Path: news-archive.icm.edu.pl!news.gazeta.pl!not-for-mail
From: "quasi-biolog" <q...@N...gazeta.pl>
Newsgroups: pl.sci.psychologia
Subject: Re: czy to jest molestowanie?
Date: Fri, 14 Jul 2006 14:56:04 +0000 (UTC)
Organization: "Portal Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl"
Lines: 94
Message-ID: <e98ba4$hll$1@inews.gazeta.pl>
References: <6...@n...onet.pl>
NNTP-Posting-Host: aaox133.neoplus.adsl.tpnet.pl
Content-Type: text/plain; charset=ISO-8859-2
Content-Transfer-Encoding: 8bit
X-Trace: inews.gazeta.pl 1152888964 18101 172.20.26.233 (14 Jul 2006 14:56:04 GMT)
X-Complaints-To: u...@a...pl
NNTP-Posting-Date: Fri, 14 Jul 2006 14:56:04 +0000 (UTC)
X-User: quasi-biolog
X-Forwarded-For: 172.20.6.64
X-Remote-IP: aaox133.neoplus.adsl.tpnet.pl
Xref: news-archive.icm.edu.pl pl.sci.psychologia:347616
Ukryj nagłówki
Inka Selicka <i...@o...eu> napisał(a):
> (...) Czy to co robi mój brat to
> jest molestowanie
Na podstawie tego co piszesz:
Oczywiscie, ze jest to molestowanie!
Nie rozumiem, dlaczego okazujesz tu jakiekolwiek watpliwosci, a to Twoje
"poczucie winy" to juz w ogole bzdura. Z tymi watpliwosciami i poczuciem winy
to Ty tak na powaznie, czy tylko asekuracyjnie "chuchajac na zimne" nie
wykluczasz zadnej, nawet najbardziej nieprawdopodobnej hipotezy? A moze
chcialas sie w ten sposob - tj. kreujac sie na skruszona meczennice -
publicznie pouzalac nad soba dla masochistycznej frajdy i dla wyludzenia
wspolczucia od anonimow z internetu?
> czy niewinna zabawa?
Zabawa by byla, gdybys Ty *swiadomie, dobrowolnie i z przekonaniem wyrazila na
to zgode* oraz *czerpala z tego przyjemnosc*. W sytuacji, gdy niedosc, ze nie
wyrazasz zgody ale nawet *okazujesz sprzeciw*, jest to ewidentny przypadek
(kazirodczego) molestowania seksualnego. Przypuszczam, ze swobodnie moglabys
isc z tym do sadu.
Teraz co moim zdaniem powinnas zrobic:
0) O wyzbyciu sie urojonego "poczucia winy" i bzdurnych usprawiedliwien
("niewinna zabawa") nie bede sie rozwodzil, bo to jest oczywiste.
1) Przede wszystkim nie dziwic sie bratu, a wlasciwie jego ciagotkom do
takiego zachowania. Jesli jestes atrakcyjna dziewczyna (jestes?) to musisz
wiedziec, ze jestes bardzo silnym atraktantem seksualnym dla mlodych mezczyzn,
ktorzy maja znacznie silniejszy poped seksualny niz Ty. Czysta biologia. Wiem
po sobie - wobec pieknej kobiety naprawde trudno jest odgonic obsesyjne mysli
o seksualnej konotacji i powstrzymac kompulsje o seksualnym podtekscie
("niewinne" dotkniecia, gadanie "swinstewek"), nie mniej jednak DA SIE to
robic (przynajmniej w stosunku do zachowan) i ja potrafie to robic skutecznie,
choc "walka wewnetrzna" ktora przechodze czasem rzuca sie w oczy ;-P Jesli
jakis facet nie potrafi nad tym panowac, to jest zwykla swinia, menda i
arcybydleciem - biologiczne predyspozycje i sklonnosci NIE MOGA BYC
USPRAWIEDLIWIENIEM w sensie moralnym czy prawnym.
Wprawdzie nie mam rodzonej siostry, wiec nie wiem czy w moim wypadku to (tj.
poped seksualny i zwiazane z nim natrectwa) dzialaloby takze pod jej wplywem
(pod wplywem moich kuzynek niestety dziala...). Z tego co wiem, to NIE POWINNO
- jesli od dziecka wychowywalisci sie razem, brat powinien miec wobec Ciebie
poped stlumiony. To tez biologia. Ale najwidoczniej system ten czasem zawodzi...
2) Nie probuj - bo zauwazylem, ze chyba masz na to ochote - zachowaniem brata
tlumaczyc wszystkie swoje niepowodzenia, kompleksy i smutki, a w ten sposob
kreowac go an "kozla ofiarnego" winnego calego zla, jakie Cie w zyciu
spotkalo. Relacji przyczynowo-skutkowej miedzy tymi zjawiskami nie jestes w
stanie wykazac, zreszta byloby naiwnoscia sadzic, ze ona faktycznie istnieje.
Prawie napewno Twoje problemy wiaza sie po prostu z cechami Twojej osobowosci,
w mniejszym lub wiekszym stopniu wrodzonymi i w mniejszym lub wiekszym stopniu
niezmiennymi, z ktorymi trzeba sie nauczyc zyc. Z ewentualna pomoca terapeuty
(zwlaszcza poznawczo-behawioralnego) w rugowaniu "patologicznych" wzorcow
myslowych pewnie beyloby to latwiejsze... A moze kwalifikujesz sie na leczenie
psychiatryczne? Kto to moze teraz wiedziec?
3) Osobiscie powstrzymac brata, przed kontynuowaniem tego cyrku. W zaleznosci
od tego, co Twoj brat soba reprezentuje, mozesz zastosowac 3 strategie:
3.1. Jesli jest inteligentny, komunikatywny, zdolny do refleksji nad soba i w
miare na poziomie, to mozesz z nim po prostu *powaznie porozmawiac*: stanowczo
powiedziec mu, czego sobie nie zyczysz, co o tym myslisz, uswiadomic mu, ze
Cie krzywdzi, ze nie ma do tego prawa, a w ostatecznosci pogrozic, ze jesli to
sie powtorzy, to zrobisz wokol tego afere (np. z udzialem rodzicow).
3.2. Jesli jest po prostu bezrefleksyjnym, chamowatym prymitywem i ma pusty
leb, to jedynym w miare pokojowym wyjsciem moze okazac sie jego *osmieszenie*:
jesli Cie dotknie, zrob awanture, ale w taki sposob, jakbys z niego kpila i
okazywala mu pogarde - ze jest zboczeniec, ze nieudacznik, ktory nie potrafi
sobie baby znalezc, wiec dobiera sie do wlasnej siostry itd. No i oczywiscie
zlosliwie go wysmiej. Powiedz mu, ze jak sie opanowac nie moze, to dasz mu
swoje brudne majtki lub stanik, zeby sobie je obwachal i "strzepal przy tym
pindola". Mozesz to zrobic takze w obecnosci osob trzecich (wtedy zawstydzi
sie jeszcze bardziej) i od czasu do czasu - takze publicznie - mu to
zlosliwie, niby zartem, wypominac.
3.3. Jesli zadna z powyzszych strategiinie pomoze: powiedz rodzicom.
I pamietaj - zero tolerancji dla chamstwa i skurwysynstwa!
Powodzenia i pozdrawiam
quasi-biolog
--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/
|