - dodatkowo M wie na tyle dużo, że dobrze
> ubarwiając jest czasem wiargodny. Na sprawę sądową to się nie nadaje, bo
> świadków nie ma, a ci, którzy słyszeli nie będa zeznawać, zresztą IMHO
> nie jest to powód do sprawy. Po prostu K chce, żeby M sie odczepił raz a
> dobrze.
> Jeszcze jedno - oboje i K i M mają małżonków, przyczym M właściwie jest
> obok żony (wg opowieści) od wielu lat.
> --
> Pozdrawiam
> Tatiana
> PS. odpisując na priv usuń "_przecz ze spamem" z adresu
>
>


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


Zobacz także


12. Data: 2003-05-07 06:41:36

Temat: Re: chory z urojenia?
Od: Basia Zygmańska <j...@s...gliwice.pl> szukaj wiadomości tego autora

> Zapytam inaczej.Po co K zaczela flirt przez Net? Po co sie umowila w
realu
> skoro ma meza?Teraz szuka pomocy.Net konczy sie na klawiszach a nie
na
> spotkaniach i telefonach.Jak ma sie rodzine trzeba sie zastanawiac
co sie
> robi.Nigdy nie wiemy kto naprawde siedzi po drugiej stronie netu.Dam
Tobie
> rade wiedzialas jak zaczac to wiedz jak zakonczyc.Zal miej do
> siebie.

Zupełnie się nie zgadzam.
Kto tu w ogóle pisał o flircie ?
Pisane było o znajomości i przyjaźni.

Ja też mimo ze mam męża i synów często zawieram znajomości przez
Internet i od czterech lat poznałam już wiele na prawdę fantastycznych
ludzi.
Kilkoro z nich stało się moimi przyjaciółmi, po wcześniejszym poznaniu
się w realu.

Nie ma to nic wspólnego z flirtem, a wyłącznie z przyjaźnią i ze
wspólnotą zainteresowań.
Płeć nie ma tu nic do rzeczy, jak już pisałam wiele razy - prawie
wszyscy moi przyjaciele - to mężczyźni, po prostu w takim towarzystwie
się obracam i takie mam zainteresowania.

Jeżdżę na spotkania grup dyskusyjnych. Mąż czasem ze mną jeździ,
czasem nie, tłumaczy się ze za bardzo nie miałby o czym rozmawiać.
Niektórych moich przyjaciół zna i też ich lubi, niektórych nie zna.

Natomiast co do samego meritum - przyznam się że ja też nie
wiedziałabym co zrobić. Raczej na wszelkie sposoby starłabym się
obrzydzić natrętowi tą znajomość.
Powstrzymałabym się raczej od radykalnych kroków typu policja,
przeprowadzka, ale wyraźnie dała mu do zrozumienia, ze absolutnie nie
ma na co liczyć. Niestety nie wiem na ile mogłoby to być skuteczne,
nigdy nie byłam w takiej sytuacji.

Pozdrowienia.

Basia


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


13. Data: 2003-05-07 07:22:44

Temat: Re: chory z urojenia?
Od: "puchaty" <p...@w...pl> szukaj wiadomości tego autora

Basia Zygmańska wrote:
> Płeć nie ma tu nic do rzeczy, jak już pisałam wiele razy - prawie
> wszyscy moi przyjaciele - to mężczyźni, po prostu w takim towarzystwie
> się obracam i takie mam zainteresowania.

Słyszałem kiedyś (i mam takie przekonanie),
że _podświadomie_ kobiety zawsze flirtują z
mężczyznami, ze sobą zaś zawsze rywalizują.
Za wyjątkiem, gdy jest duża różnica w wieku
bądź w statusie społecznym.

Podkreślam raz jeszcze - podświadomie.

puchaty



› Pokaż wiadomość z nagłówkami


14. Data: 2003-05-07 07:47:41

Temat: Re: chory z urojenia? Do Basi
Od: "Zibi" <s...@w...pl> szukaj wiadomości tego autora

Nie bardzo moge sie zgodzic z tym co napisalas.Moze zle ujalem ze flirt ale
pomijajac to bynajmiej ja nie widze potrzeby aby jak z kims rozmawiam przez
net to musialbym sie z ta osoba spotkac a tym bardziej z kobieta czy kobieta
z mezczyzna. Zaczyna sie w wirtualu a konczy w realu.Jezeli ma sie TZ to
troszke nie tak.Jezeli sie nie zgadzasz ze mna to poczytaj na interii dzial
kobieta i nasze sprawy.Wiele rodzin marnie skonczylo na takich
znajomosciach.Chila zapomnienia i pozniej klopoty i rozpacz.Moze mam dziwny
poglad ale mnie sie tak wydaje jezeli mam zone to nie musze sie spotykac z
kobietami z netu .Pozdrawiam


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


15. Data: 2003-05-07 08:05:11

Temat: Re: chory z urojenia? Do Basi
Od: Basia Zygmańska <j...@s...gliwice.pl> szukaj wiadomości tego autora

> Nie bardzo moge sie zgodzic z tym co napisalas.Moze zle ujalem ze
flirt ale
> pomijajac to bynajmiej ja nie widze potrzeby aby jak z kims
rozmawiam przez
> net to musialbym sie z ta osoba spotkac a tym bardziej z kobieta czy
kobieta
> z mezczyzna. Zaczyna sie w wirtualu a konczy w realu.Jezeli ma sie
TZ to
> troszke nie tak.Jezeli sie nie zgadzasz ze mna to poczytaj na
interii dzial
> kobieta i nasze sprawy.Wiele rodzin marnie skonczylo na takich
> znajomosciach.Chila zapomnienia i pozniej klopoty i rozpacz.Moze mam
dziwny
> poglad ale mnie sie tak wydaje jezeli mam zone to nie musze sie
spotykac z
> kobietami z netu .

No to ja się zupełnie nie zgadzam.
Spotykam się ze znajomymi z Internetu, z którymi wcześniej często dość
długo korespondowałam, bo zawsze mam ochotę poznać osobę, z którą mi
się dobrze rozmawia.
Dotyczy to nie tylko mężczyzn, ale mężczyzn w ten sposób poznałam
znacznie więcej, bo akurat mam takie zainteresowania i pisuję na takie
grupy, gdzie jest większość męska (głownie to pl.rec.gory)
Od razu na samym początku znajomości internetowej piszę wszystkim ze
jestem mężatką i mam synów, chwalę się ich osiągnięciami (bo jest się
czym chwalić). Jeśli z kimś się mi dobrze koresponduje - to zwykle mam
bardzo dużą chęć poznać tego kogoś w realu.
Spotykałam się w ten sposób z kilkudziesięcioma osobami (często w
dużej grupie, kiedy robiliśmy grupowe spotkania), bardzo przypadliśmy
sobie do gustu. Z kilkoma - kilkunastoma osobami z tej grupy
serdecznie się zaprzyjaźniłam. Z kilkoma innymi nasza znajomość jest w
początkowej, bardzo obiecującej fazie i ma szanse przekształcić się w
dłuższą przyjaźń.

Podkreślam ze korespondujemy i rozmawiamy głownie o tej sprawie, która
nas wszystkich interesuje - czyli o górach, ale czasem są różne żarty,
również na tematy związane z seksem. Nie wiedzę w tym jednak nic
złego.

Pozdrowienia.

Basia


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


16. Data: 2003-05-07 09:38:29

Temat: Re: chory z urojenia?
Od: "Xena" <tatiana_przecz ze spamem@linkor.com.pl> szukaj wiadomości tego autora

Osoba znana wszem i wobec jako Basia Zygmańska zamieszkała pod adresem
<j...@s...gliwice.pl>
w artykule <news:b9a9h5$259h$1@news2.ipartners.pl> napisała w ten
deseń:

>> Zapytam inaczej.Po co K zaczela flirt przez Net? Po co sie umowila w
>> realu skoro ma meza?Teraz szuka pomocy.Net konczy sie na klawiszach
>> a nie na spotkaniach i telefonach.Jak ma sie rodzine trzeba sie
>> zastanawiac co sie robi.Nigdy nie wiemy kto naprawde siedzi po
>> drugiej stronie netu.Dam Tobie rade wiedzialas jak zaczac to wiedz
>> jak zakonczyc.Zal miej do siebie.
>
> Zupełnie się nie zgadzam.
> Kto tu w ogóle pisał o flircie ?
> Pisane było o znajomości i przyjaźni.
>
[..]
> Jeżdżę na spotkania grup dyskusyjnych. Mąż czasem ze mną jeździ,
> czasem nie, tłumaczy się ze za bardzo nie miałby o czym rozmawiać.
> Niektórych moich przyjaciół zna i też ich lubi, niektórych nie zna.

Dzięki Basiu - właśnie o to chodziło.

>
> Natomiast co do samego meritum - przyznam się że ja też nie
> wiedziałabym co zrobić. Raczej na wszelkie sposoby starłabym się
> obrzydzić natrętowi tą znajomość.

Jak?

> Powstrzymałabym się raczej od radykalnych kroków typu policja,
> przeprowadzka, ale wyraźnie dała mu do zrozumienia, ze absolutnie nie
> ma na co liczyć. Niestety nie wiem na ile mogłoby to być skuteczne,
> nigdy nie byłam w takiej sytuacji.

Niestety słabo skutkuje. M zawsze sobie tłumaczy to inaczej, przekonuje,
że on juz nigdy więcej itp, bierze na litośc, a potem znow robi to samo.
Obecnie K przestała reagować w ogóle na niego - jakby umarł, ale nie
wiem na ile to będzie skuteczne.


--
Pozdrawiam
Tatiana
PS. odpisując na priv usuń "_przecz ze spamem" z adresu

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


17. Data: 2003-05-07 13:49:20

Temat: Re: chory z urojenia? Do Basi
Od: "Jolanta Pers" <j...@N...gazeta.pl> szukaj wiadomości tego autora

Zibi <s...@w...pl> napisał(a):

> Nie bardzo moge sie zgodzic z tym co napisalas.

Jakbyś zostawiał tzw. wrotkę i cytat, to może byśmy się połapali, z czym się
tak nie zgadzasz.

JoP

--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


18. Data: 2003-05-07 13:52:22

Temat: Re: chory z urojenia? Do Basi
Od: "Jacek" <j...@w...pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "Zibi" <s...@w...pl> napisał w wiadomości
news:b9adgf$rl5$1@nemesis.news.tpi.pl...
> Nie bardzo moge sie zgodzic z tym co napisalas.Moze zle ujalem ze flirt
ale
> pomijajac to bynajmiej ja nie widze potrzeby aby jak z kims rozmawiam
przez
> net to musialbym sie z ta osoba spotkac a tym bardziej z kobieta czy
kobieta
> z mezczyzna. Zaczyna sie w wirtualu a konczy w realu.Jezeli ma sie TZ to
> troszke nie tak.Jezeli sie nie zgadzasz ze mna to poczytaj na interii
dzial
> kobieta i nasze sprawy.Wiele rodzin marnie skonczylo na takich
> znajomosciach.Chila zapomnienia i pozniej klopoty i rozpacz.Moze mam
dziwny
> poglad ale mnie sie tak wydaje jezeli mam zone to nie musze sie spotykac z
> kobietami z netu .Pozdrawiam

co ma do tego net, to tylko narzędzie do niczego nie zmusza,
fakt ułatwia wiele spraw ale.....

po za tym autorka nie prosiła o moralną ocenę swojego postępowania,
a o pomoc jak pozbyc się natręta, więc myślę że Twój moralizatorski ton
jest zupelnie nie na miejscu.

Wyobraź sobie że przy drodze lezy rozbity samochód czy zamiast pomóc
będziesz pytał z jaką predkościa jechali

Jacek


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


19. Data: 2003-05-08 00:13:00

Temat: Re: chory z urojenia?
Od: "Z. Boczek" <z...@g...pl> szukaj wiadomości tego autora

Wprąciłem się, gdyż Xena <tatiana_przecz ze spamem@linkor.com.pl> i
te mądrości wymagają stanowczej erekcji:

> Obecnie K przestała reagować w ogóle na niego - jakby umarł, ale
nie
> wiem na ile to będzie skuteczne.

Będzie :) Znam przypadek właśnie tej taktyki, w którym pomogła ona
uniknąć przedłużającego się (pytanie, na jak długo ;)P) straszenia
faceta ciążą ;]

--
Z poważaniem,
Z. Boczek
Gdy się już naprawdę nie może, radzą uciskać żołędzia.


--
Serwis Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


20. Data: 2003-05-08 10:12:15

Temat: Re: chory z urojenia?
Od: "Xena" <tatiana_przecz ze spamem@linkor.com.pl> szukaj wiadomości tego autora

Osoba znana wszem i wobec jako Z. Boczek zamieszkała pod adresem
<z...@g...pl>
w artykule <news:b9c752$bi4$1@inews.gazeta.pl> napisała w ten deseń:

> Wprąciłem się, gdyż Xena <tatiana_przecz ze spamem@linkor.com.pl> i
> te mądrości wymagają stanowczej erekcji:
>
>> Obecnie K przestała reagować w ogóle na niego - jakby umarł, ale nie
>> wiem na ile to będzie skuteczne.
>
> Będzie :) Znam przypadek właśnie tej taktyki, w którym pomogła ona
> uniknąć przedłużającego się (pytanie, na jak długo ;)P) straszenia
> faceta ciążą ;]
>

Możesz jaśniej? K ma go straszyć ciążą? Raczej (na pewno) nie wchodzi w
rachubę, zresztą nawet jakby wchodziło to M by się ucieszył.

--
Pozdrawiam
Tatiana
PS. odpisując na priv usuń "_przecz ze spamem" z adresu

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


 

strony : 1 . [ 2 ] . 3 . 4


« poprzedni wątek następny wątek »


Wyszukiwanie zaawansowane »

Starsze wątki

typowy jedynak
Poradźcie - zlewozmywak stalowy we wzorek?
macierzyństwo lesbijek
"krzywda męska"
Czytaliście? Pasuje do ostatnich dyskusji na grupie.

zobacz wszyskie »

Najnowsze wątki

"Nie będziesz cudzołożył."
Znalazłam kanał na YouTube dla dzieci i nie tylko i poszukuję podobnych
Mechanizmy obronne a zakazowe wychowanie dzieci.
Mechanizmy obronne a zakazowe wychowanie dzieci.
Mechanizmy obronne a zakazowe wychowanie dzieci.

zobacz wszyskie »