« poprzedni wątek | następny wątek » |
11. Data: 2009-03-12 15:08:57
Temat: Re: co z nas zostanie?"cbnet" <c...@n...pl> wrote in message
news:gpb8fe$1sak$1@news2.ipartners.pl...
> Byłem ciekaw.
>
> Czy Bluzgacz jest nieodpowiedni do tego rodzaju rozważań?
moze sie przylaczyc w kazdej chwili.
--
'Does she stare at you sometimes saying nothing? She is thinking: How the
hell have I ever ended up with this ugly motherfucker?'-Chris Rock
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
12. Data: 2009-03-12 15:11:44
Temat: Re: co z nas zostanie?Byłem ciekaw.
Czy Bluzgacz jest nieodpowiedni do tego rodzaju rozważań?
--
CB
Użytkownik "Himera" <h...@z...org> napisał w wiadomości
news:gpb87s$16m$1@inews.gazeta.pl...
> a skund ten pomysl? :)
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
13. Data: 2009-03-12 15:14:40
Temat: Re: co z nas zostanie?Aby coś sensownego dorzucić, czy raczej aby ustawić cię z powrotem "do
pionu"?
--
CB
Użytkownik "Himera" <h...@z...org> napisał w wiadomości
news:gpb8ic$2lp$1@inews.gazeta.pl...
> moze sie przylaczyc w kazdej chwili.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
14. Data: 2009-03-12 22:29:50
Temat: Re: co z nas zostanie?Użytkownik "Himera" napisał w wiadomości:
>>> (...)
>>> Jakis taki makabryczny nastruj mnie naszedl.
>> Widzę właśnie.
>> Pomyśl sobie o kremacji - fajny sposób pożegnania z własnym ciałem.
>> Odkąd ją sobie zaplanowałam, w ogóle przestałam martwić się o to, co
>> będzie
>> z moim ciałem po śmierci.
>> Że też masz takie problemy, daj se spokój, dziewczyno. A może po
>> prostu wspólnie wyparujemy? :-)
> to nie problem to fakt.
> kremacja wydaje sie w tym momencie lepszym rozwiazaniem niz
> pozwolenie cialu na gnicie. jak to moj ex szef mowil - nie dasz
> chlopakom to dasz robakom.
A ja mam inne zdanie na temat kremacji. Mniej egoistyczne. ;)
W ubiegłym tygodniu byłem na pogrzebie mojego najlepszego sąsiada,
którego choroba wykończyła w trzy miesiące. Pierwszy raz w życiu na
takim pogrzebie byłem, gdzie zamiast trumny w domu pogrzebowym w czasie
nabożeństwa stała urna.
Nie mogę sobie tego pogodzić, że zamiast słusznej postury faceta, w
malutkiej skrzyneczce mieści się kupka popiołu.
Od paru dni przechodząc obok jego drzwi (conajmniej dwa razy dziennie)
natrętnie o tym myślę.
Z tym egoizmem, to taki przekąs... :)
--
pozdrawiam
michał
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
15. Data: 2009-03-13 11:44:32
Temat: Re: co z nas zostanie?michał pisze:
> A ja mam inne zdanie na temat kremacji. Mniej egoistyczne. ;)
> W ubiegłym tygodniu byłem na pogrzebie mojego najlepszego sąsiada,
> którego choroba wykończyła w trzy miesiące. Pierwszy raz w życiu na
> takim pogrzebie byłem, gdzie zamiast trumny w domu pogrzebowym w czasie
> nabożeństwa stała urna.
> Nie mogę sobie tego pogodzić, że zamiast słusznej postury faceta, w
> malutkiej skrzyneczce mieści się kupka popiołu.
> Od paru dni przechodząc obok jego drzwi (conajmniej dwa razy dziennie)
> natrętnie o tym myślę.
A ja kilka lat temu byłam na pogrzebie profesora. Też była urna.
I pomyślałam sobie - do końca ma klasę! :)
Ewa
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
16. Data: 2009-03-13 14:38:40
Temat: Re: co z nas zostanie?Użytkownik "Panslavista" napisał:
> białek rakowych, które są bardzo zaraźliwe.
A to ciekawe - jak się roznoszą?
--
Pozdrawiam - Aicha (jak czytam takie herezje, to mi gorączka
rośnie...)
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
17. Data: 2009-03-13 17:16:47
Temat: Re: co z nas zostanie?"michał" <6...@g...pl> wrote in message
news:gpc2d0$6ij$1@inews.gazeta.pl...
> Użytkownik "Himera" napisał w wiadomości:
>
>>>> (...)
>>>> Jakis taki makabryczny nastruj mnie naszedl.
>
>>> Widzę właśnie.
>
>>> Pomyśl sobie o kremacji - fajny sposób pożegnania z własnym ciałem.
>>> Odkąd ją sobie zaplanowałam, w ogóle przestałam martwić się o to, co
>>> będzie
>>> z moim ciałem po śmierci.
>>> Że też masz takie problemy, daj se spokój, dziewczyno. A może po
>>> prostu wspólnie wyparujemy? :-)
>
>> to nie problem to fakt.
>> kremacja wydaje sie w tym momencie lepszym rozwiazaniem niz
>> pozwolenie cialu na gnicie. jak to moj ex szef mowil - nie dasz
>> chlopakom to dasz robakom.
>
> A ja mam inne zdanie na temat kremacji. Mniej egoistyczne. ;)
> W ubiegłym tygodniu byłem na pogrzebie mojego najlepszego sąsiada, którego
> choroba wykończyła w trzy miesiące. Pierwszy raz w życiu na takim
> pogrzebie byłem, gdzie zamiast trumny w domu pogrzebowym w czasie
> nabożeństwa stała urna.
> Nie mogę sobie tego pogodzić, że zamiast słusznej postury faceta, w
> malutkiej skrzyneczce mieści się kupka popiołu.
> Od paru dni przechodząc obok jego drzwi (conajmniej dwa razy dziennie)
> natrętnie o tym myślę.
> Z tym egoizmem, to taki przekąs... :)
to od razu urne z prochami wystawili? a nie jest tak ze jest porzegnanie z
cialem a dopiero pozniej cialo jest palone i szczatki w urnie grzebane?
myslalam ze tak jest. ale moze wtedy extra trzeba zaplacic, no nie wiem. w
kazdym badz razie to tylko cialo, prawda?
chociaz przywiazemy sie do swojej powloki przez cale zycie i ciezko jest sie
nam z nia rozstawiac i ludzie uosobiaja nas z cialem a nie z dusza i chca
nas widziec po raz ostatni w trumnie chociaz to juz nie jestesmy tak
naprawde my.
--
'Does she stare at you sometimes saying nothing? She is thinking: How the
hell have I ever ended up with this ugly motherfucker?'-Chris Rock
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
18. Data: 2009-03-13 17:33:59
Temat: Re: co z nas zostanie?
Himera napisał(a):
> "michaďż˝" <6...@g...pl> wrote in message
> news:gpc2d0$6ij$1@inews.gazeta.pl...
> > U�ytkownik "Himera" napisa� w wiadomo�ci:
> >
> >>>> (...)
> >>>> Jakis taki makabryczny nastruj mnie naszedl.
> >
> >>> Widz� w�a�nie.
> >
> >>> Pomy�l sobie o kremacji - fajny spos�b po�egnania z w�asnym cia�em.
> >>> Odk�d j� sobie zaplanowa�am, w og�le przesta�am martwi� si� o to,
co
> >>> b�dzie
> >>> z moim cia�em po �mierci.
> >>> �e te� masz takie problemy, daj se spok�j, dziewczyno. A mo�e po
> >>> prostu wsp�lnie wyparujemy? :-)
> >
> >> to nie problem to fakt.
> >> kremacja wydaje sie w tym momencie lepszym rozwiazaniem niz
> >> pozwolenie cialu na gnicie. jak to moj ex szef mowil - nie dasz
> >> chlopakom to dasz robakom.
> >
> > A ja mam inne zdanie na temat kremacji. Mniej egoistyczne. ;)
> > W ubieg�ym tygodniu by�em na pogrzebie mojego najlepszego s�siada,
kt�rego
> > choroba wyko�czy�a w trzy miesi�ce. Pierwszy raz w �yciu na takim
> > pogrzebie by�em, gdzie zamiast trumny w domu pogrzebowym w czasie
> > nabo�e�stwa sta�a urna.
> > Nie mog� sobie tego pogodzi�, �e zamiast s�usznej postury faceta, w
> > malutkiej skrzyneczce mie�ci si� kupka popio�u.
> > Od paru dni przechodz�c obok jego drzwi (conajmniej dwa razy dziennie)
> > natr�tnie o tym my�l�.
> > Z tym egoizmem, to taki przek�s... :)
>
> to od razu urne z prochami wystawili? a nie jest tak ze jest porzegnanie z
> cialem a dopiero pozniej cialo jest palone i szczatki w urnie grzebane?
> myslalam ze tak jest. ale moze wtedy extra trzeba zaplacic, no nie wiem. w
> kazdym badz razie to tylko cialo, prawda?
> chociaz przywiazemy sie do swojej powloki przez cale zycie i ciezko jest sie
> nam z nia rozstawiac i ludzie uosobiaja nas z cialem a nie z dusza i chca
> nas widziec po raz ostatni w trumnie chociaz to juz nie jestesmy tak
> naprawde my.
>
> --
> 'Does she stare at you sometimes saying nothing? She is thinking: How the
> hell have I ever ended up with this ugly motherfucker?'-Chris Rock
Tak ,zawsze dominowało we mnie uczucie,że zmarli nabijają się z
żywych.Kiedyś był tylko jeden rodzaj pochówku,tak bardzo rytuał owy
utożsamił nam się ze zmarłymi,że oni muszą być tak a nie inaczej
traktowani,bo stanie się to a tamto,iż teraz przy różnorodności
chowania,utylizawania itd.ciała,nie za bardzo wiemy jak do tego
zmarłego się zachować.Tak jakby zmarłem zależało niesamowicie na
tym,jak żywi się do niego zachowują.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
19. Data: 2009-03-13 18:22:33
Temat: Re: co z nas zostanie?Dnia Fri, 13 Mar 2009 12:16:47 -0500, Himera napisał(a):
> to od razu urne z prochami wystawili? a nie jest tak ze jest porzegnanie z
> cialem a dopiero pozniej cialo jest palone i szczatki w urnie grzebane?
Nie. Ja zawiozłam moją Mamę do Poznania w trumnie, a przywiozłam w urnie. W
ciągu 1 dnia. Urnę zostawia się w zakładzie pogrzebowym po przywiezieniu.
Potem jest pogrzeb.
> (...)
> chociaz przywiazemy sie do swojej powloki przez cale zycie i ciezko jest sie
> nam z nia rozstawiac
Trzeba zmienić myślenie. Ja zmieniłam - właśnie po tym, co wyżej...
Kiedy się człowiek rozstaje z ciałem, nie wie już o tym, nie myśli o tym -
w zw. z tym co tu mówić o "ciężko", "lekko".
Ciało nie jest ważne. Ważny jest świat, który pozostaje. Dlatego o niego
trzeba dbać, aby pozostał lepszy.
> i ludzie uosobiaja nas z cialem a nie z dusza i chca
> nas widziec po raz ostatni w trumnie
Nie znoszę tego. Tej ludzkiej prymitywnej ciekawości: "Co też się w
nim/niej zmieniło po śmierci".
Bo w gruncie rzeczy każdy z ciekawskich myśli wtedy TYLKO o sobie "czy ja
kiedyś tak samo?") i to jest paskudne.
Nigdy nie patrzę. Myślę o żegnanej osobie, tylko i wyłącznie, w dodatku o
żywej, tylko o żywej...
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
20. Data: 2009-03-13 23:26:47
Temat: Re: co z nas zostanie?Użytkownik "Himera" napisał w wiadomości :
...
>>> to nie problem to fakt.
>>> kremacja wydaje sie w tym momencie lepszym rozwiazaniem niz
>>> pozwolenie cialu na gnicie. jak to moj ex szef mowil - nie dasz
>>> chlopakom to dasz robakom.
>> A ja mam inne zdanie na temat kremacji. Mniej egoistyczne. ;)
>> W ubiegłym tygodniu byłem na pogrzebie mojego najlepszego sąsiada,
>> którego choroba wykończyła w trzy miesiące. Pierwszy raz w życiu na
>> takim pogrzebie byłem, gdzie zamiast trumny w domu pogrzebowym w
>> czasie nabożeństwa stała urna.
>> Nie mogę sobie tego pogodzić, że zamiast słusznej postury faceta, w
>> malutkiej skrzyneczce mieści się kupka popiołu.
>> Od paru dni przechodząc obok jego drzwi (conajmniej dwa razy
>> dziennie) natrętnie o tym myślę.
>> Z tym egoizmem, to taki przekąs... :)
> to od razu urne z prochami wystawili? a nie jest tak ze jest
> porzegnanie z cialem a dopiero pozniej cialo jest palone i szczatki w
> urnie grzebane? myslalam ze tak jest. ale moze wtedy extra trzeba
> zaplacic, no nie wiem.
Też nie mam pojęcia. Spóźniłem się z 10 minut co prawda, ale na pewno
nie kremowano ciała przy ludziach, którzy na nabożeństwo przybyli.
> w kazdym badz razie to tylko cialo, prawda?
> chociaz przywiazemy sie do swojej powloki przez cale zycie i ciezko
> jest sie nam z nia rozstawiac i ludzie uosobiaja nas z cialem a nie z
> dusza i chca nas widziec po raz ostatni w trumnie chociaz to juz nie
> jestesmy tak naprawde my.
No więc właśnie. Kiedy jestem na cmentarzu, to na groby patrzę jak na
leżących pokotem. I nic to, że już nie raz przy pogłębianiu grobu
widziałem usypane na niewielkim skrawku szczątki. Zmarłych "widzę" w
całości.
Cholera! Ale temat! =:/
--
pozdrawiam
michał
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
« poprzedni wątek | następny wątek » |