Data: 2002-08-05 11:06:23
Temat: Re: co ja mam zrobic?
Od: "Katarzyna Maj" <A...@i...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Przeczytałam to co wszyscy tu napisali i muszę przyznac że się
trochę...zdziwiłam.Może rzeczywiście chłopak podchodzi do pewnych rzeczy nie
tak jakby powinien. Może rzeczywiscie brak kieszonkowego to nie największy
problem na świecie. Zawsze w końcu można powiedziec że W Somalii ludzie z
głodu umierają a on ma co jeść.Jednak nie oszkujmy się. Kiedy rodzice
decydują się na dziecko zdają sobie sprawę że oprócz radości mają też
obowiązki. I mi np. jako matce byłoby wstyd że moje dziecko chodzi
nieostrzyżone czy musi jeżdzić na gapę. Czyżby woleli zpłacić 100zł kary?
Można być dla dziecka ostrym, można mieć swoje zdanie i wychowywać je na
własny sposób ale uważam że nikt nie powinien być więżniem we własnym
domu.To że nie potafi odnależć się w życiu jest poniekąd winą rodziców. I
nie trzeba być psychologiem żeby to wiedzieć.A patrząc się na dzisiejszą
sytuacje na rynku pracy ma małe szanse na znalezienie czegoś dla siebie.
Więc dalej będzie tkwić w tym samym miejscu. Może chociaż studia otworzą
nowe możliwości... Zyczę powodzenia "sleepindog"
Użytkownik "sleepindog" <l...@s...dogs.lie> napisał w wiadomości
news:ai8lfu$3qo$1@news.tpi.pl...
> nie dostaje od rodzicow nic pieniedzy. nic mam na mysli 0 zł miesiecznie
> nie rozumieja jak mowie o kieszonkowym, a pozniej zapominaja, jakby
> to nie bylo obowiazkiem, no w sumie nie jest.
> dzis jest 30^C. moj stary ma samochod w garazu. nigdy nim nie jezdzilem
> (zwykly, ponad 10-letni vw), bo raz mi nie ufa a drugi raz sie boi, ze cos
> sie stanie (oczywiscie z samochodem, mowi, ze nie ma zaplaconego jakiegos
> ubezpieczenia - to jest od kradziezy p.a.) a ja sobie siedze w domu
> i niszcze galy przed komputerem. nie mam ubran, kolega mnie na szczescie
> obstrzygl, bo wygladalem jak ciota. moze gdzies wyjde (opalac sie pod
> blokiem)
> bo nad zalew sulejowski nie mam jak (mamy zalew, odleglosc - 10km, na
> nieszczescie nie ma tam autobosow, ale jest za to masa wczasowiczow
wozami,
> zreszta na autokar nie mam)
> moj stary zarabia ponad 2000 netto moja matka ponad 1000 netto. nie mam
> najmniejszych szans na kredyt studencki. jak tak bedzie i w ta zime, nie
> wiem,
> moze poslucham swoich mysli samobojczych? (w zeszla zime mialem co noc,
> az mnie to zaczelo bawic, otwieralem okno na osciez i wymyslalem sobie,
> co jest jeszcze za tym syfem, bardziej na poludnie grecja, a moze tam
kiedys
> bede to nie skocze, ciekawe jak dlugo sie spada, jak trzeba sie przechylic
> zeby samemu wyleciec)
> oczywiscie na inne rzeczy pieniadze sa, ale nigdy na kieszonkowe dla nas.
> (mnie i brata) juz nawet pozycza na kredyt dalszej rodzinie. wiec
pieniadze
> sa.
> myslalem,
> moze by wypierdolic cos przez zamkniete okno to by ich ruszylo?
> zeby samochod stal pod blokiem, a nie zamkniety w garazu i klucze schowane
> przede mna,
> zebym zobaczyl kiedys te 50zl. naprawde 50tki to ja nie pamietam jak
> wyglada.
> jak widze 100zl u kogos to normalnie mam ochote je zajebac. wygladaja
> dla mnie jak trudno to okreslic to uczucie. jakby przede mna rozlozyla sie
> dziewczyna a ja nie mogl jej zabrac.
> wyslalem juz 5 listow do roboty, 2 telefony, zobaczymy co to bedzie.
> na szczescie dostalem na znaczki.
>
>
|