"Stalker" <t...@i...pl>
news:96a37d12-009b-47e6-98a6-e2a4c930edab@f6g2000yqa
.googlegroups.com...
> On 18 Sie, 11:48, "Robakks" <R...@g...pl> wrote:

>> Ja napisałem, że "W ogólności i w uproszczeniu dusza to czynnik
>> sprawiający, że żywe żyje." Nie ma to żadnego związku z
>> komórkowym niebem, dlatego zainteresowałem się Twoją
>> sugestią, którą zaopatrzyłeś w znak zapytania.
>> Czy w zdaniu:
>> "W ogólności i w uproszczeniu dusza to czynnik sprawiający, że
>> żywe żyje." - pisze coś o niebie??? Bo ja nie widzę. :)

> Właśnie dlatego pytam czy taka dusza idzie później do nieba :-)
> No bo coś się chyba później dziej z taką komórkową duszą? Czy
> umiera razem z komórką?

>> Wiele osób nie wierzy w żadnego Boga i w żadne niebo.
>> Dlaczego "czynnik sprawiający, że żywe żyje" kojarzysz z niebem?

> To forma zabawy słowem była...
>
> Skupiłeś sie jednak na niewłaściwej części zdania: Interesujące jest
> nie tyle gdzie idzie po śmierci komórki dusza, tylko czy komórka ma
> duszę?
>
> Z twojej uwagi mogą wynikać dwie rzeczy:
>
> 1. Komórka żyje, więc ma duszę
>
> 2. Komórka nie ma duszy, więc nie żyje
>
> Chyba że jeszcze trzecia:
>
> 3. Komórka nie ma duszy (więc zgodnie z twoja sugestią nie żyje), ale
> już zbiorowisko komórek duszę posiada... taka emergentna cecha
> zbioru? :-)
>
> Stalker



Robakks pisze: A może najpierw ustalić co to jest to coś co sprawia,
że żywe żyje, a więc MOTOR zwany duszą.
Właśnie mi łazi żywe po stole. Pacnąłem to coś łapką na muchy
i przestało się ruszać, choć mucha wciąż ta sama ale jakaś inna
- nieruchawa. Twoim zdaniem to coś, co sprawiało, że mucha
się ruszała - poszło do nieba i dlatego mucha straciała dryg? :)