Data: 2001-05-21 21:38:42
Temat: Re: czy może być dobrze?
Od: Pawson <p...@p...onet.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
f...@p...onet.pl napisał(a):
> Straciłem sens życia. Przez długi okres czasu byłem z osobą, którą kochałem (i
> kocham) nad życie. Straciłem ją i nie mogę się z tym pogodzić, jestem
> podejrzliwy, nieufny, zazdrosny. Czasem postępuję jak kompletny palant chodząc
> pod oknem jej domu, sprawdzając czy w nim jest, czy jest sama a może z kimś.
> Niedobre jest też to iż wracamy do siebie, by później jeszcze bardziej
> cierpieć. Kolejnym paradoksem jest to, iż poznałem osobę, któras okazała się
> dla mnie bardzo pomocna i dobra, i ją skrzywdziłem, zapewniając, że do
> poprzedniej miłości nie wrócę i robiąc zupełnie odwrotnie na małe kiwnięcie
> palcem.
> Czuję się upodlony przez samego siebie, czuję sie jak bym tracił resztki
> honoru, który zawsze był moją domeną i nieukrywam nie chce mi się żyć!!!!
>
> --
> Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl
Chłopie daj spokoj sam przez cos takiego przechodzilem i patrzac z perspektywy
moge powiedziec ze nie wiadomo po jaka cholere czlowiek sobie tak komplikuje
zycie. Po prostu jedna laska poszla w diably i przyjdzie nastepna a co do wielkiej
milosci i twierdzenia ze nigdy juz zadna taka nie bedzie to wiekszych bzdur swiat
nie widzial . Wiem bo sam tak kiedys myslalem a teraz widzac to gow... smiac mi
sie z niej chce bo kazda nastepna byla tysiac razy lepsza.
Pozdrawiam PAWSON
|