Data: 2010-02-23 14:06:50
Temat: Re: dlaczego małe dziewczynki
Od: Stalker <t...@i...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
On 23 Lut, 08:52, "Chiron" <e...@o...eu> wrote:
> Użytkownik "Stalker" <t...@i...pl> napisał w
wiadomościnews:hlvic7$pnp$1@news.dialog.net.pl...
>
> > Chiron pisze:
>
> >> Tego z poprzedniego postu. Po prostu- Stalker nie chcąc przyznać się do
> >> manipulacji próbuje ze mną ogranej erystyki- zmienia temat rozmowy
> >> udając, że to właśnie o to chodziło
>
> > Oj Chiron, Chiron...
> > To co wyczyniasz to sie chyba nazywa "być oderwanym od rzeczywistości" :-)
> > Czasami mówią też na to "mieć własny świat" :-)
>
> > Stalker
>
> Tak, masz rację. W 120%:-). I ani jednego argumentu:-)
No skoro nie mam ani jednego argumentu, to Ci w zamian historię wątku
opowiem :-) :
Pozostańmy w szałowej, końskiej stylistyce, jawnie zresztą
nawiązującej do wątku (mogły by to też być konie na lodzie, ale to już
by chyba przegięcie było :-) :
Drodzy Państwo! Znajdujemy się na torze PSP. Tor to wyczynowy -
szybki, pełen pułapek, ciętych ripost,
brutalnie obnażający braki w przygotowaniu kondycyjnym i technice
galopu zawodników. Codziennie odbywają się na nim ciągnące się setkami
postów gonitwy.
W gonitwach tych bierze udział wiele koni: od całkowitych amatorów, po
wyszczekanych (czy też może: wyrżanych)
profesjonalistów. Od kucyków, po pełnokrwiste rumaki, dla których
akceptacji niejeden wierzchowiec gotów jest nawet wylądować w ich
KFie ;-)
W obserwowanej aktualnie gonitwie udział biorą (m.in.) konie o
wdzięcznych imionach Stalker i Ikselka.
Długo by się rozpisywać na temat każdego z nich i choć o pierwszym z
wrodzonej skromności nie mogę Państwu zbyt wiele napisać :-) to o
drugim koniu będę musiał słów kilka:
Koń ten wygrał już niejedną gonitwę, ale były to głównie wyścigi
kucyków i bardzo brutalne zawody tro... znaczy koni wozaków,
preferujące zupełnie inną technikę biegu i premiujące inne cechy
(przede wszystkim wytrzymałość i upór, a nie np. szybkość i technikę).
Nie przeszkadza mu to jednak być święcie przekonanym, że skoro w
takich zawodach był najlepszy, a niejeden kucyk uważa go za idola, to
i wśród innych też jest najlepszy (pytanie do psychologów: Czy konie
mogą mieć syndrom sierżanta? :-) ) ...
Pędzą więc konie, a walka zażarta - zażarta, ostra, łeb w łeb - ale
tylko przez chwilę, zaraz po starcie okazuje się, że koń
o wdzięcznym wielkowymiarowym przezwisku wyraźnie zaczyna odstawać.
Poczciwy ten kłusak,
w wyścigach kuców i koni zaprzęgowych bił wszystkich na głowę,
jednakże w tym wyścigu
wyraźnie kuleje (albo się zasapał - w tym biegu wymagana jest jednak
technika i szybkość).
W obliczu zaglądającego w oczy widma klęski wielkowymiarowa
księżniczka toru zaczyna więc pogrywać nieładnie,
stosując do tej pory sprawdzające się nieczyste zagrywki z innych
zawodów: a to po pęcinach gryźć próbuje,
a to błędy u innych poprawiać zaczyna, a to ogólnie na tor krzywy i
kurz spod kopyt innych koni sie skarży.
Pierwszy koń zauważa, że klacz nie w formie jest i w sumie zamierza
ogłosić postój (nieweryfikowalne, bo nie zdążył),
co by styrana zawodniczka oddech złapała i koński peleton dogoniła.
koń ten bowiem, choć i owszem złośliwy, to raczej* nie w chamski
sposób i zasad czystej sportowej walki przestrzega
Ale wtedy skargi usłyszał koń o imieniu podobnym do mitologicznego
przewoźnika dusz, wielbiciel siana z tej samej stajni
co wielkowymiarowa księżniczka. Chrapy ci u niego zadrżały, więc
grzywę myślą głęboką zmierzwioną przyczesał i ruszył z kopyta (czy też
z piskiem pęcin) z odsieczą..
W zad goniącą resztką sił szkapinę gryzie, podkręca, wyraźnie do
zrozumienia dając, ze choć ostatnia,
to w obliczu zbliżającego się zdublowania jakby pierwsza ("Ixi,
przestań się znęcać nad niepełnosprawnym")
Jednocześnie drugiego konia błotem i łajnem utytłać próbuje, sugerując
jakoby nie nazywał się on Stalker, tylko niepełnosprawny alfons i w
związku z tym powinien zostać wykluczony z biegu**. Używając poetyki
innego osobliwego wierzchowca (również biorącego dział w gonitwach,
ale dla zasady zawsze w poprzek): wziął się za "szarpanie za jaja" :-)
Zamieszanie chcąc pogłębić sprzeczne informacje podaje, sugerując
jakoby Stalker był złośliwy
(No ale jeśli to Stalker jest złośliwy, to czemu to XL ma się nad nim
przestać znęcać? Kto się w takim razie nad kim znęca? :-) )
Ba, by cel swój osiągnąć w komitywę wchodzi z pewnym szalonym osłem,
biegającym radośnie w każdej gonitwie wzdłuż i wszerz, a nawet wokół
toru (tylko że w przeciwnym kierunku), ze świętym przekonaniem, że
jest ogierem rozpłodowym i że wszystkie klacze ze stadniny należą do
niego :-)
Tak to proszę Państwa ta gonitwa wygląda, a wszelkie podobieństwa w
przypadku osób są nieprzypadkowe :-)
Stalker, z okien pędzącego pociągu
* To "raczej" wstawiam specjalnie, żeby ew. czytelnicy mogli się
odnieść i mogli napisać "no raczej", albo "właśnie, raczej";-)
** (Pragnę tu zwrócić uwagę czytelników na pewną subtelną różnicę
pomiędzy złośliwością, będącą przymiotem ludzi inteligentnych, a czymś
co przypomina tylko złośliwość, a w rzeczywistości jest prostą
chamówą :-) )
|