Data: 2001-09-27 10:23:43
Temat: Re: co sie dzieje ze mna dzieje?
Od: <z...@p...onet.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Biglamer:
> > <Anka>
> > ostatnim razem siedziałam ze swoim chłopakiem, on próbował wszelkimi
> > sposobami do mnie dotrzeć, dowiedzieć się co mi jest; pomóc...
> > a ja myślałam o tym, że on nie potrzafi tego zrobić; ale w momencie jak
> > prosił, bym dała mu jakieś wskazówki; pomogła jemu i sobie, to nie
> > zrobiłam niczego takiego, tylko stwierdzałam, że nie ma o czym mówić..
> > chyba w głębi doszy nie chciałam by mi pomógł ?!
>
> Problem lezy gdzies gleboko...
> Czy probowalas pojsc do jakiegos psychologa ?
> Chyba wiele pytan trzeba by Ci zadawac bys doszla do tego,
> czemu tak sie dzieje...
> Znacznie prosciej bedzie Ci pojsc do profesjonalisty i porozmawiac o tym
> wszystkim. Czy nie masz takiej mozliwosci ?
I to jest bezpieczniejsze niz terapia na grupie dyskusyjnej.
> Mowisz tak, jakbys chciala utwierdzic sie w swojej odrebnosci...
> jakby ludzie od dawna Ci pomagali, ale tak naprawde nie robili tego,
> czego Ty od nich oczekujesz.
> Moze zbyt wiele tej pomocy z ich strony ?
> Jakie mialas dziecinstwo ?
Ja bym raczej proponowal Aniu, abys raczej zastanowila sie nad tym, czy umiesz
przekazywac swojemu otoczeniu wlasne potrzeby - bo na jasnowidztwo bliskich nie
ma co liczyc.
I zebys bardzo dokladnie przemyslala, dlaczego kiedy poproszono Cie wprost o
wskazowki, jak Ci pomoc, wolalas nic nie mowic.
pozdrawiam
--
Zelig9
--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl
|