« poprzedni wątek | następny wątek » |
1. Data: 2005-06-07 21:26:54
Temat: dla biusciastychWitam
Znalazlam bielizne w sklepie internetowym, rozmiarowka do G ale przy
najmniejszym obwodzie niestety 80. Ale warto zobaczyc.
http://www.beautywpolsce.com/sklep/index.php?cPath=5
3
--
Pozdrawiam
Zazula
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
1. Data: 2005-06-07 23:17:21
Temat: Re: dla biusciastychZazula wrote:
> Witam
>
> Znalazlam bielizne w sklepie internetowym, rozmiarowka do G ale przy
> najmniejszym obwodzie niestety 80. Ale warto zobaczyc.
> http://www.beautywpolsce.com/sklep/index.php?cPath=5
3
ale mieszanka jezykow na tej stronie :)
ale wyglada ciekawie (widzialam miseczki I! duza
sprawa, ze tak powiem :)
-- kasica
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2005-06-08 06:19:22
Temat: Re: dla biusciastychKatarzyna Kulpa wrote:
> Zazula wrote:
>> Witam
>>
>> Znalazlam bielizne w sklepie internetowym, rozmiarowka do G ale przy
>> najmniejszym obwodzie niestety 80. Ale warto zobaczyc.
>> http://www.beautywpolsce.com/sklep/index.php?cPath=5
3
>
> ale mieszanka jezykow na tej stronie :)
> ale wyglada ciekawie (widzialam miseczki I! duza
> sprawa, ze tak powiem :)
Ja kiedys przymierzalam 75I i z ulga stwierdzam ze za duze :) Al e z tej
firmy co przymierzalam b\to byl bardzo duzy przeskok z 75H na I. I niech
teraz ktoras powie ze 75D jest duze :)
--
Pozdrawiam
Zazula
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2005-06-08 07:07:35
Temat: Re: dla biusciastychUżytkownik "Zazula" <z...@W...pl> napisał w wiadomości
news:d862ld$gon$1@inews.gazeta.pl...
> Ja kiedys przymierzalam 75I i z ulga stwierdzam ze za duze :) Al e z tej
> firmy co przymierzalam b\to byl bardzo duzy przeskok z 75H na I. I niech
> teraz ktoras powie ze 75D jest duze :)
Wiesz Zazula, jak się po wielu latach zaklinania wyhodowało zaledwie małe
70B, i do tego tylko w push-upie przypomina się kobietę, to 75D wydaje się
ogrooomnym biustem. ;)
A literki H i I są już poza możliwościami mojej percepcji. Tzn. jestem w
stanie wyobrazić taki duży biustonosz leżący na półce. Natomiast za żadne
skarby nie mogę sobie wyobrazić takiej drobinki, na jaką wyglądasz na
zdjęciach, z takim biustem. Takie rozmiary (w sensie oznaczenia literkowego,
bo nie wiem, jak wygląda taki duży biust) kojarzą mi się z mamą Gilberta
Grape'a... :))
--
best regards
Asia/niedzielka/Jona [wroclaw]
joanna (at) niedzielka (dot) com
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2005-06-08 08:34:17
Temat: Re: dla biusciastych
Użytkownik "Joanna Pawlus" <a...@...stopce> napisał w wiadomości
news:d8661e$gth$3@nemesis.news.tpi.pl...
> A literki H i I są już poza możliwościami mojej percepcji. Tzn. jestem w
> stanie wyobrazić taki duży biustonosz leżący na półce. Natomiast za żadne
> skarby nie mogę sobie wyobrazić takiej drobinki, na jaką wyglądasz na
> zdjęciach, z takim biustem.
Dokładnie Joanno, ja równiez miałam napisać, że moja wyobraźnia jest zbyt
ograniczona, żeby wyobrazić sobie taki biust. I nie powiem, zawsze jak piszą
tu na grupie panie z "dużym", to mi się robi smutno. Niestety, smutnym
faktem jest, że większość facetów lubi dość duży biust. Nie to, żeby tam
zaraz nie wiadomo jaki, ale taki, powiedzmy, D, jest OK. Oczywiście mój mąż
twierdzi, że moje są seksi, ale kto go tam wie, co sobie naprawdę myśli...
Jedyne co mnie pociesza, to fakt, że po 1. nie mam problemów z kupowaniem
ciuchów, 2. nie mam problemów z bieganiem, 3. jak ktoś ze mną rozmawia, to
patrzy mi w oczy a nie na piersi, których prawie nie ma, 4. nie będę miała
problemów z kręgosłupem (przynajmniej nie z tego powodu).
Jednakże czasem fajnie by było przedefilować się i pomachać czymś, co faceci
uważają za symbol kobiecości.
Pozdrawiam wszystkich,
Maja (lubiąca myśleć, że ma C, chociaż to nie zawsze jest takie oczywiste)
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2005-06-08 09:23:28
Temat: Re: dla biusciastych
Użytkownik "sq4ty" <a...@W...onet.pl> napisał w wiadomości
news:d86ahl$lkv$1@inews.gazeta.pl...
> Dokładnie Joanno, ja równiez miałam napisać, że moja wyobraźnia jest zbyt
> ograniczona, żeby wyobrazić sobie taki biust. I nie powiem, zawsze jak
> piszą
> tu na grupie panie z "dużym", to mi się robi smutno.
To ja Cię trochę może pocieszę - ja w zamierzchłej przeszłości miałam B i
taką szajbę, ze poważnie przemyśliwałam o powiększeniu operacyjnym, ale po 2
ciążach i karmieniu, kiedy to piersi urosły mi do imponującego przy mojej
posturze wymiaru D z kawałkiem , całkowicie mi przeszła chęć na manie dużych
piersi. Jestem zachwycona tym, że wróciły do prawie poprzedniego rozmiaru,
prawie, bo... zmalały o pół numeru. :-) I ja je w tej formie i wymiarze po
prostu kocham.
Najskuteczniej obrzydzili mi to faceci, gapiący sie podczas rozmowy nie w
moje oczy, tylko piętro niżej - jeszcze pół biedy jak gapi sie przystojny
jakiś, gorzej jak rozmawiasz akurat z kimś kogo być nawet patykiem nie
szturchnęła. :> No i konieczność chodzenia w staniku - , mnie to dobijało,
przyzwyczajona jestem do pełnej swobody i stanik raczej ma u mnie pozycje
"docieplacza" w zimie, ew. pitifiurka zalotnego jak wiadomo że będzie miał
okazję być popodziwiany i ściągnięty. ;)
Na co dzień wolę miękkie koszulki, albo wcale bzy.
A faceci maja różnie, jedni lubią mniejsze, drudzy większe, a część wspólna
to taka, że najbardziej lubią te w zasięgu ręki podczepione pod kochaną
kobietę. :)))
--
Edyta Czyż
>>Sowa<<
Kłamie ten, co zna słowa, a nut nie pamięta. Leśmian
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2005-06-08 09:41:31
Temat: Re: dla biusciastychDnia 6/8/2005 8:19 AM,Użytkownik Zazula usiadł wygodnie i napisał:
> I niech
> teraz ktoras powie ze 75D jest duze :)
Jest _bardzo_ duże :)
Krusz.
--
Kruszyna
GG 3084947
"Primum non stresere..."
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2005-06-08 10:21:22
Temat: Re: dla biusciastychDnia 6/8/2005 10:34 AM,Użytkownik sq4ty usiadł wygodnie i napisał:
> Dokładnie Joanno, ja równiez miałam napisać, że moja wyobraźnia jest zbyt
> ograniczona, żeby wyobrazić sobie taki biust. I nie powiem, zawsze jak piszą
> tu na grupie panie z "dużym", to mi się robi smutno. Niestety, smutnym
> faktem jest, że większość facetów lubi dość duży biust. Nie to, żeby tam
> zaraz nie wiadomo jaki, ale taki, powiedzmy, D, jest OK. Oczywiście mój mąż
> twierdzi, że moje są seksi, ale kto go tam wie, co sobie naprawdę myśli...
> Jedyne co mnie pociesza, to fakt, że po 1. nie mam problemów z kupowaniem
> ciuchów, 2. nie mam problemów z bieganiem, 3. jak ktoś ze mną rozmawia, to
> patrzy mi w oczy a nie na piersi, których prawie nie ma, 4. nie będę miała
> problemów z kręgosłupem (przynajmniej nie z tego powodu).
> Jednakże czasem fajnie by było przedefilować się i pomachać czymś, co faceci
> uważają za symbol kobiecości.
Z ust mi wyjęłaś. Ostatnio rozmawiałam z moją szwagierką, szczodrze
obdarzoną przez naturę, a ona próbowała mnie przekonać, że duży biust to
żadna radość, bo bluzki ciężko kupić.
No, sorry, bluzki bluzkami, ale:
1. wiadomo, co się facetom podoba,
2. rozbierasz się przed takim i nie myślisz, czy aby on przypadkiem nie
będzie rozczarowany tym, co zobaczy,
3. nie masz problemu z tym, że kupujesz sukienkę i w okolicach miejsca
na biust wisi ci nieokreślony worek, kiedy na biodrach wszystko ładnie leży
4. nie musisz przerabiać rzeczy
5. bluzki na mały biust wbrew pozorom tez ciezko dostać, bo jest sztuką
kupić taką, w której drobniutki biust będzie wyglądał wdzięcznie, a nie
jakby go jeszcze mniej było niz jest - głębokie dekolty odpadają (buu)
6. Nie stresujesz się na plaży, kiedy kostium kąpielowy spłaszcza i tak
to, co płaskie,
7. nie jesteś skazana na push upy, żeby kiecki i bluzki wyglądały jako tako
8. kiedy pozujesz do zdjęcia, nie jesteś w stresie, że jeśli ustawisz
się nie tak, to w miejscu biustu będzie równina.
9. no i kiedy mąż mówi Ci, że Twoje cycki mu się podobają, to mu
wierzysz, a nie przekonujesz samej siebie za każdym razem, że on mówi
prawdę. Kiedy Cię dotyka, to sie poddajesz temu dotykowi, a nie myślisz
o tym, czy na pewno sprawia to mu przyjemność.
10. lubisz spojrzeć na siebie w lustrze.
11. kiedy kupujesz obcisłe topy, nie masz wrażenia, że brzuch masz
większy niż biust.
12. bielizna świetnie na Tobie wygląda.
Ja wiem, że przemawiają przeze mnie kompleksy i zaniżone poczucie
własnej wartości, ale nikt mi nie wmówi, że biust 75D jest be. Nie wiem
jak większe, mówię o obiekcie moich marzeń. Po prostu pięknie wygląda i
tyle. I nikt nie przekona mnie do tego, że dobrze jest mieć drobny
biust, choćby był nie wiem jak jędrny i w nie wiem jak dobrej kondycji.
Mój jest w świetnej kondycji, w _rewelacyjnej_ wręcz, bo codziennie
ćwiczę od lat chyba siedmiu, nie jedna pewnie chciałaby mieć taką jedrną
skórę, ale mimo wszystko jakoś mało mnie to pociesza. I nie przekonuje
mnie argument, że jak zajdę w ciążę, to się powiększy. Chrzanię takie
gadanie, widzę po mojej rodzinie, że po okresie karmienia wraca do
punktu wyjścia. Co tu dużo mówić, zalet biustu 75D jest znacznie więcej
niż wad. A 75B (żeby to B, kurka wodna, 13 cm różnicy między obwodem pod
a w, to jest w pół drogi między A i B!) nie jest dla mnie powodem do
dumy. I jak tylko mnie będzie na to stać, to ten stan rzeczy zmienię. I
wcale nie myślę pracować nad sobą całe życie, żeby zaakceptować biust
takim, jaki jest. Jestem na to za leniwa. A jak ktoś ma _75D_ i mówi, że
bluzek nie może znaleźć, to się po prostu kryguje i tyle.
Krusz.
zakompleksiona
--
Kruszyna
GG 3084947
"Primum non stresere..."
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2005-06-08 10:36:46
Temat: Re: dla biusciastychKruszyzna <k...@g...pl> napisał(a):
> Dnia 6/8/2005 8:19 AM,Użytkownik Zazula usiadł wygodnie i napisał:
>
>> I niech
>> teraz ktoras powie ze 75D jest duze :)
>
> Jest _bardzo_ duże :)
kiedys takie mialam, i wcale nie odnosze obecnie takiego
wrazenia :)
-- kasica
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2005-06-08 10:39:41
Temat: Re: dla biusciastychKruszyzna napisał(a):
> Z ust mi wyjęłaś. Ostatnio rozmawiałam z moją szwagierką, szczodrze
> obdarzoną przez naturę, a ona próbowała mnie przekonać, że duży biust to
> żadna radość, bo bluzki ciężko kupić.
> No, sorry, bluzki bluzkami, ale:
> 1. wiadomo, co się facetom podoba,
gusta sa różne... naprawde jeste wielu facetów, którym nie podobaja się
balony...
> 2. rozbierasz się przed takim i nie myślisz, czy aby on przypadkiem nie
> będzie rozczarowany tym, co zobaczy,
to juz bardziej kwestia Twojej psychiki i własnego podejścia do sprawy...
> 3. nie masz problemu z tym, że kupujesz sukienkę i w okolicach miejsca
> na biust wisi ci nieokreślony worek, kiedy na biodrach wszystko ładnie leży
tia... jasne... jeżeli wejdziesz w biuście, to pozostała część wygląda z
reguły jak worek na ziemniaki...
> 4. nie musisz przerabiać rzeczy
hm... nie zgodze się z tym...
> 5. bluzki na mały biust wbrew pozorom tez ciezko dostać, bo jest sztuką
> kupić taką, w której drobniutki biust będzie wyglądał wdzięcznie, a nie
> jakby go jeszcze mniej było niz jest - głębokie dekolty odpadają (buu)
hm... z głeboki dekoltami tez jest problem... trudno znależć taki, z
którego to cos by nie wystawało za bardzo, zeby nie wyglądać jak ktos
lekkich obyczajów...
> 6. Nie stresujesz się na plaży, kiedy kostium kąpielowy spłaszcza i tak
> to, co płaskie,
trudno zanleżć odpowiedni kostium kąpielowy..
> 7. nie jesteś skazana na push upy, żeby kiecki i bluzki wyglądały jako tako
ale push-upy lepiej trzymaja, a niestety ciężko jest dostać w
odpowiednim rozmiarze i wygodny żeby cos sie nie wżynało (wrzynało??)
albo nie wypływało..
> 8. kiedy pozujesz do zdjęcia, nie jesteś w stresie, że jeśli ustawisz
> się nie tak, to w miejscu biustu będzie równina.
ja tam w ogóle nie lubie zdjęć ;)
> 9. no i kiedy mąż mówi Ci, że Twoje cycki mu się podobają, to mu
> wierzysz, a nie przekonujesz samej siebie za każdym razem, że on mówi
> prawdę. Kiedy Cię dotyka, to sie poddajesz temu dotykowi, a nie myślisz
> o tym, czy na pewno sprawia to mu przyjemność.
patrz pkt 2.
> 10. lubisz spojrzeć na siebie w lustrze.
tu akurat nie ma zasady, bo zawsze znajdzie sie cos z czego można być
niezadowolonym...
> 11. kiedy kupujesz obcisłe topy, nie masz wrażenia, że brzuch masz
> większy niż biust.
ciężko znaleźć obcisły top, w którym piersi nie będą nienaturalnie
spłaszczone... a jak sie znajdzie, to jest obcisły tylko w biuście,
reszta wisi
> 12. bielizna świetnie na Tobie wygląda.
tia.... nieraz jakis komplecik strasznie mi sie podobał... ale niestety
nie było odpowiedzniego rozmiaru..
> Ja wiem, że przemawiają przeze mnie kompleksy i zaniżone poczucie
> własnej wartości, ale nikt mi nie wmówi, że biust 75D jest be. Nie wiem
> jak większe, mówię o obiekcie moich marzeń. Po prostu pięknie wygląda i
> tyle. I nikt nie przekona mnie do tego, że dobrze jest mieć drobny
> biust, choćby był nie wiem jak jędrny i w nie wiem jak dobrej kondycji.
> Mój jest w świetnej kondycji, w _rewelacyjnej_ wręcz, bo codziennie
> ćwiczę od lat chyba siedmiu, nie jedna pewnie chciałaby mieć taką jedrną
> skórę, ale mimo wszystko jakoś mało mnie to pociesza. I nie przekonuje
> mnie argument, że jak zajdę w ciążę, to się powiększy. Chrzanię takie
> gadanie, widzę po mojej rodzinie, że po okresie karmienia wraca do
> punktu wyjścia. Co tu dużo mówić, zalet biustu 75D jest znacznie więcej
> niż wad. A 75B (żeby to B, kurka wodna, 13 cm różnicy między obwodem pod
> a w, to jest w pół drogi między A i B!) nie jest dla mnie powodem do
> dumy. I jak tylko mnie będzie na to stać, to ten stan rzeczy zmienię. I
> wcale nie myślę pracować nad sobą całe życie, żeby zaakceptować biust
> takim, jaki jest. Jestem na to za leniwa. A jak ktoś ma _75D_ i mówi, że
> bluzek nie może znaleźć, to się po prostu kryguje i tyle.
no cóż, 75D jest dużo łatwiej kupic niz 70E.... nie mówiąc o strojach
kąpielowych...
--
E_m_i_
"Ci co poznali mrok, światło kochają,
Oczekują świtu, nocy się lękając" D.R.Koontz
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
« poprzedni wątek | następny wątek » |