| « poprzedni wątek | następny wątek » |
11. Data: 2006-09-12 14:08:34
Temat: Re: cz. I: tykwa i tajemnica, cz. II: przedstawiam moj ogrodek ;-)Krystyna Chiger wrote:
> Stokrotki, koniczynę, niezapominajki najłatwiej "zapuścić" sadząc
> wykopaną gdzieś w polu kępkę. One już same załatwią resztę, wystarczy
> nie kosić częściej niż raz na dwa tygodnie.
Z mojego doświadczenia wynika, że koniczyna dobrze sobie radzi nawet
przy częstym koszeniu. Natomiast niezapominajki rosną u mnie w jednym
miejscu i w żaden sposób nie chcą się rozejść na większy teren (choć
w ogóle nie są koszone).
Pozdrowienia,
Michał
--
Michał Misiurewicz
m...@m...iupui.edu
http://www.math.iupui.edu/~mmisiure
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
12. Data: 2006-09-12 14:14:14
Temat: Re: cz. I: tykwa i tajemnica, cz. II: przedstawiam moj ogrodek ;-)Udziadeksu?@wro.vectranet.pl wrote:
> Na grupie wielokrotnie (ja też) pisano jak zagospodarować taki dziewiczy
> teren. Przestrzeganie tego co poniżej da efekt w dłuższej perspektywie
> czasowej:
> 0. NIE STOSUJ ŚRODKÓW CHEMICZNYCH
Tu się zgadzam.
> 1. Zrób plan [i jeszcze cała strona rzeczy do zrobienia]...
To jest jedno z podejść, dobre dla ludzi bardzo systematycznych
i mających dużo czasu. A naprawdę można to robić kawałek po kawałku,
bez badań specjalistycznych, mając jakąś koncepcję tylko w ogólnym
zarysie i modyfikując ją w miarę upływu czasu. Kupować wszystkiego
naraz też nie trzeba.
Pozdrowienia,
Michał
--
Michał Misiurewicz
m...@m...iupui.edu
http://www.math.iupui.edu/~mmisiure
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
13. Data: 2006-09-12 16:15:16
Temat: Re: cz. I: tykwa i tajemnica, cz. II: przedstawiam moj ogrodek ;-)Co do tykwy, to nie wiem. Ale te kwiatuszki to oczywiscie krokusy. Widac, ze
Pani nie widziala krokusów zywych, w naturze. Prosze sie udac w maju lub w
czerwcu do doliny Chocholowskiej...
Pozdrawiam
Marek
Uzytkownik "Mgnienie_Wiosny" <m...@o...pl> napisal w wiadomosci
news:1158012592.224377.312870@i42g2000cwa.googlegrou
ps.com...
Dzien dobry,
Jestem poczatkujacym ogrodnikiem (raczej: ogrodniczka :-) ), czytam
grupe od kilku miesiecy, wiekszosc odpowiedzi na palace mnie pytania
znajduje, ale teraz - potrzebuje pilnej pomocy:
1. jestem szczesliwa posiadaczka tykwy:
http://zielone.blog.onet.pl/1,0,0,album.html - czy ktos wie, jaka to
odmiana? jest piekna, i chcialabym ja zasuszyc - ale nie wiem,
kiedy ja zerwac i jak suszyc? zdjecie jest sprzed 2 tygodni, teraz
troszke pozolkla i jest nieco grubsza; guglalam, ale oprocz zdjec
zadnych konkretnych informacji (szczególów "konserwacji" ) nie
znalazlam...
2. bylam na gliwickich targach i kupilam (miedzy innymi, oczywiscie
;-)) takie cos: http://zielone.blog.onet.pl/2,1,0,album.html - i...
nie wiem, co kupilam :-) bylam przekonana, ze nabylam zawilca, ale
po szukaniu w tabazie dochodze do wniosku, ze to raczej krokus -
paczki zawilcow sa zupelnie inne... pytanie brzmi: co to jest, i
gdzie to posadzic? kierujac sie przeczuciem, posadzilabym w trawie,
ale jaka ziemia, slonce czy miejsce cieniste?
Dla cierpliwych:
To tyle ze spraw najpilniejszych, teraz troche o moim ogrodku:
mieszkam w tym samym miejscu od urodzenia, a dopiero w tym roku
polknelam ogródkowego bakcyla - ogrodek jest niewielki, ziemia
najrózniejsza - od pylistego piasku, do próchniczej niemal lesniej,
ziemi (z przewaga tej pierwszej, niestety). Mam kilka drzew
owocowych, do wyciecia :-( , bo uratowac sie ich juz nie da
(podejrzewam, ze maja ponad piecdziesiat lat, z roku na rok mniej
owoców, a coraz wiecej suchych galezi; jedna z grusz zlamala sie
juz sama... strasznie, strasznie mi ich szkoda...).
Mam (a wlasciwie sasiedzi maja) olbrzymiego orzecha wloskiego,
który zacienia z jedna trzecia czesci ogródka, nieco na wyrost
nazywanej "sadem" - i wcale nie narzekam: nie jest prawda, ze pod
orzechem nic nie rosnie, przeciwnie; nie dosc, ze tam jest najlepsza
ziemia, mnóstwo zadziwaijacych samosiejek (w tym - róze), to
jeszcze - poziomkowe pole :-)
Fragment ogrodu jest niestety zarosniety, "skoltuniona" trawa i
uporczywymi chwastami (nie wiem jak ten chwascior, od lat tepiony,
sie nazywa - wysokosc do poltora metra, waskie liscie,
zakonczony na szczycie czyms w rodzaju zóltego pióropusza), ten
fragment wymaga najbardziej mozolnej pracy, nawet licze sie z tym, ze
uzyje w koncu jakichs srodków chwastobójczych - ale po cichu mam
nadzieje na cud, ze znajde jakis sposób i uda mi sie tego
uniknac - na niewielkim obszarze zrobilam eksperyment, polecany
tutaj - przykrylam chwasciory tekturkami i przysypalam warstwa
ziemi, hmm, ciekawe, co z tego bedzie...
Bardzo ciesze sie, ze tu trafilam - czulam sie dosc odosobniona
w swojej niecheci do ogrodków w stylu "pole golfowe" obsadzone
dookola tujami wygladajacymi jak plastikowe choinki... Mój trawnik
jest ,,dziki" - z koniczynka, mleczem (bardzo lubie, acz zdaje sobie
sprawe z ekspanywnosci, która jednak zamierzam ukrócic),
krwawnikiem, babkami... Zatem ciesze sie, ze sa tu pokrewne dusze
;-)
Pozdrawiam
Marzena
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
14. Data: 2006-09-12 16:54:07
Temat: Re: cz. I: tykwa i tajemnica, cz. II: przedstawiam moj ogrodek ;-)
Użytkownik "MM" <m...@o...pl> napisał w wiadomości
news:ee6mk5$m2v$1@nemesis.news.tpi.pl...
> Co do tykwy, to nie wiem. Ale te kwiatuszki to oczywiscie krokusy. Widac,
ze
> Pani nie widziala krokusów zywych, w naturze. Prosze sie udac w maju lub w
> czerwcu do doliny Chocholowskiej...
Zauważyłeś, że mamy wrzesień? I widać, że nigdy nie oglądałeś bulwek
krokusów, są kilkakrotnie mniejsze. Kwiaty też.
Pozdrawiam, Basia.
P.S. Staramy się odpowiadać pod postami, nie nad...
--
http://tabaza.sapijaszko.net/
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
15. Data: 2006-09-12 18:22:50
Temat: Re: cz. I: tykwa i tajemnica, cz. II: przedstawiam moj ogrodek ;-)
Udziadeksu?@wro.vectranet.pl wrote:
> 1. Zrób plan ogródka w skali 1:100, jak możesz to 1:50. Nanieś na niego
> wszystkie (...)
Gdyby nie to, ze czytam grupę od kilku miesięcy, po przeczytaniu
takiego Kodeksu Wzorowego Ogrodnika rozpłakałabym sie rzewnie,
sprzedałabym rodową "posiadłość" i kupiłabym mieszkanko z
malutkim balkonikiem :-)
Ale czytam, i stąd znam radykalne poglądy Dziadka :-)
To wzorzec idealny, ale wiadomo, zycie życiem - i sprzęt nabywam
stopniowo, nawet mam już dołownik (można kupić gotowy w
Practikerze) i już jest mocno używany :-) Stopniowo też
zagospodarowuję niektóre części - albo realnie, albo na razie tylko
,,myślowo" - w miarę postępu prac będę dopytywać o szczegóły
rzecz jasna :-)
(a archiwum grupy jest kopalnią wiedzy, wiele wątków wydrukowałam i
na podstawie nich robiłam listę zakupów :-) )
I Działkowca czytam regularnie, fakt, pomyślę o prenumeracie...
A Kodeks to sobie wydrukuję dużą czcionką, powieszę w widocznym
miejscu i będę po kolei odhaczać :-)
Pozdrawiam
Marzena
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
16. Data: 2006-09-12 18:30:28
Temat: Re: cz. I: tykwa i tajemnica, cz. II: przedstawiam moj ogrodek ;-)
Krystyna Chiger wrote:
> Niektóre chwasty warto chwilowo oszczędzić - bardzo lubię kępy
> kwitnącego jaskółczego ziele, czyli chelidonium majus.
O, tego jeszcze nie mam :-) Pozbywam się tylko tych
najpaskudniejszych, najbardziej uporczywych chwastów, co ładniejsze
przesadzam w lepsze miejsca :-)
Marzena (z pięcioma Kotami)
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
17. Data: 2006-09-12 18:44:15
Temat: Re: cz. I: tykwa i tajemnica, cz. II: przedstawiam moj ogrodek ;-)
@sica wrote:
> Znalazłam coś takiego:
> http://www.gadar.pl/sklep/catalog/index.php?cPath=30
Faktycznie, dzięki :-)
Moja tykwa to najprawdopodobniej Lagenaria sicierata - tykwa maczuga
(jasny marmurek) - najprawdopodobniej, bo jest to jedyne żródło
informacji, a jeżeli nie jestem pewna wiarygodności źródła, to
sprawdzam gdzie indziej - niestety, nic więcej nie znalazłam, mimo
guglania...
M.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
18. Data: 2006-09-12 18:48:24
Temat: Re: cz. I: tykwa i tajemnica, cz. II: przedstawiam moj ogrodek ;-)
"Mgnienie_Wiosny" <m...@o...pl> wrote in message
news:1158086655.251245.280350@i3g2000cwc.googlegroup
s.com...
@sica wrote:
> Znalazłam coś takiego:
> http://www.gadar.pl/sklep/catalog/index.php?cPath=30
Faktycznie, dzięki :-)
Moja tykwa to najprawdopodobniej Lagenaria sicierata - tykwa maczuga
(jasny marmurek) - najprawdopodobniej, bo jest to jedyne żródło
informacji, a jeżeli nie jestem pewna wiarygodności źródła, to
sprawdzam gdzie indziej - niestety, nic więcej nie znalazłam, mimo
guglania...
M.
Lagenaria była modna przed laty, nawet ja ją miałem - miała dać się
obcinac z końca i zarastać, ale jednak psula się po obcięciu. Smak żadny,
byle cukinia, patison, czy inny kabaczek smaczniejsze.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
19. Data: 2006-09-12 19:38:00
Temat: Re: cz. I: tykwa i tajemnica, cz. II: przedstawiam moj ogrodek ;-)Użytkownik Mgnienie_Wiosny napisał:
> ........... (nie wiem jak ten chwascior, od lat tepiony,
> sie nazywa - wysokosc do poltora metra, waskie liscie,
> zakonczony na szczycie czyms w rodzaju zóltego pióropusza)
Pewnie nawłoć. Kwiaty pięknie pachną. Sprawdź koniecznie.
Pozdrawiam, Barbara
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
20. Data: 2006-09-12 19:44:56
Temat: Re: cz. I: tykwa i tajemnica, cz. II: przedstawiam moj ogrodek ;-)
Barbara Miącz wrote:
> Pewnie nawłoć. Kwiaty pięknie pachną. Sprawdź koniecznie.
Ooo, tak :-)
nie mam włąsnego zdjęcia kwaitu, bo wycięłam, ale znalazłam
tutaj: http://www.atlas-roslin.pl/gatunki/Solidago_gigantea
.htm - moja
jest znacznie bardziej dorodna... nie zauważyłam nigdy, ze ładnie
pachnie - za to wabi mnóstwo muszek, i dlatego m.zd. nie nadaje się
na bukiety - chociaż w stolicy, na Marszałkowskiej widziałam w
kwiaciarniach...
Pozdrawiam,
Marzena
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
| « poprzedni wątek | następny wątek » |