Path: news-archive.icm.edu.pl!newsfeed.gazeta.pl!news.onet.pl!not-for-mail
From: "Marek Li" <M...@o...pl>
Newsgroups: pl.sci.medycyna
Subject: Re: cukrzyca
Date: Thu, 15 Jun 2006 00:27:12 +0200
Organization: Onet.pl
Lines: 82
Message-ID: <e6q2ge$715$1@news.onet.pl>
References: <e6jgef$n4p$1@nemesis.news.tpi.pl> <e6jj3f$3u7$1@news.onet.pl>
<e6olsm$eo3$1@atlantis.news.tpi.pl> <e6ot3c$565$1@news.onet.pl>
<e6pq15$q8a$1@atlantis.news.tpi.pl>
NNTP-Posting-Host: 213.199.198.228
Mime-Version: 1.0
Content-Type: text/plain; format=flowed; charset="windows-1250"; reply-type=original
Content-Transfer-Encoding: 8bit
X-Trace: news.onet.pl 1150324046 7205 213.199.198.228 (14 Jun 2006 22:27:26 GMT)
X-Complaints-To: u...@n...onet.pl
NNTP-Posting-Date: Wed, 14 Jun 2006 22:27:26 +0000 (UTC)
X-MimeOLE: Produced By Microsoft MimeOLE V6.00.2900.2869
X-Sender: 3EQtSPeLdu5NlAx2rFRrlw==
X-Newsreader: Microsoft Outlook Express 6.00.2900.2869
X-Priority: 3
X-MSMail-Priority: Normal
Xref: news-archive.icm.edu.pl pl.sci.medycyna:211246
Ukryj nagłówki
Użytkownik "Księżniczka Telimena" <b...@w...pl> napisał w wiadomości
news:e6pq15$q8a$1@atlantis.news.tpi.pl...
>> Taaa. Średnią z białaczki i żółtaczki będzie co?:->
>
> Aż tak źle nie oceniam kompetencji polskich lekarzy, ale skoro
> twierdzisz,
> że jest tak niedobrze to może masz rację. Mojemu dziecku pobierali
> szpik do
> badania, a miała zwykły niedobór magnezu - zresztą, gdyby ktokolwiek
> mnie
> wysłuchał to już z opisu można było wystawić diagnozę.
Tydzień temu był u mnie człowiek, któremu w Niemczech rozpoznano
cukrzycę (wykrytą przy okazji hospitalizacji z przyczyn
kardiologicznych). W szpitalu dostał insulinę, glukometr, jak dawkować i
kiedy. I tak wypisany do domu. Nawet słowem nie wspomniano o wielu
rzeczach, w tym o hipoglikemii i co ma wtedy zrobić. Insulinę dostał z
górnej półki, ale edukacji nie było za wiele. Tak więc nie jest za
granicą tak różowo.
> Jakbyś jednak coś na temat cukrzycy dorzucił to byłoby miło. Aktualnie
> szukam diet z przepisami dla cukrzyków.
Nie przepadam za "gotowcami", bo nie spełniają swojej roli. Polecam je
jedynie po to, by chorzy mieli przykłady, jak z grubsza ma wyglądać
dieta zbilansowana. Pisząc "z grubsza" nie przesadzam. Nie minęły chyba
2 lata, jak ukazał się w Diabetologii Polskiej artykuł porównujący diety
dostępne dla osób z cukrzycą (tzw. "firmowe"). Okazało się, że nie
trzymały ani kaloryczności, ani proporcji węglowodanów, tłuszczów i
białka. Były dalekie od ideału.
Wydaje się, że najlepszym sposobem jest na początku po prostu wydrukować
sobie tabelę z wymiennikami węglowodanowymi, mlecznymi,
mięsno-nabiałowymi i tłuszczowymi. Pozaznaczać sobie co jest dobrym
wyborem, co złym.
Dużo informacji na stronach o indeksie glikemicznym i ładunku
glikemicznym.
Zestawienie tych informacji w jednej tabelce (tzn. o wymiennikach i
indeksach) pozwoli na szybkie odszukiwanie. Wtedy codziennie trzeba
zasiąść i zaplanować posiłki na kolejny dzień (tak jak to robią
dietetycy np w sanatorium). Wypełnia się tabelkę, w której w kolumnach
są pory posiłków (powiedzmy 5) a w rzędach te cztery rodzaje
wymienników. I dopasowujemy to co jest w lodówce, tak by miało małe
indeksy, było nie monotonne, mieściło się w zaplanowanej kaloryczności.
Tabelkę po wypełnieniu sprawdzamy oczywiście pod kątem przydatności do
spożycia takiej mieszanki produktów:-)
Mierzymy regularnie poziom cukru przed i 2 godziny po rozpoczęciu
jedzenia.
Po naprawdę krótkim czasie (zwykle 2-4 tygodnie) przytomne osoby
potrafią na jeden rzut oka na talerz ocenić ile tego mogą zjeść i jaki
może być prawdopodobny poziom cukru po takim posiłku. Sa też i takie
osoby, którym choćby dać gotowca do reki to i tak coś zepsują. Pamiętać
trzeba, że u tej samej osoby, po takim samym leczeniu i spożyciu takiego
samego ilościowo i jakościowo posiłku, o tej samej porze dnia itd.
różnice glikemii mogą wynosić 20-30, a nawet 50%. Czyli jeśli prowadzi
się dzienniczek samokontroli i zapisuje notatki, to trzeba je porównywać
z wcześniejszymi zapisami i pogodzić się z faktem, że czasami mimo
starań coś wyskakuje nie tak.
I trzeba przy tym całym wysiłku od samego początku nauczyć się, żeby nie
celebrować tych czynności, nie wyliczać produktów co do grama a raczej
na oko. Mierzenie cukru we krwi traktować jako pomoc potrzebna do
uzyskania lepszego wyrównania. Nie katować się wyrzutami, że coś wyszło
nie tak, bo nigdy wszystko nie wychodzi dokładnie jak się zaplanuje
(nigdy nie zbłądzić i uczynić wszystko jest rzeczą bogów a nie ludzi).
Pozwalać sobie na zabawę (oczywiście jak już nabierze sie trochę
wprawy). U osób leczonych insuliną mówi się o "grach insulinowych".
Leczący się robi celowo jakiś kontrolowany błąd, po czym obserwuje
skutki (musi mieć wiadomości o tych skutkach i postępowaniu jakie wtedy
trzeba podjąć.
Nauczyć się, że dbamy o siebie w cukrzycy nie dlatego, że musimy (taką
postawę wymuszają rodzice wobec dzieci), tylko dlatego, że możemy to
zrobić (taka jest prawidłowa postawa dorosłego).
Warto poczytać (chociaż to nie jest o diecie) książkę "Funkcjonalna
insulinoterapia", której autorką jest Kinga Howorka. Pokazuje mechanizmy
radzenia sobie od strony psychologicznej z choroba, co rzutuje na całość
leczenia. Bo co np po tym, że przestrzegamy wszystkiego i celebrujemy
czynności zachowując dokładność i kolejność, skoro najdrobniejsze
odstępstwo od oczekiwanych efektów wywołuje zdenerwowanie, złość na
siebie, że zepsuliśmy i reakcję w postaci wzrostu poziomu cukru.
--
Marek Li
|