« poprzedni wątek | następny wątek » |
11. Data: 2003-09-16 07:58:55
Temat: Re: dlaczego tyje? - podejscie drugie;)Użytkownik Iza Radac' napisał:
> Glowa, glowa i jeszcze raz glowa.
a geny???? Chcialabym bardzo, by to geny byly u mnie rpzyczyna- bylabym
rozgrzeszona.Hafsa
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
12. Data: 2003-09-16 09:40:43
Temat: Re: dlaczego tyje? - podejscie drugie;)
Użytkownik "Hafsa" <h...@p...onet.itd.> napisał w wiadomości
news:bk6fkm$7uv$4@inews.gazeta.pl...
> Użytkownik Iza Radac' napisał:
>
> > Glowa, glowa i jeszcze raz glowa.
>
> a geny???? Chcialabym bardzo, by to geny byly u mnie rpzyczyna- bylabym
> rozgrzeszona.Hafsa
Droga Hafso! Wypluj to słowo natychmiast! Pal licho rozgrzeszenie.
Eh... mam nadzieję, że Twoje życzenie odczarowałam... ;)
Najważniejsze to mieć w miarę prawidłowe geny, bo na swoje własne geny
bezpośrednio, jako idywidualni ludzie, ani Ty ani ja, ani żaden inny
człowiek - już nie mamy wpływu. Miały na nie wpływ dziesiątki, setki pokoleń
naszych przodków, a my jedynie z nich korzystamy, lub cierpimy z powodu ich
wad i na to już żadna nasza dieta nie pomoże, ale jest to znikomy procent.
Jednak spory wpływ na jakość rozwijającego się płodu ma także sama przyszła
matka, szczególnie poprzez to, czym się odżywia przez całą ciążę.
Ostatnio w mediach podnosi się larum nad zjawiskiem picia alkoholu przez
kobiety ciężarne (nie wspomnę o paleniu) i jego szkodliwość w procesie
powstawania wad wrodzonych. Na razie jeszcze nie docenia się znaczenia
szkodliwego wpływu niewłaściwego odżywiania, a nie tylko szkodliwości
alkoholu. Ale i na to przyjdzie czas.
Pozdrawiam
Krystyna
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
13. Data: 2003-09-16 10:20:31
Temat: Re: dlaczego tyje? - podejscie drugie;)
Użytkownik "Hafsa" <h...@p...onet.itd.> napisał:
> a geny???? Chcialabym bardzo, by to geny byly u mnie rpzyczyna- bylabym
> rozgrzeszona.Hafsa
Nawet jeśli, to w znakomitej większości dziedziczymy wyłącznie
*predyspozycje* do szybszego odkładania zapasów!
A co z nimi zrobimy - zależy już od nas. To tak jak ja mogę miec dziedziczne
predyspozycje do bycia doskonałym konstruktorem, ale to, czy je wykorzystam
(rozwinę) czy też "zaduszę" w sobie, zależeć będzie ode mnie.
Pewnie łatwiej wierzyć, że wszystkiemu winne geny i współczesne stresy (tak
jakby nasze przodki stresów były pozbawione...;>), ale efektywniej jest
wziąć się w karby :)
pozdr, I.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
14. Data: 2003-09-16 10:35:52
Temat: Re: dlaczego tyje? - podejscie drugie;)Iza Radac' w wiadomości news:bk6o19$stg$1@nemesis.news.tpi.pl pisze:
> Pewnie łatwiej wierzyć, że wszystkiemu winne geny i współczesne
> stresy (tak jakby nasze przodki stresów były pozbawione...;>)
Nasze przodki mialy genetycznie uwarunkowane predyspozycje do tycia i
korzystaly z nich, a przynajmniej ta ladniejsza polowa. Przypatrz sie roznym
figurkom uosabiajacym kobieca plodnosc.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
15. Data: 2003-09-16 10:56:16
Temat: Re: dlaczego tyje? - podejscie drugie;)
Użytkownik "Marcin 'Cooler' Kuliński" <m...@p...gazeta.blah>
napisał:
> Nasze przodki mialy genetycznie uwarunkowane predyspozycje do tycia i
> korzystaly z nich, a przynajmniej ta ladniejsza polowa. Przypatrz sie
roznym
> figurkom uosabiajacym kobieca plodnosc.
Ależ wszystko się zgadza, to tylko potwierdza moją tezę, że nie ma (poza
nielicznymi przypadkami) jakiejś szczególnej predyspozycji genetycznej do
bycia grubaskiem, ktorą mozemy się zasłaniać. Wszyscy zdrowi potrafią
nagromadzić zapasów ile wlezie i je spalić - potrafią to czynić również
zwierzęta, choć niepisate i nieczytate :->
Zmierzam ino do tego, że człek tym się różni od zwierza, iż zaposiada
samoświadomość i podobno rozum. To pozwala mu powstrzymać się od kopulacji w
sklepie, defekacji na plaży i od jedzenia ponad potrzeby organizmu. Right?
Choć niekorzy mowią, że człek nie świnia, wszystko zje...
:->>>
I.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
16. Data: 2003-09-16 11:00:49
Temat: Re: dlaczego tyje? - podejscie drugie;)> Nawet jeśli, to w znakomitej większości dziedziczymy wyłącznie
> *predyspozycje* do szybszego odkładania zapasów!
> A co z nimi zrobimy - zależy już od nas. To tak jak ja mogę miec
dziedziczne
> predyspozycje do bycia doskonałym konstruktorem, ale to, czy je
wykorzystam
> (rozwinę) czy też "zaduszę" w sobie, zależeć będzie ode mnie.
> Pewnie łatwiej wierzyć, że wszystkiemu winne geny i współczesne stresy
(tak
> jakby nasze przodki stresów były pozbawione...;>), ale efektywniej jest
> wziąć się w karby :)
Pewnie jest jak mowisz, ale co w przypadku gdy trzymasz sie w ryzach, a i
to nie pomaga.
Gdy probujesz roznych diet (nie mowie o 13-tkach, kapuscie, DC itp, tylko o
MM, Atkinsie, DO) a pozytywnych efektow jak nie bylo tak nie ma?
I taki problem dotyczy wielu osob niestety - nie wszyscy sa niepoprawnymu
obzartuchami, a jednak maja problem z figura.
Latwo wydaje sie sady, gdy sie nie ma takiego problemu (nie mowie o
nadwadze, tylko o trudnosci z jej pozbyciem sie).
Nie twierdze ze jak sie ma "tluste" geny to nie da sie nic zrobic. Ale
niestety nie jest to takie proste jak by sie moglo wydawac.
A tak dla przykladu, opinia ogolna - kupowalam ksiazke "jesc aby schudnac"
Montignaca w ksiegarni, pytam sprzedawczynie, gdzie ja znajde, ona pyta
szefa, a szef na to z ironicznym usmiechem: "to sie nie je, hehe". I taka
jest ogolna opinia, co potem, swietnie wiemy.
Pozdr
Kafka, co trzyma sie w ryzach na Atkinsie, ale nie chudnie!
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
17. Data: 2003-09-16 11:26:32
Temat: Re: dlaczego tyje? - podejscie drugie;)Iza Radac' w wiadomości news:bk6q2f$479$1@atlantis.news.tpi.pl pisze:
>> Nasze przodki mialy genetycznie uwarunkowane predyspozycje do tycia i
>> korzystaly z nich, a przynajmniej ta ladniejsza polowa. Przypatrz
>> sie roznym figurkom uosabiajacym kobieca plodnosc.
>
> Ależ wszystko się zgadza, to tylko potwierdza moją tezę, że nie ma
> (poza nielicznymi przypadkami) jakiejś szczególnej predyspozycji
> genetycznej do bycia grubaskiem, ktorą mozemy się zasłaniać.
Jak nie ma, skoro jest? I procz predyspozycji istnieje rowniez ewolucyjnie
zakodowany poped smacznego jedzenia. Zaryzykuje twierdzenie, ze przyjemnosci
podniebienia kraza na skali niebezpiecznie blisko przyjemnosci zwiazanych z
seksem. Dodaj jedno do drugiego, a wynik bedzie wiadomy. Bylbym ostrozny w
probach zwalania winy na "glowe" (w sensie swiadomosci czy rozsadku, jak
mniemam) i tlumaczenia plagi nadwagi i otylosci tzw. slaba wola, bo ona tez
moze miec swoje korzenie w doborze naturalnym. Ba, okazuje sie, ze nawet
partnerow seksualnych wybieramy raczej instynktownie, niz swiadomie. W
sobote w serialu "Sila ludzkiego instynktu" prezentowano eksperyment, w
ktorym atrakcyjnosc partnerki szacowana byla na podstawie zapachu koszulki,
w ktorej dana kobieta przespala dwie noce z rzedu. Badaczy zadziwila
korelacja miedzy uszeregowanymi ze wzgledu na atrakcyjnosc zapachami, a
stopniem dopasowania zestawu kilku kluczowych dla funkcjonowania ukladu
immunologicznego genow. Dla mezczyzn zapach byl tym atrakcyjniejszy, im jego
"wlascicielka" miala bardziej rozny od wachajacego mezczyzny zestaw owych
genow. Chodzi oczywiscie o poczecie i odchowanie jak najbardziej odpornego
osobnika - natura najwyrazniej ma w nosie nasze rozumowe czy uczuciowe
podejscie do niektorych spraw. Sorry za wtret.
> Zmierzam ino do tego, że człek tym się różni od zwierza, iż zaposiada
> samoświadomość i podobno rozum. To pozwala mu powstrzymać się od
> kopulacji w sklepie, defekacji na plaży i od jedzenia ponad potrzeby
> organizmu. Right?
Nie do konca, ale to nie temat na te grupe :)
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
18. Data: 2003-09-16 11:34:07
Temat: Re: dlaczego tyje? - podejscie drugie;)Użytkownik Krystyna*Opty* napisał:
> Użytkownik "Hafsa" <h...@p...onet.itd.> napisał w wiadomości
> news:bk6fkm$7uv$4@inews.gazeta.pl...
>
>
> Droga Hafso! Wypluj to słowo natychmiast! Pal licho rozgrzeszenie.
> Eh... mam nadzieję, że Twoje życzenie odczarowałam... ;)
Napisalam tak dlatego,ze nie jestem wyjatkiem w rodzinie, moja cala
rodzina ze strony mamy jest otyla-stad takie przypuszczenie, od dziecka
bylam pulchna, i całe zycie to walka z otyloscia.
> Ostatnio w mediach podnosi się larum nad zjawiskiem picia alkoholu przez
> kobiety ciężarne (nie wspomnę o paleniu) i jego szkodliwość w procesie
> powstawania wad wrodzonych. Na razie jeszcze nie docenia się znaczenia
> szkodliwego wpływu niewłaściwego odżywiania, a nie tylko szkodliwości
> alkoholu. Ale i na to przyjdzie czas.
>
No coz, z tym alkoholem to jest prawda, znam przypadki z wlasnego
podworka,ale tu medycyna nic nie wskora, bo alkoholiczka i tak pic
bedzie.Kto jej zabroni?Nawet jesli jej szoste dziecko urodzilo sie z
waga 1500g i rozszczepem podniebienia i wada przelyku a jej siodme
dziecko z waga 1700g i....dokladnego spisu wad jeszcze nie znam.Hafsa
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
19. Data: 2003-09-16 12:12:16
Temat: Re: dlaczego tyje? - podejscie drugie;)Kafka <i...@N...pl> napisał(a):
> Pewnie jest jak mowisz, ale co w przypadku gdy trzymasz sie w ryzach, a i
> to nie pomaga.
> Gdy probujesz roznych diet (nie mowie o 13-tkach, kapuscie, DC itp, tylko o
> MM, Atkinsie, DO) a pozytywnych efektow jak nie bylo tak nie ma?
> I taki problem dotyczy wielu osob niestety - nie wszyscy sa niepoprawnymu
> obzartuchami, a jednak maja problem z figura.
> Latwo wydaje sie sady, gdy sie nie ma takiego problemu (nie mowie o
> nadwadze, tylko o trudnosci z jej pozbyciem sie).
Ja tez mysle, ze to kwestia samozaparcia, woli, dyscypliny i DOKLADNOSCI.
Dokladnosci w stosowaniu diety. Jakies dwa miesiace temu tez bym napisal, ze
DO nie bardzo odchudzajaco na mnie dziala. Jem wedlug wskazan i nie chudne.
Ale okazalo sie, ze moja waga kuchenna oszukuje i jem po prostu za duzo. Ale
nie odchudzanie bylo tu glownym celem, wiec za bardzo mnie to nie martwilo.
Zmienilem wage, jem mniej, i powoli chudne. W sumie jakis 1 kg/miesiac. I
ginie mi wlasnie tluszczyk, nie miesnie.
Wracajac do tematu, znam wiele osob mniej lub bardziej otylych. Wszystkie
najzwyczajniej sie przejadaja. Kochaja jesc.
Pozdr.
gondoljerzy
--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
20. Data: 2003-09-16 12:25:45
Temat: Re: co jedza optymalni na surowo??????czarnyjanek <c...@p...onet.pl> napisał(a):
>
> Krysia znów się błaźni !!! i nikt z optymalnych jej nie poprawia :)
>
> jestem ciekawy jakie produkty optymalni jadają na surowo bez wcześniejszego
> ich przetworzenia może jadają surową słoninę lub mięso?? a może żrą jajka
> na surowo ?masło?? nie masło już jest przetworzone:))
> a może optymalni jadają surowe świńskie ogony lub kurze nóżki???
> no wiec mam pytanie do optymalnych co jadacie na surowo ?? co w waszej
> kuchni jest nie przetworzone ??
>
>
W sensie nieprzetworzenia o jaki ci chodzi w diecie optymalnej mozna by jesc
wszelkie surowe mieso, zoltka jaj, orzechy, nasiona oleiste(slonecznik,dynia
itp), owoce jagodowe, surowe warzywa, pic smietane, mleko i normalnie
funkcjonowac. Ale smaczniej jest przetworzyc to w kuchni. Nie jestesmy
ascetami.
Teraz moje pytanie: Czy w naszej szerokosci geograficznej dalo by sie caly
rok tak na diecie wege, tak bez ognia, na surowo?
Pozdr.
gondoljerzy
--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
« poprzedni wątek | następny wątek » |