Strona główna Grupy pl.soc.rodzina czy milosc = namietnosc?czy moze istniec jedno bez drgiego?

Grupy

Szukaj w grupach

 

czy milosc = namietnosc?czy moze istniec jedno bez drgiego?

Liczba wypowiedzi w tym wątku: 21


« poprzedni wątek następny wątek »

11. Data: 2004-11-30 16:35:56

Temat: Re: czy milosc = namietnosc?czy moze istniec jedno bez drgiego?
Od: Dunia <d...@n...o2.pl> szukaj wiadomości tego autora



Maciek wrote:

> A namiętność jest częścią miłości, ale jedną z późniejszych. Nie może ona
> być już na początku. Wtedy to nie jest miłość, ale pożądanie.

Mozesz to rozwinac ?

D., zaintrygowana
--
http://de.geocities.com/dunia77de/mallorca.html

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


Zobacz także


12. Data: 2004-12-01 07:33:47

Temat: Re: czy milosc = namietnosc?czy moze istniec jedno bez drgiego?
Od: WodnikJaqb <w...@o...pl> szukaj wiadomości tego autora

Użytkownik malgorzata napisał:

> Jestem ze swoim chlopakiem od 4 mcy..wszystko jest idealnie..oboje sobie
> pasujemy pod prawie kazdym wzgledem..tylko nie padlo jeszcze slowo kocham..nie
> wiem moze oboje sie boimy to wypowiedziec...nie ma tylko "namietnosci" tak
> okreslil moj chlopak..czy to znaczy ze mnie nie kocha? czy moze istniec milosc
> bez namietnosci ?..zastanawiam sie co mial na mysli...bo poza tym wszystko
> jest IDEALNIE..
>
jak bym po 4ch m-ach uslyszal 'kocham' to by byl koniec!
kobieto, czy chcesz uslyszec cos co stanie sie jedynie zlepkiem
liter i nie niesie nic glebokiego?
sorki ale nie wierze ze po 4ech miesiacach chodzenia mozna stwierdzic ze
sie kogos kocha... coz wszystko zalezy od interpretacji tych slow!
szkoda ze nastapila dewaluacja tego pieknego slowa, slowa niosacego taka
energie!

pozdrawiam

WodnikJaqb

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


13. Data: 2004-12-01 18:06:15

Temat: Re: czy milosc = namietnosc?czy moze istniec jedno bez drgiego?
Od: "Kasiatoya" <k...@g...pl> szukaj wiadomości tego autora


> jak bym po 4ch m-ach uslyszal 'kocham' to by byl koniec!
> kobieto, czy chcesz uslyszec cos co stanie sie jedynie zlepkiem
> liter i nie niesie nic glebokiego?

???
a skad wiesz ze po 4 miesiacach nie niosloby nic glebokiego?
jest jakis limit czasowy po ktorym to slowo ma gleboka tresc???
jesli tak to prosze mi powiedziec jaki zebym przypadkiem czegos za wczesnie
nie palnela...

> sorki ale nie wierze ze po 4ech miesiacach chodzenia mozna stwierdzic ze
> sie kogos kocha... coz wszystko zalezy od interpretacji tych slow!

ja z reguly wierze ludziom i jesli mowia ze cos czuja to zakladam ze czuja i
juz
nie wazne czy po 4 miesiach czy po 5
(tak wiem naiwna jestem ale jakos bardziej wierze swojej intuicji niz
narzuconym limitom czasowym po ktorych mozna cos mowic lub nie)

> szkoda ze nastapila dewaluacja tego pieknego slowa, slowa niosacego taka
> energie!

kazdy uzywa slow jak mu sie podoba to czy sa one wyswiechtane czy nie to
kwestia szczerosci w stosunku do siebie i innych

to pewnie bedzie pytanie retoryczne ale... czy wierzysz w milosc od
pierwszego spojrzenia?

pozdrawiam
kasiatoya


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


14. Data: 2004-12-02 07:49:57

Temat: Re: czy milosc = namietnosc?czy moze istniec jedno bez drgiego?
Od: "Kuroi Bonza" <b...@s...wp.pl> szukaj wiadomości tego autora

Dnia Wed, 1 Dec 2004 19:06:15 +0100, Kasiatoya <k...@g...pl>
napisał:

dolacze sie do dyskusji :-))

> ???
> a skad wiesz ze po 4 miesiacach nie niosloby nic glebokiego?
> jest jakis limit czasowy po ktorym to slowo ma gleboka tresc???
> jesli tak to prosze mi powiedziec jaki zebym przypadkiem czegos za
> wczesnie
> nie palnela...
Rozroznialbym zauroczenie > zakochanie > milosc.
- zauroczenie, to najczesciej "milosc od pierwszego wejrzenia". Ukochana
osoba jest najpiekniejsza, najdoskonalsza na swiecie.
Zauroczenie moze przerodzic sie w:
- zakochanie to okres najczesciej do pierwszego roku bycia razem, kiedy
kocham wlasciwie nie ta druga osobe ale swoje o niej wyobrazenie.
Idealizujesz ta druga osobe. Mentalnie wiesz, ze nie jest najdoskonalsza
na swiecie ale tego nie widzisz. Zakochanie moze sie przerodzic w:
- milosc. Ta moze juz byc na cele zycie, bo jest kwestia nie tylko
buzujacych w nas hormonow i uczuc, ale i decyzji. Widzisz i wiesz juz ze
ukochana osoba nie jest najdoskonalsza na swiecie, ale dochodzisz do
wniosku, ze jest _najdoskonalsza dla Ciebie_. Postanawiasz z nia byc i
jestes wdzieczny/a za to, ze tego samego chce ona pomimo Twoich wad.
To najpiekniejsze uczucie pod sloncem,choc czesto nie towarzysza mu juz
tak gwaltowne uczucia co w pierwszych dwoch. Ale za to nie ma tez juz az
takich lekow i obaw.

> ja z reguly wierze ludziom i jesli mowia ze cos czuja to zakladam ze
> czuja i
O.K. jeszcze sprobuj sie dowiedziec czy pod tym samym pojeciem rozumiecie
to samo.
Dla wielu facetow "kocham cie" oznacza (naprawde) tylko "bardzo mnie
pociagasz fizycznie". W ten sposob tez to widzisz?
I facet jest szczery, bo innego uczucie nie zna.

Rozmowa autentyczna w zwiazku z kumplem ktory mial w zwyczaju "krecic" z
kilkoma dziewczetami w tym samym czasie:
- ja jestem monogamista. Uznaje tylko jedna kobiete na raz.
- ja tez. Uznaje jedna kobiete na raz, a czasem nawet na dwa razy.

Uzywali tych samych slow. Mowili o tym samym? ;-))

> (tak wiem naiwna jestem ale jakos bardziej wierze swojej intuicji niz
> narzuconym limitom czasowym po ktorych mozna cos mowic lub nie)
I slusznie. Limity (np. ten rok o ktorym wczesniej wspominam) maja sens
tylko jeden: kazdy z nas jest osobowoscia odrebna, ale tez jest w nas duzo
podobienstw (z roznych wzgledow). Nasze intuicyjne procesy :-) przebiegaja
czesto w _przyblizonych_ okresach czasowych. Ten rok o ktorym wspominam
wynika np. z obserwacji siebie i innych znajomych par. Czy nalezy go z
kalendarzem mierzyc? ;-)) W rzadnym wypadku :-)) Ale warto miec na uwadze,
nie ograniczajac swoich uczuc i intuicyjnosci :-)

> kazdy uzywa slow jak mu sie podoba to czy sa one wyswiechtane czy nie to
> kwestia szczerosci w stosunku do siebie i innych
Jak wyzej wykazalem niekoniecznie. Moze tak byc jak piszesz, ale rownie
dobrze, moze pod danym pojeciem rozumiec cos zupelnie innego niz Ty i byc
zupelnie szczerym.

> to pewnie bedzie pytanie retoryczne ale... czy wierzysz w milosc od
> pierwszego spojrzenia?
Ja nie. Wierze w zauroczenie. Doswiadczylem go dwa razy w zyciu. Cos
pieknego! :-)) Drugie zauroczenie po 2 latach zakonczylo sie slubem :-)
Pozdrawiam serdecznie :-)


--
Bonza
pager 0642299084
--
Swistak.pl - aukcje internetowe | http://www.swistak.pl/p/15391/a
http://www.kaizen.bazarek.pl/

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


15. Data: 2004-12-02 08:20:33

Temat: Re: czy milosc = namietnosc?czy moze istniec jedno bez drgiego?
Od: Dunia <d...@n...o2.pl> szukaj wiadomości tego autora



Kasiatoya wrote:

> ja z reguly wierze ludziom i jesli mowia ze cos czuja to zakladam ze czuja i
> juz nie wazne czy po 4 miesiach czy po 5

Zeby to bylo takie proste ;)
Z wlasnego doswiadczenia dodam, ze im wczesniej uslyszalam 'magiczne
slowo', tym bardziej zwiazek byl do kitu ;)

Pogadaj z szczerze z zaprzyjaznionymi facetami... i zobaczysz, ilu Ci
sie przyzna, ze przynajmniej raz uzylo 'kocham cie' do zwabienia kobiety
do lozka ;)

D.
--
http://de.geocities.com/dunia77de/mallorca.html

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


16. Data: 2004-12-02 16:09:09

Temat: Re: czy milosc = namietnosc?czy moze istniec jedno bez drgiego?
Od: "Kasiatoya" <k...@g...pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "Dunia" <d...@n...o2.pl> napisał w wiadomości
news:41AED051.3000303@nielubiespamu.o2.pl...
>
>
> Kasiatoya wrote:
>
> > ja z reguly wierze ludziom i jesli mowia ze cos czuja to zakladam ze
czuja i
> > juz nie wazne czy po 4 miesiach czy po 5
>
> Zeby to bylo takie proste ;)
> Z wlasnego doswiadczenia dodam, ze im wczesniej uslyszalam 'magiczne
> slowo', tym bardziej zwiazek byl do kitu ;)

dlatego wspomnialam o intuicji
i szczerze mowiac jeszcze mnie nie zawiodla

pozdrawiam
kasiatoya


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


17. Data: 2004-12-03 15:12:27

Temat: Re: czy milosc = namietnosc?czy moze istniec jedno bez drgiego?
Od: "Maciek" <m...@g...pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "Dunia" <d...@n...o2.pl> napisał w wiadomości
news:41ACA16C.1030604@nielubiespamu.o2.pl...
>
>
> Maciek wrote:
>
> > A namiętność jest częścią miłości, ale jedną z późniejszych. Nie może
ona
> > być już na początku. Wtedy to nie jest miłość, ale pożądanie.
>
> Mozesz to rozwinac ?
>
> D., zaintrygowana
> --

Hmm...
troszke wczesniej zwrócono mi uwagę, że sie troszkę zagalopowałem. To racja.
Ale zależy jak rozumiemy namiętność. Jeśli jest to tylko i wyłącznie pociąg
fizyczny, bez jednoczesnego zainteresowania tą druga osobą, jej sposobem
życia itp., no to wtedy mamy doczynienia z pożądaniem i tyle.
pozdrawiam



› Pokaż wiadomość z nagłówkami


18. Data: 2004-12-03 23:03:06

Temat: Re: czy milosc = namietnosc?czy moze istniec jedno bez drgiego?
Od: "Xena" <t...@l...com.pl> szukaj wiadomości tego autora

In news:41AED051.3000303@nielubiespamu.o2.pl,
Dunia <d...@n...o2.pl> napisał/a:
> Kasiatoya wrote:
>
>> ja z reguly wierze ludziom i jesli mowia ze cos czuja to zakladam ze
>> czuja i juz nie wazne czy po 4 miesiach czy po 5
>
> Zeby to bylo takie proste ;)
> Z wlasnego doswiadczenia dodam, ze im wczesniej uslyszalam 'magiczne
> slowo', tym bardziej zwiazek byl do kitu ;)
>
> Pogadaj z szczerze z zaprzyjaznionymi facetami... i zobaczysz, ilu Ci
> sie przyzna, ze przynajmniej raz uzylo 'kocham cie' do zwabienia
> kobiety do lozka ;)
>

Duńka, znaczy się zwabiali Cię do łóżka i byli do kitu? ;-)

Pozdrawiam
Tatiana
--
Miłość jest męką, brak miłości śmiercią
/Marie von Ebner-Eschenbach/


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


19. Data: 2004-12-05 14:57:29

Temat: Re: czy milosc = namietnosc?czy moze istniec jedno bez drgiego?
Od: "Clio" <c...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "Dunia" <d...@n...o2.pl> napisał w wiadomości
news:41AC7CCB.8010301@nielubiespamu.o2.pl...
>
>
> malgorzata wrote:
>
> > nio.... tak jakos.. jak sie znajdzie swoja druga polowke to sie to
"czuje" czy
> > to z ta osoba chce sie spedzic reszte zycia... ;)
> >
> Tylko niestety zycie rzadko to potwierdza. Ja slyszalam tylko o jednej
> takiej parze,
> i to tutaj na grupie, wiec nie mialam mozliwosci sprawdzenia ;)

A wiec, ja bede tym drugim przypadkiem, o ktorym uslyszysz:) Juz po tygodniu
znajomosci (co sie rowna byciu ze soba) wiedzialam, ze chce z moim obecnie
mezem spedzic cale zycie. Na razie 7 lat nam sie udalo:-)))
>
> Poza tym w Twoim wypadku to juz w ogole jest malo wiarygodne: pewna
> jestes, ze znalazlas swoja polowke, dzieci zaplanowane, a pytasz nas na
> grupie, co Twoja polowka miala na mysli. Jakby bylo tak idealnie, to bys
> nie miala oporow go o to zapytac, albo wrecz bys wiedziala bez slow.

Z tym tez sie w pelni zgodze. Nie mialabym oporow zapytac, gdybym byla
przeswiadczona, ze to idealny partner - w zwiazku nie powinno byc
niedomowien.
Pozdrawiam
Iza



› Pokaż wiadomość z nagłówkami


20. Data: 2004-12-05 17:53:37

Temat: Re: czy milosc = namietnosc?czy moze istniec jedno bez drgiego?
Od: Dunia <d...@n...o2.pl> szukaj wiadomości tego autora

Xena wrote:


> Duńka, znaczy się zwabiali Cię do łóżka

Eeee, mnie nie trzeba bylo wabic ;)

> i byli do kitu? ;-)
>
Roznie to w zyciu bywalo... :PP

D.
--
http://de.geocities.com/dunia77de/mallorca_info.html

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


 

strony : 1 . [ 2 ] . 3


« poprzedni wątek następny wątek »


Wyszukiwanie zaawansowane »

Starsze wątki

:-(
koszmar przeszłości
ALIMENTACYJNY I RODZINNY
Od jutra w księgarniach WESELE POLSKIE
sekta?pomóżcie!!!

zobacz wszyskie »

Najnowsze wątki

"Nie będziesz cudzołożył."
Znalazłam kanał na YouTube dla dzieci i nie tylko i poszukuję podobnych
Mechanizmy obronne a zakazowe wychowanie dzieci.
Mechanizmy obronne a zakazowe wychowanie dzieci.
Mechanizmy obronne a zakazowe wychowanie dzieci.

zobacz wszyskie »