Strona główna Grupy pl.soc.rodzina pogrzeb ojca- dylematy...

Grupy

Szukaj w grupach

 

pogrzeb ojca- dylematy...

Liczba wypowiedzi w tym wątku: 119


« poprzedni wątek następny wątek »

111. Data: 2004-12-09 09:58:56

Temat: Re: pogrzeb ojca- dylematy...
Od: Dunia <d...@n...o2.pl> szukaj wiadomości tego autora



puchaty wrote:

>
> Nie akceptując śmierci nie akceptujesz życia.

Ale czy niechec do uczestnictwa w pogrzebach = brak akceptacji smierci ?
To by bylo zbyt proste...

D.
--
http://de.geocities.com/dunia77de/mallorca.html

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


Zobacz także


112. Data: 2004-12-09 10:08:18

Temat: Re: pogrzeb ojca- dylematy...
Od: puchaty <p...@b...pl> szukaj wiadomości tego autora

Chcę rzucić pl.soc.rodzina w diabły, ale Twoje posty Dunia mnie niestety
powstrzymują:

>> Nie akceptując śmierci nie akceptujesz życia.
> Ale czy niechec do uczestnictwa w pogrzebach = brak akceptacji smierci ?

Odniosłem się do słów Eulalki "Dla mnie śmierć jest
straszna, przerażająca, jest końcem wszystkiego. Jak słyszę o pogrzebach
to mam dół parę dni, bo ciężko mi się opędzić od myśli o nieuchronności..."
A zrobiłem to niżej, ponieważ złudzeniem wydają mi się złudzenia Eulalki na
temat złudzeń.

puchaty

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


113. Data: 2004-12-09 10:09:58

Temat: Re: pogrzeb ojca- dylematy...
Od: puchaty <p...@b...pl> szukaj wiadomości tego autora

Chcę rzucić pl.soc.rodzina w diabły, ale Twoje posty Dunia mnie niestety
powstrzymują:

>> Nie akceptując śmierci nie akceptujesz życia.
> Ale czy niechec do uczestnictwa w pogrzebach = brak akceptacji smierci ?

Odniosłem się do słów Eulalki "Dla mnie śmierć jest
straszna, przerażająca, jest końcem wszystkiego. Jak słyszę o pogrzebach
to mam dół parę dni, bo ciężko mi się opędzić od myśli o nieuchronności..."
A zrobiłem to niżej, ponieważ złudne wydają mi się złudzenia Eulalki na
temat złudzeń.

puchaty

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


114. Data: 2004-12-09 10:42:57

Temat: Re: pogrzeb ojca- dylematy...
Od: Eulalka <e...@w...pl> szukaj wiadomości tego autora

Użytkownik ulast napisał:



> Uważam, że to ja chyba podejmę tę decyzję i po prostu na pogrzeb
> nie pójdziemy (pozostaje jeszcze kwestia choroby- Michał ma nadal
> gorączke 38 stopni)

Nie wszystkie dzieci a nawet dorośli są tacy sami. Każdy ma różny próg
wrażliwości. Czasem nie warto za wszelką cenę....
>
> Pozdrawiam i dziękuję Eulalio...

E... nie ma za co.

Eulalka

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


115. Data: 2004-12-09 10:43:43

Temat: Re: pogrzeb ojca- dylematy...
Od: Eulalka <e...@w...pl> szukaj wiadomości tego autora

Użytkownik Neokaszycha napisał:


> Preferuję moje spokojne, pozbwione lęków "złudzenia" niż Twoje rozdrganie...

Taka widać Twoja natura. Moja jest inna.

Eulalka

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


116. Data: 2004-12-09 10:44:33

Temat: Re: pogrzeb ojca- dylematy...
Od: Eulalka <e...@w...pl> szukaj wiadomości tego autora

Użytkownik puchaty napisał:


> Nie akceptując śmierci nie akceptujesz życia.
> Te dwa aspekty istnienia są pochodną tego samego złudzenia.

Być może.
Z koleżanką śmiercią mam złe doświadczenia z przeszłości. Nie wnikając w
śzczegóły - wolimy się obchodzić z daleka ;)

Eulalka

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


117. Data: 2004-12-09 10:45:09

Temat: Re: pogrzeb ojca- dylematy...
Od: Eulalka <e...@w...pl> szukaj wiadomości tego autora

Użytkownik puchaty napisał:



> A zrobiłem to niżej, ponieważ złudne wydają mi się złudzenia Eulalki na
> temat złudzeń.

Ze złudzeniami tak to już bywa. Prawda?

Eulalka

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


118. Data: 2004-12-09 21:33:51

Temat: decyzja podjęta...
Od: "ulast" <u...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora

Pomagaliście mi, winna Wam jestem teraz kilka słów.

Przede wszystkim jeszcze raz dziękuję za pomoc...

Michał nadal jest chory, siłą rzeczy nie pójdzie więc na pogrzeb,
ale...
wieczorem podjęliśmy decyzję, że jak on i jego brat wyzdrowieją,
pójdziemy wszyscy wraz z Tomkiem, zapalic świeczkę na grobie jego
ojca.

Widzę po moim dziecku, że kamień spadł mu z serca....i konicznie
chciał, żeby właśnie Tomek też z nami szedł...
(zaznaczył to).

Myślę, że poniekąd choroba syna "rozwiązałą" problem..jeśli można
to tak nazwać...

Mam nadzieję, że decyzja jest słuszna...

Pozdrawiam i dobrej nocy życzę.

Ula (ulast)
ps. dzięki Eulalio za te "posłuchanie matczynej
intuicji"...jeszcze nigdy mnie ona nie zawiodła, ale akurat w
sprawie tak ważniej dla mojego dziecka (a nie za bardzo istotnej
dla mnie osobiście) bałam się, że intuicja może mnie zawieść.




› Pokaż wiadomość z nagłówkami


119. Data: 2004-12-09 22:17:25

Temat: Re: decyzja podjęta...
Od: Eulalka <e...@w...pl> szukaj wiadomości tego autora

Użytkownik ulast napisał:

> ps. dzięki Eulalio za te "posłuchanie matczynej
> intuicji"...jeszcze nigdy mnie ona nie zawiodła, ale akurat w
> sprawie tak ważniej dla mojego dziecka (a nie za bardzo istotnej
> dla mnie osobiście) bałam się, że intuicja może mnie zawieść.

Spox.
Raz ja Tobie raz Ty mnie :)

Eulalka

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


 

strony : 1 ... 11 . [ 12 ]


« poprzedni wątek następny wątek »


Wyszukiwanie zaawansowane »

Starsze wątki

Takie małe piekne coś
Psycholog w Warszawie
Kłopoty z nastolatką
odpowiedzialnosc dziecka
pracoholicy!!!!!

zobacz wszyskie »

Najnowsze wątki

"Nie będziesz cudzołożył."
Znalazłam kanał na YouTube dla dzieci i nie tylko i poszukuję podobnych
Mechanizmy obronne a zakazowe wychowanie dzieci.
Mechanizmy obronne a zakazowe wychowanie dzieci.
Mechanizmy obronne a zakazowe wychowanie dzieci.

zobacz wszyskie »