« poprzedni wątek | następny wątek » |
11. Data: 2003-11-04 11:47:16
Temat: Re: delikatna sprawa c.d.Użytkownik Jola B. napisał:
(...)
Jolu tnij cytaty i odpowiadaj pod fragmentem postu do którego sie
odnosisz, z Twojego postu nie wiadomo co kto powiedział :-(
--
Pozdrawiam
Magdalena + Karolina (27.10.97) + Krzysztof (05.01.03)
http://www.mwota.prv.pl
http://republika.pl/mwota/
Moje aukcje:
http://www.allegro.pl/show_user_auctions.php?uid=147
5411&showing_type=text&nolimit=1&order=t
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
12. Data: 2003-11-04 11:51:23
Temat: Re: delikatna sprawa c.d.On Tue, 4 Nov 2003 11:55:05 +0100, Jola B. <j...@b...art.pl> wrote:
: > Serdeczne dzięki za radę. Tak właśnie zrobimy -powoli ale jednak. Nie
: odjeżdzamy zresztą daleko: ok 30 km.Pewnie początkowo będę często zaglądać
: do , robić mu pranie , gruntowne sprzątanie i zapasy jadła.Ale co raz
: żadziej. Nie ,nie zamierzam być dochodząc służącą ale w ramach rozsądku
: pomóc dziecku.
to nie rob mu prania! dorosly facet nie umie pralki wlaczyc? :) jakie zapasy
jadla...? ludzie...
wyprowadzilam sie z domu rodzinnego praktycznie z dnia na dzien, majac lat
dokladnie tyle, co Twoj syn, nikt mi nie sprzatal, nie pral i nie gotowal
(mimo, ze w domu wiekszosci z tych rzeczy nie robilam, bylam "obslugiwana"
przez mame) i nie tylko nie stanowilo to dla mnie problemu, ale bylo zrodlem
satysfakcji, ze nareszcie mam swoje pranie, sprzatam po swojemu i gotuje, co
umiem.
kasica
--
"Lepsza w domu swiekra z zezem, niz tu jajko z majonezem"
- W.Szymborska
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
13. Data: 2003-11-04 12:23:59
Temat: Re: delikatna sprawa c.d.Użytkownik "Jola B." <j...@b...art.pl> napisał w wiadomości
news:bo80fq$1pl$1@inews.gazeta.pl...
>
> > Serdeczne dzięki za radę. Tak właśnie zrobimy -powoli ale jednak. Nie
> odjeżdzamy zresztą daleko: ok 30 km.Pewnie początkowo będę często zaglądać
> do , robić mu pranie , gruntowne sprzątanie i zapasy jadła.
To Twój syn ma 22 lata czy 2 lata? W tym wieku każdy powinien już umieć
sprzątć, nie mówiąc o gruntownym sprzątaniu. Będziesz przyjeżdżać i myć Mu
okna itp??? Nie dziwię się, że nie chce abyś się wyprowadziła.
Ale co raz
> żadziej. Nie ,nie zamierzam być dochodząc służącą ale w ramach rozsądku
> pomóc dziecku.
W ramach rozsądku oczywiście trzeba pomagać, ale sprzątanie i pranie nie
mieści się w moim rozsądku.
> > Mam nadzieję że nauczy się z czasem być samodzielnym dorosłym
> człowiekiem.Jeśli zaś chodzi o więź emocjonalną w każdej chwili w dalszym
> ciągu będzie mógl nam się zwierzyć ,poradzić i opowiedzieć swoje
> przeżycia -przyjeżdzając do nas lub telefonicznie.Już zresztą powoli godzi
> się z tą myślą -duzo rozmawiamy.
To właśnie jest IMO ta rozsądna pomoc.
--
Pozdrawiam serdeczniasto
Ania >:-)<-< i Rozalka (09.07.03.)
gg. 1355764
z adresu (wywalto)
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
14. Data: 2003-11-04 13:29:26
Temat: Re: delikatna sprawa - wyrzucanie dziecka
Użytkownik "S.Stefanek" <s...@P...onet.pl> napisał
w wiadomości news:bo5sqc$riu$1@atlantis.news.tpi.pl...
> eczce.Teraz pojawil się nowy wątek.Mój
> > dorosły <sama chyba w to teraz wątpię>syn ma 22lata protestuje ostro
> przeciw
> > naszym planom wyprowadzki. Nie chce zostać sam na dwóch pokojach
zkuchnią
> ze
>
> W południowych Włoszech synowie mieszkaja z rodzicami do średnio 35 roku
> życia i jest dobrze.To się nazywa budowanie rodziny.
Ja bym to nazwała raczej szkołą przetrwania dla synowej (której pozostaje
tylko zacisnąć zęby, urodzić syna i cierpliwie czekać aż sama teściową
zostanie)
ER
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
15. Data: 2003-11-04 14:57:42
Temat: Re: delikatna sprawa c.d.
Użytkownik "tweety" <c...@p...pl> napisał w wiadomości
news:bo8051$c1j$7@ns.master.pl...
> Użytkownik Jakubowscy napisał:
>
> > poupychać całe rodziny
> > na kilkunastu metrach dla ich własnego dobra, niech budują szczęście
depcząc
> > sobie po piętach.
>
> nie byłby bo wtedy płacisz jeden czynsz, jedne media a to juz nieładnie,
> no chyba ze bedziesz w 2 pokojach płacic jak za 4 :-)
Może mniej by dostawali pieniążków, ale biorąc pod uwagę zatrważający brak
mieszkań.... rozwiązałoby to choć ten problem :-)))
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
16. Data: 2003-11-04 15:55:15
Temat: Re: delikatna sprawa c.d.Użytkownik Jakubowscy napisał:
> Może mniej by dostawali pieniążków, ale biorąc pod uwagę
zatrważający brak
> mieszkań.... rozwiązałoby to choć ten problem :-)))
>
>
no co ty mieszkania są tylko ludzie kasy na nie nie mają .
--
Pozdrawiam
Magdalena + Karolina (27.10.97) + Krzysztof (05.01.03)
http://www.mwota.prv.pl
http://republika.pl/mwota/
Moje aukcje:
http://www.allegro.pl/show_user_auctions.php?uid=147
5411&showing_type=text&nolimit=1&order=t
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
17. Data: 2003-11-04 18:31:30
Temat: Re: delikatna sprawa c.d.Wyczytalem w <bo7sos$dka$1@news.atman.pl>, ze
j...@R...onet.pl twierdzi...
|wielopokoleniowa rodzina mieszka w dwóch pokojach. A swoją drogą byłoby to
|pewnie bardzo wygodne rozwiązanie dla naszego rządu: poupychać całe rodziny
|na kilkunastu metrach dla ich własnego dobra, niech budują szczęście depcząc
|sobie po piętach.
A co do wspolnego mieszkania ma rzad?
--
K.
Support bacteria -- it's the only culture some people have!
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
18. Data: 2003-11-04 18:44:40
Temat: ot:)Użytkownik "Jola B." <j...@b...art.pl> napisał w wiadomości
news:bo5m2u$op3$1@inews.gazeta.pl...
> Cześc wszystkim!
> pisałam Wam o moim nowyn domu i cioteczce.Teraz pojawil się nowy wątek.Mój
> dorosły <sama chyba w to teraz wątpię>syn ma 22lata protestuje ostro
przeciw
> naszym planom wyprowadzki.
ja wlasnie mialam 22 lata, jak wynajelam mieszkanie i wynioslam sie od
rodzicow. od tamtego czasu wszystko sie zmienilo w moim zyciu na lepsze i
bardzo poprawily sie stosunki z rodzicami. jesli twoj syn nie chce sie
wyprowadzac, to bardzo zazdroszcze wam waszych relacji! ja od czasow liceum
marzylam o ucieczce z psychicznego terroru, jaki cale zycie fundowala mi
mama.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
19. Data: 2003-11-17 15:35:39
Temat: Re: delikatna sprawa - wyrzucanie dzieckaLatem S.Stefanek wyklawiaturzyl(a):
> W południowych Włoszech synowie mieszkaja z rodzicami do średnio 35 roku
> życia i jest dobrze.To się nazywa budowanie rodziny.
> Wyrzucanie dziecka z domu tylko dlatego, że skończył 18 lt, albo ciąga się z
> jakąś lady jest bez sensu.
> Jeśli mówi, że cię potrzebuje, to pewnie tak jest.
A np w USA 18-latek juz sam mieszka i co....? dajcie spokoj z tym
porownywaniem nas do innych krajow, problem jest /POLSKI/ .
Mamusia powinna pogadac z synkiem dlaczego nie chce mieszkac sam, ale
rowniez niech przygotuje odpowiedz dlaczego ona nie chce mieszkac z nim.
--
% Bischoop | LRU: #260447 %
% bischoop(at)o2.pl | GG:1705424 |ICQ:159794827 %
% Szanuj siebie i blizniego swego, zielen i netykiete %
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
« poprzedni wątek | następny wątek » |