Data: 2010-02-21 19:54:01
Temat: Re: dlaczego małe dziewczynki
Od: Qrczak <q...@g...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Dnia 2010-02-21 20:42, niebożę medea wychynęło i cichym głosikiem ryknęło:
> Stalker pisze:
>
>> Na poziomie zawodowstwa niestety raczej tak :-)
>> (chyba że szachy i brydż też uznamy za sport)
>
> Hm, chyba nie wiesz, co mogą szachy z człowieka zrobić, jeśli rodzice
> (bądź on sam) za bardzo chcą sukcesu.
>
>> Nasza Hanka bardzo lubi właśnie zajęcia ruchowe w grupach i jak w
>> przedszkolu zrezygnowano z tańców, to strasznie chciała żeby ją
>> zapisać na jakieś takie "wygibasy". I przyszedł jej do głowy ten balet
>> też.
>> Ale jak chcieliśmy ją zapisać, to się okazało, że zajęcia baletowe są
>> strasznie na poważnie i od razu że tak powiem z konkretną wizją
>> przyszłości. Bardzo poważne i wyczerpujące ćwiczenia plus co jakiś
>> czas wizytacja ze szkoły baletowej w celu "wyłowienia" talentów i
>> przeniesienia do szkoły baletowej...
>
> U nas było podobnie, tzn. Maja chciała na balet ze względu na zabawę,
> taniec i stroje. Najpierw zaprowadziłam ją na zajęcia do uznanego
> baletmistrza w mieście (który ma ponoć wielkie sukcesy). Kiedy jednak
> zobaczyłam (tak tak, obserwowałam te zajęcia w całości, jakby się ktoś
> chciał czepiać, że dziecko z oczu spuszczam ;) ), jakie pan baletmistrz
> ma podejście do dzieci - cholernie poważne - to od razu udałam się do
> najbliższego nam MDK-u na zajęcia do bardzo przyjemnej młodej pani,
> która daje tym dzieciakom po prostu się wybawić, a przy okazji uczy
> m.in. jak się ładnie i z gracją poruszać. Ja te zajęcia traktuję po
> prostu jako kolejną formę gimnastyki.
Bo balet, Ewo, to tak naprawdę gorszy jest niż to jeździectwo, chóry
chłopięce i czirliderka.
Qra, no ale mój chłopczyk to bardziej do navyseals niźli baletów się
nadaje, więc mogę spać spokojnie
|