Za rwanie nic nie zapłaciłam, właśnie dlatego tam poszłam.
Wtedy usłyszałam o możliwości zrobienia plomby za 3 dni, więc zapisałam się, bo
pomyślałam, że dopłata, to zawsze mniej niż pełna zapłata. Okazało się jednak,
że dopłata w NFZ to więcej, niż zapłata w prywatnym gabinecie za całość. I to
nazwałam zdzierstwem.
A rwać też już nigdy tam nie pójdę. Rwałam korzeń górnej 3-ki (ząb się złamał),
wydawało się, prosta sprawa. To było 16 lutego. 21 lutego zgłosiłam się z bólem,
wyrwiząb (tak go nazwijmy) oczyścił mi dziurę po zębie (bez znieczulenia, bolało
niesamowicie). 15 marca zgłosiłam się ponownie, bo dziąsło mi się nie podobało.
Usłyszałam wtedy, że on pierwszy raz widzi coś takiego i że to ciekawa sprawa,
ale powinien zająć się nią chirurg. Popędziłam do szpitala, wybłagałam, żeby
"mnie" obejrzeli. Dostałam antybiotyki i czekam na ponowne czyszczenie - 30
marca, już w szpitalu.
A ten pan "wyrwiząb" przyjmuje też prywatnie ...
Pozdrawiam!
Marianka



--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl