| « poprzedni wątek | następny wątek » |
51. Data: 2005-03-19 10:41:21
Temat: Re: dieta a picie...:)
Użytkownik "szauek" <lukaszsz@wytnij_to.wp.pl> napisał w wiadomości
news:d1gr2p$g3g$1@nemesis.news.tpi.pl...
>> 2. Mankament jego diety wielokrotnie już omawialiśmy: nie
>> ograniczanie białka w diecie.
>
> to jak wytłumaczyć chudnięcie osób stosujących dietę Atkinsa?
> Zacząłem ją stosować bo jestem "niewierny Tomasz". Dopiero jak
> zobaczyłem efekt to zacząłem. Co ciekawe osoba ta powiedziała mi że
> na p.m.d jest nagonka na Atkinsowiczów:-)
Jaka tam nagonka... :) analizujemy dietę Atk. w kontekście chudnięcia.
MI można by nawet zarzucić, że bronię autora :) A ja po prostu staram
się wykazać przyczynę niepowodzeń w chudnięciu (u niektórych)
atkinsowców, zwłaszcza w okresie późniejszym stosowania diety.
I że mam się nie przejmować tym heh... ciekawostka...
> Zobaczymy. Jak na razie jedzonko robię sobie całkiem smaczne, a o
> ewentualnych pierwszych efektach powiadomię za 3 tygodnie.
Rozumiem, że na diecie jesteś od niedawna?
> ps. najbardziej to brak piwa mnie dobija :-(
O tak, piwo to niezły uzależniacz i wylęgarnia piwnych brzuchów,
wielkich jak piłka lekarska... ;)
Może poszukaj gdzieś jakiejś fotki takiego piwosza z ogromnym brzuchem
i spoglądaj na niego za każdym razem, gdy Cię dopadnie chcica na piwo?
Myślę, że taka wizualizacja pomoże Ci uwolnić się od tego nałogu.
Faceci - to wzrokowcy.
Bardzo Ci tego życzę i trzymam kciuki :)
Krystyna
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
52. Data: 2005-03-19 10:49:27
Temat: Re: dieta a picie...:)> Rozumiem, że na diecie jesteś od niedawna?
Taaa. od poniedziałku. Podoba mi się jednak ta dieta. Jeżeli uda mi sie
cokolwiek zrzucić to będę zachwycony. Jeśli nie? Poszukam czegoś
skuteczniejszego, albo dam sobie spokoj. W końcu 94kg przy 193cm wzrostu to
nie taka tam olbrzymia nadwaga. Aczkolwiek fajno by było pozbyć się tych
paru niedociągnięć;)
> O tak, piwo to niezły uzależniacz i wylęgarnia piwnych brzuchów, wielkich
> jak piłka lekarska... ;)
ooo.. piwo.. myślę, że pośrednio. Przynajmniej u mnie, samo piwo nie
powodowało zwiększania objętości piłeczki, dopiero to ssanie które się
włączało po 4 piwach doprowadzało mnie do wilczego apetytu (z reguły
bezpośrednio przed snem).
Niewyobrażam sobie całego życia spędzić bez udziału piwa hehe... Dopóki nie
zejdę conajmniej 8 kg w dół - powstrzymam się.
> Może poszukaj gdzieś jakiejś fotki takiego piwosza z ogromnym brzuchem
> i spoglądaj na niego za każdym razem, gdy Cię dopadnie chcica na piwo?
> Myślę, że taka wizualizacja pomoże Ci uwolnić się od tego nałogu.
> Faceci - to wzrokowcy.
Eee.. lepiej poskoczyć kilkakrotnie, jak się brzuszek zabuja tzn że jeszcze
troche trzeba zgubić:-)
> Bardzo Ci tego życzę i trzymam kciuki :)
Dzięki Krysiu
szauek
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
53. Data: 2005-03-19 11:42:02
Temat: Re: dieta a picie...:)szauek napisał(a):
> Taaa. od poniedziałku. Podoba mi się jednak ta dieta. Jeżeli uda mi sie
> cokolwiek zrzucić to będę zachwycony. Jeśli nie? Poszukam czegoś
> skuteczniejszego, albo dam sobie spokoj.
zostan na Atkinsie, tylko nie wierz w to ze kalorie sie nie licza.
Oblicz swoje zapotrzebowanie kaloryczne (wg wagi wlasciwej a nie
obecnej) czyli np ze waga wlasciwa byloby 80kg i zalozmy ze
zapotrzebowanie wyjdzie 2000 kcal.Utnij z tego ze 150-250 (czyli jedz
1800 dziennie), dodaj cwiczenia fizyczne i tluszcz poleci. laski nie robi.
sa w necie "kalkulatory" do obliczan i tabele kaloryczne
tu masz jeden z nich
http://www.kalkulator.friko.pl/kalkulator.htm
pozd
WiRAHA
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
54. Data: 2005-03-19 11:49:11
Temat: Re: dieta a picie...:)chyba ten jest lepszy, tyle za po angielsku
http://www.exrx.net/Calculators/CalRequire.html
pozd
WiRAHA
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
55. Data: 2005-03-19 11:55:51
Temat: Re: dieta a picie...:)> zostan na Atkinsie, tylko nie wierz w to ze kalorie sie nie licza. Oblicz
> swoje zapotrzebowanie kaloryczne (wg wagi wlasciwej a nie obecnej) czyli
> np ze waga wlasciwa byloby 80kg i zalozmy ze zapotrzebowanie wyjdzie 2000
> kcal.Utnij z tego ze 150-250 (czyli jedz 1800 dziennie), dodaj cwiczenia
> fizyczne i tluszcz poleci. laski nie robi.
>
> sa w necie "kalkulatory" do obliczan i tabele kaloryczne
fakt, nie da się organizmu oszukać. Cenna uwaga.
Co do Atkinsa - powiem jedno. Dotychczas moje odżywanie wyglądało tak: rano
nie jadłem nic tak do 13. Potem jakiegoś fastfooda na mieście.. potem do
wieczora prawie nic, czasem zupkę jakąś wciągnąłem z makaronem przeważnie. A
wieczorem przed snem właściwy obiad! Masakra no nie?
Dzięki temu że przestawiłem się na Atkinsa zacząłem normalnie jeść śniadania
obiad i lekką kolacyjkę około 5 godzin przed snem... i przestało mi dolegać
nieprzyjemne uczucie po najedzeniu się - szczególnie po śniadaniu. I choćby
dlatego będę tak właśnie się odżywiał....
szauek
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
56. Data: 2005-03-19 12:18:39
Temat: Re: dieta a picie...:)
Użytkownik "jaszczur" <m...@c...op.pl> napisał w wiadomości
news:slrnd3hhpg.6in.mija.szybko@r.a.pl...
> Przeglądam pl.misc.dieta
> a tam użytkownik Leszek pisze:
>
> > Kofeina jest jedyną substancją, która rzeczywiście
> > zwiększa spalanie tłuszczów. A o to chodzi.
> Owszem, ale pod warunkiem że ciało które wypiło kawę się
> intensywnie rusza, a nie siedzi za biurkiem. Prawda, że
> ważna uwaga?
Zgadza się.
Pozdrawiam
Leszek
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
57. Data: 2005-03-20 08:38:25
Temat: Re: dieta a picie...:)Przeglądam pl.misc.dieta
a tam użytkownik szauek pisze:
> Co do Atkinsa - powiem jedno. Dotychczas moje odżywanie wyglądało tak: rano
> nie jadłem nic tak do 13. Potem jakiegoś fastfooda na mieście.. potem do
> wieczora prawie nic, czasem zupkę jakąś wciągnąłem z makaronem przeważnie. A
> wieczorem przed snem właściwy obiad! Masakra no nie?
> Dzięki temu że przestawiłem się na Atkinsa zacząłem normalnie jeść śniadania
> obiad i lekką kolacyjkę około 5 godzin przed snem... i przestało mi dolegać
> nieprzyjemne uczucie po najedzeniu się - szczególnie po śniadaniu. I choćby
> dlatego będę tak właśnie się odżywiał....
I kto śmiał twiedzić, że dieta Atkinsa była niezdrowa, he? ;->
--
mj
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
58. Data: 2005-03-20 15:31:17
Temat: Re: dieta a picie...:)
Użytkownik "Krystyna*Opty*" <K...@o...pl> napisał w
wiadomości news:d1gvke$oec$1@news.onet.pl...
> Jaka tam nagonka... :) analizujemy dietę Atk. w kontekście chudnięcia.
> MI można by nawet zarzucić, że bronię autora :) A ja po prostu staram
> się wykazać przyczynę niepowodzeń w chudnięciu (u niektórych)
> atkinsowców, zwłaszcza w okresie późniejszym stosowania diety.
mogłabyś to zrobic gdybys przeczytała ksiązke atkinsa i miała jako takie
pojecie na temat jego diety.zapoznanie z teorią pozwoliłoby ci pisac
mniejszą ilość bzdur na temat diety atkinsa,chociaż tego nie jestem do końca
pewien
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
59. Data: 2005-03-20 15:32:24
Temat: Re: dieta a picie...:)
Użytkownik "WiRAHA" <w...@a...net> napisał w wiadomości
news:423c0fac$0$1419$f69f905@mamut2.aster.pl...
> szauek napisał(a):
> zostan na Atkinsie, tylko nie wierz w to ze kalorie sie nie licza.
kto wymyslił teorie kalorii??kiedy i w jaki sposób??
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
60. Data: 2005-03-21 21:27:26
Temat: Re: dieta a picie...:)
Użytkownik "czarnyjanek" <c...@p...onet.pl> napisał w
wiadomości news:d1ejl3$ivi$1@news.onet.pl...
>
> Użytkownik "Krystyna*Opty*" <K...@o...pl> napisał w
> wiadomości news:d1eh84$b97$1@news.onet.pl...
>> A ile kilogramów kryje się pod pojęciem "gruby"?
>
> pod tym pojeciem kryje sie to ,ze atkins nie miał niedowagi ani nie
> miał wagi prawidłowej tylko miał nadwage
Nareszcie mnie zaszczyciłeś swoją odpowiedzią na moje pytanie...
...wzruszyłam się ;>
> A jak zdefiniować
>> stopień "podłości" i "niepodłości" tego, co burmistrz jadł u
>> Atkinsa?
>
> dla burmistrza było to podłe zarcie i to była jego subiektywna
> ocenaco nie wyklucza,ze dla atkinsa mogły to byc frykasy
>
>> I gdzie leży granica między "jedzeniem" i "żarciem"?
>
> nigdzie to jest jedno i to samo.przeczytaj definicje
>
> http://sjp.pwn.pl/haslo.php?id=73087
żarcie n I
2. pot. <pokarm przygotowany dla zwierząt (zwłaszcza dla świń);
pospolicie o pokarmie dla ludzi>
Żarcie dla świń.
Niedobre, wstrętne żarcie.
Śliiczna definicja!... 8)
To może teraz ustalmy, co jedzą zwierzęta? (zwłaszcza świnie) :)
I czasem nie wmawiaj mi, że świnie jedzą kotlety wieprzowe ;>
> Żadnych konkretów.
>
> to ze nie dostrzegasz lub nie chcesz dostrzec konkretów to swiadczy
> tylko zle o tobie lub twoim wykształceniu podstawowym
Łoj... powiedział co wiedział.
>> Rzeczywiście na podstawie tego zdania trudno burmistrzowi udowodnić
>> kłamstwo, ale chamstwo i nienawiść do Atkinsa - jak najbardziej.
>
> dostyrzegam tu pewien brak konsekwencji z twojej strony .piszesz ,że
> nie dostrzegasz "zadnych konkretów",a jednak pozwala ci to formowac
> kategoryczne wnioski na temat burmistrza
Jego "kategoryczne" zdanie świadczy o nim samym.
> to prawda; z tym swoim problemem zwróć sie do psychologa i opowiedz
> mu jaki ten burmistrz nowego jorku to podły człowiek i że ty nie
> zgadzasz sie aby tacy ludzie zasiadali w magistracie miasta nowy jork
Nie. Mnie wystarcza jego tekst do uzasadnienia twojej tezy,
że ten małego kalibru człowieczek pełen nienawiści nie może być
wiarygodny.
A może zazdrościł Atkinsowi powodzenia u kobiet??? hehe 8)
I tu następny absurd, jak człowiek z dużą nadwagą i niedomogami serca
może mieć takie powodzenie u kobiet i wytrzymywać to kondycyjnie??? :)
Może prasa znowu kłamie?... hehe ;)
> bo pytanie nie ma zwiaku z atkinsem ,a jedyny cel jego postawienia
> jest aki aby wprowadzić zafałsowany obraz rzeczywistosci,rozmyć temat
> i sprowadzić go do absurdu poprzez pominięcie faktów
Przecież to TWOJA stała metoda dyskusji na grupie.
Widzę, że świetnie przestudiowałeś erystykę Shopenhauera i pilnie
ją stosujesz w dyskusjach... :)
>> Optymalni wiedzą od lat DLACZEGO: za dużo w diecie BIAŁKA, a zakaz
>> jedzenia węglowodanów jest błędem.
>
> a co z optymalnymi ,którzy sie spaśli na diecie kwasniewskiego ,ze
> wspomne o
> dwóch dyplomowanych doradców żywienia optymalnego z wieloletnim
> stażem DO
> ,jeden z nich odchudzał sie pózniej dietą kopenhaska ,a drugi
> niskokaloryczną??
Widocznie jedli więcej, niż spalali 8)
A to już nie było dla potrzeb ich organizmów optymalne :)
>> :) To mi się podoba. Dodam, że ostatnio u nas też spada :)
>
> a co ci sie tak podoba ??masz jakiś interes?czy może poczucie misji?
Podoba mi się, że ludzie przestają być "zwykłymi zjadaczami chleba".
>> A gwoli ścisłości NARESZCIE trafiłam na konkret tzn. konkretną
>> informację ILE KILOGRAMÓW ważył Atkins przed śmiercią
>> (ALE NIE PRZED WYPADKIEM):
>
> przeczytaj jeszcze tekst ze zrozumieniem
Nawzajem.
>> http://www.rmf.fm/wiadomosci/index.html?id=65289&loc
=1
>>
>> I oczywiście maczali w tym swoje niewinne palce wegetarianie ;]
>>
>> Nadal podtrzymuję swoją tezę, że 9 dni nasączania unieruchomionego
>> Atkinsa kroplówkami z glukozy dołożyło mu ciężaru ciała przed
>> śmiercią,
>> co jest zawarte w tych 117 kilogramach. I teraz mogę powiedzieć, że
>> wg BMI Atkins przed śmiercią był otyły. Jednak nadal nie wiemy
ile ważył PRZED wypadkiem.
>
> kolejna próba manipulacji i kłamstwa.cytat z linku:
>
> "Lekarze związani z firmą, która propaguje dietę niskowęglowodanową,
> twierdzą, że kłopoty z sercem miały podłoże wirusowe, a nadwaga była
> wynikiem niewydolności serca i zatrzymania płynów w organizmie. "
No i czego nie rozumiesz? Zmiany w sercu o podłożu wirusowym NIE MAJĄ
ZWIĄZKU z dietą wysokotłuszczową.
Co najwyżej można powiedzieć, że dieta Atkinsa nie wyleczyła Atkinsa
z niewydolności serca ze zmianami o podłożu wirusowym.
Wystarczy, że Atkins np. w dzieciństwie załapał grypę, a ta m.in.
powikłaniami ma właśnie zapalenie mięśnia sercowego. Wiele takich
wirusowych powikłań pogrypowych ciągnie się już przez całe życie.
Dlatego tyle się mówi, żeby grypę wyleżeć i jej nie lekceważyć.
> no niestety niedosc ,ze kłamiesz to jeszcze podejmujesz nieudane na
> szczescie próby zmiany rzeczywistosci poprzez rytualne jej zaklinanie
No niestety, nie dość, że kłamiesz, to jeszcze podejmujesz nieudane na
szczęście próby zmiany rzeczywistości poprzez rytualne zaklinanie do
spółki z manipulantami wegetariańskimi atakującymi Atkinsa.
> Wdowa Weronika Atkins twierdzi, że informacje o zdrowiu jej zmarłego
> męża zostały upublicznione nielegalnie po ty tylko, aby
> zdyskredytować
> jego pracę
Oczywiście, że po to tylko. I nie dość, że ci wegetarianie zrobili to
nielegalnie, to jeszcze zmanipulowali przyczynę choroby serca Atkinsa.
Nie wspomnę już o zwykłej przyzwoitości w przekraczaniu wszelkich
barier.
A jeszcze niedawno wegetarianie wyrazili święte oburzenie, jaka to ja
jestem podła, gdy na wiadomość o śmierci Niemena wspomniałam (na
postawie przeczytanego z nim wywiadu, a nie na postawie mojego włamania
się do kartoteki szpitalnej Niemena i jej zmanipulowania i
upubliczniania)- że był wegetarianinem. Ale w osobiste dokumenty
medyczne Atkinsa wegusy mogą się włamywać, przekłamywać je i publikować
i to jest w porządku? Wysokotłuszczowiec wszystko zniesie.
> udostepnione nielegalnie ,a gdzie zarzut ,ze były to informacje
> fałszywe??
> spiskowcy wegetarianie udostepnili nielegalnie, _prawdziwe_
> informacje,
Ale ZMANIPULOWANE, bo sugerujące, że Atkins miał problemy z sercem z
powodu własnej diety, co NIE JEST PRAWDĄ.
które żądna zysków wdowa po atkinsie chciała zataić w
> celu nabicia sobie kabzy kosztem zdrowia innych.
A to już twoje kabziarskie domysły.
> czego to ludzie dla pieniedzy nie zrobia?/ potrafia zataić prawdę ,a
> nawet oskarżać za jej ujawnienie innych
Pod warunkiem, że jest to obiektywna prawda, a nie naciągana
manipulacja.
Złodziej zawsze krzyczy: "Łapać złodzieja!"
Bo ludzie zwykle innych osądzają po sobie.
Krystyna
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
| « poprzedni wątek | następny wątek » |