Data: 2003-11-03 14:24:20
Temat: Re: czym jest abstrakt?
Od: "cbnet" <c...@o...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
puciek2:
> Tu się mylisz, za nim się z czymś nie zgodzę chciałem się dowiedzieć
> o czym dokładnie piszesz.
No OK, tylko jesli z kims dyskutuje, to chcialbym wiedziec na bazie
jakiego wyobrazenia odbiera to o czym pisze odpowiadajac na jego
zapytania. :)
> ... pełna funkcjonalność podmiotu odwzorowana w umyśle.
Rozumiem: interesujace ujecie. :)
> Dlatego pytałem dokładniej jak to rozumiesz na przedstawionym przez
> Ciebie przykładzie. Niestety nie doczekałem się.
No i tu wlasnie wychodzi to o czym pisalem: pewna zauwazalna bezmyslnosc. :)
Podalem odpowiedz w formie ogolnej, sadzac ze _byc_moze_ Cie 'zadowoli'.
Niestety, tak sie nie stalo, co wskazuje na Twoja pewna bezmyslnosc. :)
Powtarzam wiec: funkcjonalnosc abstraktow polega na ich uzytecznosci
w _wystepowaniu_ bardziej zlozonych relacji wobec nie-abstraktow, co
nawiasem mowiac jest wlasciwoscia charakterystyczna dla czlowieka. :)
> Więc może spróbuję jeszcze raz
> Na czym polega pełna funkcjonalność np. ojcostwa (może to będzie Ci
> bliższe, bo z podanym przez siebie przykładem macierzyństwa jakoś
> sobie nie poradziłeś) odwzorowana w umyśle ?
Zwroc uwage ze Twoja bezmyslnosc implikuje niska jakosc Twoich
wnioskow wskazujacych na bezmyslnosc. :)
> Dalej pisałeś że dla niektórych abstraktów jest dostęp poprzez te
abstrakty
> do nieabstraktów. To dla mnie oczywiste jak już pisałem ponieważ nie ma
> bezpośredniego dostępu do konkretów jak tylko poprzez pewien stan umysłu.
Dlatego wlasnie czlowiek _potrzebuje_ abstraktow. ;)
> Nie dotyczy to wcale tylko człowieka i bynajmniej nie jest to niczym
> nadzwyczajnym.
To ze m.in. zwierzeta nie potrafia wykorzystywac abstraktow jest czyms
tak oczywistym dla mnie ze nawet nie chce mi sie o tym gadac. :)
> Ok, rozumiem że Ty jako ponadprzeciętnie myśląca osoba wykazujesz się
> głębią treści (jeśli potrafisz merytorycznej a nie ad personam).
Staram sie traktowac moich rozmowcow powaznie - nie twierdze ze nie
wyrzadzam w ten sposob _czesci_ z nich pewnej krzywdy. ;))
> Chciałbym wiedzieć najpierw jak Ty rozumiesz to o czym piszesz
> (jeżeli wogóle rozumiesz) zanim się z czymś zgodzę lub nie.
Zakladasz ze sposob w jaki cokolwiek rozumiem _musi_byc_ nieodzownie
zrozumialy np dla Ciebie - osobiscie jestem sceptyczny wobec _bezwzglednej_
slusznosci dla takiego zalozenia. ;)))
> Czekam więc na odpowiedź na pytanie:
> Na czym polega pełna funkcjonalność np. ojcostwa odwzorowana w umyśle ?
Odpowiedzialem juz 2-krotnie na to pytanie, choc nie oczekuje np od Ciebie,
ze moja odpowiedz odnajdziesz jako wystarczajaco zrozumiala dla siebie. :)
Czarek
|