| « poprzedni wątek | następny wątek » |
11. Data: 2006-04-28 18:36:01
Temat: Re: co zmienia ślub? ...lekarstwo na kłopoty w zwiazku (długie)[...]
> Jeżeli kobieta postrzega seks w kontekście utraty godności...
[...]
aicho...
chyba troszkę za dużo czarno-białego myślenia (czy też zerojedynkowego)...
nie każda chick jest hot. nie każda musi zamykać oczy gdy tylko coś się
zaczyna dziać i wzdychać jak opętana. są takie, co tę przyjemność odczuwają
w mniejszym stopniu. i albo się nauczą udawać, albo są po prostu takie
zwykłe.
nie chodzi o to, że seks w ogóle to utrata godności.
ale nie każda kobieta zgodzi się na pewne rzeczy. tak samo jak nie każdego
faceta ubrałabyś w latekstowe wdzianko czy też założyła mu skórzaną obrożę.
z resztą maila zgadzam się w całej rozciągłości.
oczywiście nie napiszę że zostań/odejdź, ale jeśli tylko (TYLKO!) seks jest
problemem, to nad popędem akurat można panować (wyobraź sobie, że są tacy co
w ogóle ani ani i żyją :)
2m
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
12. Data: 2006-04-28 18:56:00
Temat: Re: co zmienia ślub? ...lekarstwo na kłopoty w zwiazku (długie)> oczywiście nie napiszę że zostań/odejdź, ale jeśli tylko (TYLKO!) seks
> jest problemem, to nad popędem akurat można panować (wyobraź sobie, że są
> tacy co w ogóle ani ani i żyją :)
Pewnie, że można panować. Można chodzić na siłownię lub w inny sposób się
wyładowywać -pomaga... Ale brak seksu, czy też nieudane życie seksualne
rodzi frustrację, co z kolei łatwo prowadzi do agresji, czy innych
niefajnych stanów psychicznych..
Pozdrawiam
--
Alex
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
13. Data: 2006-04-28 19:00:42
Temat: Re: co zmienia ślub? ...lekarstwo na kłopoty w zwiazku (długie)> Ale brak seksu, czy też nieudane życie seksualne rodzi frustrację, co z
> kolei łatwo prowadzi do agresji, czy innych niefajnych stanów
> psychicznych..
Przepraszam Alex, ale nie zgodzę się z tym stwierdzeniem. Gdyby tak było,
mielibyśmy zwiększony odsetek pobić czy napadów dokonywanych przez księży
czy starych kawalerów (z pewnością są w tych grupach ci 'zupełnie
wstrzemięźliwi)
A o takich statystykach nie słyszałem.
2m
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
14. Data: 2006-04-28 19:34:04
Temat: Re: co zmienia ślub? ...lekarstwo na kłopoty w zwiazku (długie)> Przepraszam Alex, ale nie zgodzę się z tym stwierdzeniem. Gdyby tak było,
> mielibyśmy zwiększony odsetek pobić czy napadów dokonywanych przez księży
> czy starych kawalerów (z pewnością są w tych grupach ci 'zupełnie
> wstrzemięźliwi)
> A o takich statystykach nie słyszałem.
Nie przepraszaj ;-) Nie ma za co ;-)
Jeśli chodzi o księży i starych kawalerów - z wiekiem popęd spada.
Maleje zapotrzebowanie na sex... Jest to oczywiście kwestia w dużej mierze
indywidualna:
ale osoba, dla której sex jest ważny, która ma duże potrzeby i te potrzeby
nie są zaspokojane...
Nie jest wtedy zaspokojona jedna z w sumie podstawowych potrzeb człowieka
( oczywiście po jedzeniu, piciu, czy siusianiu) , pierwotnych. Kwestia
jakiegoś uporządkowania własnych potrzeb, ponumerowania ich wg. ważności.
Nie mówię, że tak ma każdy, ale że w tym właśnie przypadku jest to bardzo
prawdopodobne. Dla chłopaka teraz jest to problem, jeśli jeszcze ze dwa,
trzy lata kobieta nie zaspokoi jego potrzeb poziom frustracji bedzie
narastał, poziom stresu będzie się zwiększał, a to rodzi m.in. agresję. Nie
wiem, jakie może mieć skutki deprywacja potrzeby sexualnej u tego chłopaka -
ale na pewnio nie pozytywne... To kwestia indywidualna, czy będzie mógł
sobie poradzić z brakiem spełnionego, zdrowego sexu, czy nie. Czy będzie
gotów zaspokajać się sam, czy będzie szukał na boku... Tak czy siak
porozmawiałabym z partnerką poważnie, zapytała o jej obawy. Zapytała czy
obecny sex daje jej satysfakcję, namawiała delikatnie na jakieś
eksperymenty, ale powoli i na naprawdę niewielkie kroczki.
Ja osobiście nie umiem zrozumieć kobiet, które nie potrafią się w sexie
zatracić w pewnien sposób. Ale moim zdaniem to w dużej mierze narzucone
przez społeczeństwo, rodzinę, religię, stereotypy zachowania... No ale to w
końcu część naszego krajowego folkloru ;-) Jedni czują pewne presje mocniej,
drudzy mają je gdzieś :)
--
Alex
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
15. Data: 2006-04-28 20:43:45
Temat: Re: co zmienia ślub? ...lekarstwo na kłopoty w zwiazku (długie)
Użytkownik "Bartek" <j...@o...eu> napisał w wiadomości
news:5124.000000e5.4451ffac@newsgate.onet.pl...
> Witam,
>
> Pytanie zasadnicze;
> Czy ślub może rozpalić w kobiecie namietność?
Tak. Dzień ślubu może byś bardzo namiętnym dniem, natomiast potem będzie tak
jak teraz, a pewniej jeszcze gorzej. Zazwyczaj po ślubie, wraz z upływającym
czasem namiętność trochę się -delikatnie mówiąc- przygasza.
>
> Rozwiniecie;
> Ja 27, ona 25. 7 lat zwiazku, od 3 lat razem mieszkamy, wspolne finanse.
> Jest coraz gorzej...
> Zeby nie pisac życiorysów;
> Ona traci sesn zycia, bo nie widzi perspektyw (rodzina, dzieci).
Ma dziewczyna preteksty.
To rzutuje na
> nasze zycie seksulane, no a potem... na wszystko.
> Ja nie czuje potrzeby wiazania sie w tej chwili, nie widze róznicy po
> sformalizowaniu zwiazku, a pogłebiajace się niespełnienie seksualne
> dodatkowo
> sieje moja niepewność. Viktoria nigdy nie była "demonem seksu" a moze ja
> mam
> zbyt duze wymagania.
No to sam widzisz, ze skoro "nigdy nie była" ...
Mam ogromne potrzeby, lubie dużo i wyrafinowanego seksu.
> Szpilki, mini, ostry makijaż, brak bielizny... może to troche tandetne ale
> to
> rzeczy które mnie "kręcą".
Na początku związku chyba większość kobiet jest w stanie zaspokoić Twoje
potrzeby, które według mnie nie są zbytnio wyrafinowane. Z czasem jednak
trudno robić takie rzeczy, szczególnie jak musisz się liczyć z tym, że w
każdej chwili do pokoju może wejść Twoje dziecko ;)
Niestety to "nie jej styl". Wydaje mi sie, ze to
> jest głowną blokada z mojej strony. Tak wiec seks chyba nas dzieli zamiast
> łaczyć.
:(
> Jednak są rzeczy które nas bardzo do siebie przyciągają. Obydwoje uważamy,
> ze
> nasz związek jest wyjatkowy, wspolne poczucie humoru, rozumienie sie bez
> słow,
> podobne widzenie rzeczywistości.
Jesteście ze sobą dosyć długo, więc jest to naturalna sprawa, że śmieszą Was
podobne rzeczy i "rozumiecie się bez słów"- zgodnie z zasadą "z kim
przystajesz takim się stajesz". Nie twierdzę, że z każdą kobietą możesz czuć
się tak samo, ale prawdopodobieństwo jest bardzo duże.
Bardzo ją szanuje i podziwiam. Nie wyobrażam
> sobie nie być z nią, nauczylismy sie życia będąc razem. Dla mnie decyzja o
> małżeństwie była zawsze czymś cholernie poważnym, dopiero po rozwianiu
> wszelkich wątpliwosci, sparwdzeniu się. Ostatnio stwierdziłem, że moze
> niezdrowo do tego podchodze i nie powinienem był tak długo zwlekac. Jestem
> w
> stanie zdecydowac sie na małżeństwo jesli to byłoby szansą dla nas. Tylko
> czy
> to własciwa decyzja? Czy można w ten sposób wyjśc z tego błednego koła?
> Czy to
> tylko złudzenia i ona nigdy nie zaspokoi moich potzrzeb, a ja mimo
> małzenistwa
> nie dam jej poczucia stałośći i pewności, na którym jej tak bardzo zależy.
> Czy
> moze gdzieś coś nam nieuchronnie umknęło i jedynym wyjściem jest
> rozstanie?
> Czy moze ja popełniam bład przywiazujac taka wage do seksu, ktory przeciez
> niektórzy smakuja dopiero po ślubie.
Tak, zaraz po ślubie smakują. Potem już jak wyżej. Chyba, że masz na myśli
pary, które ze swoim współżyciem czekają do ślubu. Ty testy masz już za
sobą, a ich wyniki już znasz.
>
> Nie wiem czy przedstawiłem ta sytuacje w odpowiednim świetle... troche mam
> zamęt w głowie, wiem ze była pierwszą kobietą z którą potrafiłem sobie
> wyobraźić wspólną rodzinę. Ale wtedy byliśmy zbyt młodzi zeby to
> zrealizować.
> Przynajmniej ja tak uważałem, najpierw studia, jakiś "start"... a teraz
> kiedy
> to zaczyna byc mozliwe... nie zalezy mi na tym.
No to zrób coś z tym, bo coś mi się zaczyna robić żal dziewczyny. Jej czas
ucieka, a Ty masz go jeszcze bardzo wiele.
Może znaczenie ma tu również
> fakt, że oboje nie mieliśmy klasycznych rodzin z bajki.
>
może, ale nie sądzę - chociaż psychologiem nie jestem.
> Chciałbym być szcześliwy właśnie z nią. Tylko czy to jeszcze możliwe?
>
?
> Moze jeszcze cos dopisze, na razie to wszystko...
> Troche to chaotyczne ale mam nadzieje, że sens problemu przekazałem.
> Jak ktoś ma jakieś mądre przemyślenia to bede wdzieczny.
> Zależało by mi na opinii osób kompetentnych.
Moje kompetencje polegają jedynie na własnych (ale sporych) doświadczeniach.
Pozdrawiam
Teli.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
16. Data: 2006-04-28 21:16:49
Temat: Re: co zmienia ślub? ...lekarstwo na kłopoty w zwiazku (długie)
Użytkownik <j...@o...eu> napisał w wiadomości
news:5124.0000012b.44521561@newsgate.onet.pl...
> Minusy, niezaspokojone potrzeby, itp. mamy różne (chociaz ona twierdzi ze
tez
> jej tego ostatnio brakuje seksu ale ta "niepewność ją hamuje", to "wbrew
jej
> godności gdy jestesmy od siebie oddaleni"). Plusy natomiast są wspólną
rzecza
> która nas łaczy. Oczywiscie ze jak ja daje jej do zrozumienia ze jestem
> niezadowolony z seksu to ona tez to traktuje jako problem, który tym
bardziej
> nas oddala. Ale dla niej najwiekszym jest inna sprawa - brak stabilnosci,
> deklaracji z mojej strony, to rodzi u niej inne nieporozumienia.
> Moze rozwine te plusy;
> - kochamy się
> - chcielibysmy oboje być szczesliwi razem ze sobą.
> - dogadujemy sie, rozumiemy na co dzien (oprocz opisywanych spraw
konfliktowych)
> - kiedy przytulam ja gdy śpi czuje sie szczesliwy, ona również
> - kiedy jest dobrze, to na prawde jest miło
> - jestem z niej dumny, imponuje mi wiedza i inteligencja, nie mógłby byc
> ze "słodką idiotką", umiejętność wspolnych rozmow, nawet i niczym to
jednak
> wazny argument.
Czy Ty w ogóle rozmawiałeś z nią o swoich potrzebach sexualnych?
Mowiłeś jej to co tu napisałeś - "Szpilki, mini, ostry makijaż, brak
bielizny"?
Zawsze będziesz szukał ... jeśli ona Ci tego nie da - nie oszukuj się ...
żaden ślub tu niczego nie zmieni.
Pozdrawiam
Vicky
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
17. Data: 2006-04-28 21:33:48
Temat: Re: co zmienia ślub? ...lekarstwo na kłopoty w zwiazku (długie)Użytkownik "alex83" napisał:
> porozmawiałabym z partnerką poważnie, zapytała o jej obawy. Zapytała
> czy obecny sex daje jej satysfakcję, namawiała delikatnie na jakieś
> eksperymenty, ale powoli i na naprawdę niewielkie kroczki.
Z tego, co napisał Bartek w pierwszym poście wynika, że jest
prawdopodobnie pierwszym lub jednym z pierwszych partnerów dziewczyny.
I jeśli przez 7 lat (od momentu jej wejścia w dorosłość) nie udało mu
się
jej rozbudzić, to raczej marnie to widzę. Ona po prostu IMO ma
zupełnie inne spojrzenie na potrzebę i funkcję seksu w życiu niż on.
--
Pozdrawiam - Aicha
Dozwolone od lat 18 - na liczniku 60.000:
http://www.opowiadania.org/autorzy/aicha/aicha.html
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
18. Data: 2006-04-28 21:44:18
Temat: Re: co zmienia ślub? ...lekarstwo na kłopoty w zwiazku (długie)Użytkownik "2m" napisał:
Sorry, że śmiecę, ale nie miałam jak odpowiedzieć inaczej na posta,
który siedzi tylko w guglach.
> troszkę za dużo czarno-białego myślenia (czy też zerojedynkowego)...
Życie mnie tego nauczyło.
> nie każda chick jest hot. nie każda musi zamykać oczy gdy tylko coś
> się zaczyna dziać i wzdychać jak opętana. są takie, co tę
> przyjemność odczuwają w mniejszym stopniu. i albo się nauczą
> udawać, albo są po prostu takie zwykłe.
Dlaczego ma udawać? Może znajdzie takiego, dla którego seks po ciemku,
pod kołdrą raz w tygodniu będzie kul ;)
> nie każda kobieta zgodzi się na pewne rzeczy. tak samo jak nie
> każdego faceta ubrałabyś w latekstowe wdzianko czy też założyła
> mu skórzaną obrożę.
Dlatego nie zamierzam tego robić z każdym "pierwszym lepszym", tylko z
tym, o którym wiem, że będzie go to kręciło tak samo jak mnie.
> jeśli tylko (TYLKO!) seks jest problemem, to nad popędem akurat
> można panować (wyobraź sobie, że są tacy co w ogóle ani ani i żyją
> :)
Wiem, że są. Tylko akurat nasz bohater do nich nie należy. Wyobraź
sobie, że są tacy, dla których ekspresja seksualna jest jedną z
ważniejszych rzeczy w życiu.
--
Pozdrawiam - Aicha
Dozwolone od lat 18 - na liczniku 60.000:
http://www.opowiadania.org/autorzy/aicha/aicha.html
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
19. Data: 2006-04-28 21:53:49
Temat: Re: co zmienia ślub? ...lekarstwo na kłopoty w zwiazku (długie)>
> Użytkownik <j...@o...eu> napisał w wiadomości
> news:5124.0000012b.44521561@newsgate.onet.pl...
>
> Czy Ty w ogóle rozmawiałeś z nią o swoich potrzebach sexualnych?
> Mowiłeś jej to co tu napisałeś - "Szpilki, mini, ostry makijaż, brak
> bielizny"?
oczywiscie, pisalem "to nie jej styl". czasem probowla bylo nawet milo ale
dało sie wyczuc ze robi to dla mnie i nie czuje takiego zaru jak kobieta
ktora robi to sama z siebie, z własnej checi. Po za tym o wiele za rzadko.
> Zawsze będziesz szukał ... jeśli ona Ci tego nie da - nie oszukuj się ...
a dlaczego, miałem kiedys kobiete która mnie zaskakiwała takimi sytuacjami.
> żaden ślub tu niczego nie zmieni.
z tego co wnioskuje to Wiktoria uwaza inaczej, ze wtedy kobieta ma wieksza
motywacje do poswiecen, dla osoby ktora dala jej tyle. Po za tym moze sie
jakos bardziej otwiera... traci hamulce... (marze?)
pozdr
Bartek
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
20. Data: 2006-04-28 22:13:12
Temat: Re: co zmienia ślub? ...lekarstwo na kłopoty w zwiazku (długie)>> żaden ślub tu niczego nie zmieni.
>
> z tego co wnioskuje to Wiktoria uwaza inaczej, ze wtedy kobieta ma wieksza
> motywacje do poswiecen, dla osoby ktora dala jej tyle. Po za tym moze sie
> jakos bardziej otwiera... traci hamulce... (marze?)
Czy Ty widzisz, co piszesz...?? Motywacja do poświęceń - Twoja kobieta
stanie się cierpiącą matką polką, która dla męża zakłada pończochy i dżwiga
codziennie na swoich barkach męczeńske brzemię mini... Czy chodzi o to, że
po slubie ona bedzie się bardziej poświęcała...?? Poświęcać się mogą
zakonnicy na misjach w Etiopii, ludzie powinni iść na kompromis... A jeśli
potrzebny jej papierek, żeby się poświęcać dla Ciebie, czy też iść na
kompromis - to chore jest... Bo jeśli się kogoś kocha, chce się mu sprawiać
przyjemność, chce się widzieć uśmiech na twarzy drugiego człowieka... A po
ślubie będzie miała tyle, że mimo, że nie będziesz zadowolony z pożycia, nie
odejdziesz... Bo trudniej wziąć rozwód, niż odejść od kogoś nie będąc jego
formalnym partnerem... Hamulce jak były tak będą.... Jeśli nie puściły do
tej pory, czarno to widzę...
--
Alex
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
| « poprzedni wątek | następny wątek » |