Data: 2007-03-24 11:23:57
Temat: Re: dlaczego aż tyle nieba?
Od: michał <6...@g...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Hanka wrote:
> Niniejszym otwieram dyskusję na temat:" Dlaczego to robi?"
> I nie chodzi mi tu wyłącznie o błękity niebieskie zalegające
> ostatnio
> sto tysięcy wątków, ale ogólnie. Co, Waszym zdaniem, kieruje ludźmi,
> którzy chcą być zawsze i wszędzie, mnożąc się jak króliki (to akurat
> tutaj proste - wystarczy ponaciskać kilka klawiszy, a rzecz dzieje
> się
> sama ;) - nadmiar wolnego czasu? chęć bycia zauważonym? niedosyt
> akceptacji w realu? ten wszechobecny okrzyk: ja!-ja!-ja! - co on
> oznacza?
> Uprzejmie proszę o pomoc w zrozumieniu wyżej wymienionego zjawiska.
> Absolutnie z poważaniem.
W zasadzie taka analiza jest daleko poza mną. Jeśli coś nie jest
zabronione, także i z punktu widzenienia nakazu moralnego, to nie
powinien mnie chyba interesować powód, dla którego ktoś robi coś,
czego ja nie robię. Mimo Twojego zastrzeżenia o "absolutnym"
poważaniu, w samym "rzuceniu" tematu w ten sposób jest sporo braku
akceptacji.
Tak postawiona kwestia sugeruje, że czegoś/kogoś jest za dużo.
Może to taki znak czasu, a może zawsze tak było, że ludzie na ogół
widzą zagrożenie w rzeczach, których się obawiać nie powinni wcale.
Strach przed ofertami w skrzynce pocztowej (tej w realu, bo spam to
rzeczywistą szkodę czyni), nieufność do niekonwencjonalnych
marketingów, brak zrozumienia dla eksponujących swoje symbole
subkultur.
Jeśli chodzi o Skya, to wystarczy mi zauważenie jego istnienia i
świadomość, że potrafi robić coś, czego inni tu na grupie nie
potrafią, nie robią, nie chcą. Nie szkoda mu poświęcać czasu na
zalewanie każdego wątku swoimi... no, nie da się ukryć, zdaniami.
Nie czytam wszystkiego, co ma do powiedzenia, więc nie przeszkadza mi
to. Ileż to roboty, żeby ominąć jego teksty, skoro mam co innego do
zrobienia? :)
Co innego Bluzgacz, którego nie czytam, bo nie akceptuję jego chamstwa
i wulgarności, których używa do obrażania innych. Ale dlaczego się
ośmiesza w oczach ludzi, którzy są na jakimś tam minimum poziomu
kulturalnego i powyżej tego minimum, to mnie mało interesuje. Nie
jestem psychologiem, niestety.
Tyle mogę powiedzieć na ten temat.
--
pozdrawiam
michał
|