« poprzedni wątek | następny wątek » |
1. Data: 2000-06-13 10:23:19
Temat: Re: doznania smakoweUżytkownik Aleksandra Stachurska <S...@s...iis.pw.edu.pl> w wiadomości
do grup dyskusyjnych napisał:01bfd49a$c406df20$LocalHost@alex...
> Czy ktos zauwazyl, ze cienko pokrojony zolty ser inaczej smakuje niz
> grubszy plaster?? Albo wedlina - bo to chyba najbardziej ewidentny
> przyklad. Przezroczyste plasterki pyszne, a takie milimetrowe czy nieco
> grubsze nie do przelkniecia...
> Czy mozliwe, zeby czasteczki pozywienia jakos inaczej rozprzestrzenialy
> sie na jezyku??
Wydaje mi sie, ze smak to nie tylko kwestia zawartosci chemicznej
pozywienia, ale wszystkich pozostalych zmyslow. Jednym z bardziej
podstawowych (poza wygladem i zapachem) skladnikow smaku jest przeciez
konsystencja potrawy. Nasz mozg moze zupelnie inaczej smakowo interpretowac
cienki plasterek i gruby, poniewaz w dotyku sa zupelnie inne (a jezyk to
przeciez najbardziej czuly na dotyk ludzki organ). A dodatkowo, to pewnie
inaczej sie rozchodzi po jezyku cienki plasterek, ktory jest dokladnie
rozdrobniony i rozprowadzony (a przeciez rozne rejony jezyka reaguja na
rozne smaki) niz gruby, ktory w wiekszosci lykamy. A nie wspomne juz o
dzialaniu peptyn w slinie, ktore oczywiscie z mniejsza porcja radza sobie
szybciej i zmieniaja jej smak.
> Albo sprawa makaronu - rodzajow mnostwo, a wlasciwie to za kazdym razem
> ten sam makaron, a jednak jak inaczej smakuje. Chocby lasagne i spaghetti
> z tym samym sosem!!! No tak zaraz ktos powie, ze lasagdne sie piecze, a
> spaghetti... Ale wedlug mnie i tak cos w tym jest...
Znowu wydaje mi sie, ze to kwestja naszego mozgu. Wspanialy organ, ale latwo
daje sie wodzic za nos - plaskie obrazy bierze za trojwymiarowe itd.
Oczywiscie jest jeszcze taka kwestia, ze ze lasagdne sie piecze, a
spaghetti... ;)
> I inna kwestia moze juz bardziej oczywista: w cieplych potrawach cukier
> jest bardziej slodki niz w tych samych oziebionych. W taki sposob zdarzylo
> mi sie nie raz niedocukrzyc deserkow typu budyn, galaretki... Albo lody -
> jak sie rozpuszcza staja sie czasem wsciekle slodkie! Pikantne tez
> inaczej smakuje w cieplym i zimnym. Z sola to samo. Czy ktos ma swoja
> teorie na ten temat?? Czekam z niecierpliwoscia.
A grube krysztalki cukru sa mniej slodkie, niz drobne. Poniewaz jest tym
bardziej slodko, im wiecej cukru sie rozpusci (im mniejsze krysztalki, tym
wieksza powierzchnia sumaryczna). Teoretycznie w wyzszej temperaturze
latwiej i wiecej mozna rozpuscic... Chociaz, cukier juz powinien byc w
lodach rozpuszczony, wiec moze to chodzi po prostu o zmniejszona wrazliwosc
receptorow w niskiej temperaturze.
Jader
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
1. Data: 2000-06-13 10:42:20
Temat: doznania smakoweCzy ktos zauwazyl, ze cienko pokrojony zolty ser inaczej smakuje niz
grubszy plaster?? Albo wedlina - bo to chyba najbardziej ewidentny
przyklad. Przezroczyste plasterki pyszne, a takie milimetrowe czy nieco
grubsze nie do przelkniecia...
Czy mozliwe, zeby czasteczki pozywienia jakos inaczej rozprzestrzenialy
sie na jezyku??
Albo sprawa makaronu - rodzajow mnostwo, a wlasciwie to za kazdym razem
ten sam makaron, a jednak jak inaczej smakuje. Chocby lasagne i spaghetti
z tym samym sosem!!! No tak zaraz ktos powie, ze lasagdne sie piecze, a
spaghetti... Ale wedlug mnie i tak cos w tym jest...
I inna kwestia moze juz bardziej oczywista: w cieplych potrawach cukier
jest bardziej slodki niz w tych samych oziebionych. W taki sposob zdarzylo
mi sie nie raz niedocukrzyc deserkow typu budyn, galaretki... Albo lody -
jak sie rozpuszcza staja sie czasem wsciekle slodkie! Pikantne tez
inaczej smakuje w cieplym i zimnym. Z sola to samo. Czy ktos ma swoja
teorie na ten temat?? Czekam z niecierpliwoscia.
Alex.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2000-06-13 12:42:48
Temat: Re: doznania smakoweAleksandra Stachurska wrote:
> Czy ktos zauwazyl, ze cienko pokrojony zolty ser inaczej smakuje niz
> grubszy plaster?? Albo wedlina - bo to chyba najbardziej ewidentny
> przyklad. Przezroczyste plasterki pyszne, a takie milimetrowe czy nieco
> grubsze nie do przelkniecia...
> Czy mozliwe, zeby czasteczki pozywienia jakos inaczej rozprzestrzenialy
> sie na jezyku??
>
> Albo sprawa makaronu - rodzajow mnostwo, a wlasciwie to za kazdym razem
> ten sam makaron, a jednak jak inaczej smakuje. Chocby lasagne i spaghetti
> z tym samym sosem!!! No tak zaraz ktos powie, ze lasagdne sie piecze, a
> spaghetti... Ale wedlug mnie i tak cos w tym jest...
>
> I inna kwestia moze juz bardziej oczywista: w cieplych potrawach cukier
> jest bardziej slodki niz w tych samych oziebionych. W taki sposob zdarzylo
> mi sie nie raz niedocukrzyc deserkow typu budyn, galaretki... Albo lody -
> jak sie rozpuszcza staja sie czasem wsciekle slodkie! Pikantne tez
> inaczej smakuje w cieplym i zimnym. Z sola to samo. Czy ktos ma swoja
> teorie na ten temat?? Czekam z niecierpliwoscia.
>
> Alex.
Jeśłi chodzi o cukier i temperaturę, to myślę, że zimno po prostu zobojętnia
część kubków smakowych. Co do cienkości plasterków to wiem, że tak jest z
wędlinami wysokich gatunków (polędwica, itp)
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2000-06-13 12:42:49
Temat: Re: doznania smakowe
Aleksandra Stachurska wrote:
> ! Pikantne tez
> inaczej smakuje w cieplym i zimnym. Z sola to samo. Czy ktos ma swoja
> teorie na ten temat?? Czekam z niecierpliwoscia.
>
> Alex.
IMHO cieple potrawy bardziej pachna a to jak wiadomo wplywa znaczaco na
smak...
pozdr.
ewa
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2000-06-13 12:47:31
Temat: Odp: doznania smakowe
Użytkownik Aleksandra Stachurska <S...@s...iis.pw.edu.pl> w wiadomości
do grup dyskusyjnych napisał:01bfd49a$c406df20$LocalHost@alex...
<cut>
> I inna kwestia moze juz bardziej oczywista: w cieplych potrawach cukier
> jest bardziej slodki niz w tych samych oziebionych. W taki sposob zdarzylo
> mi sie nie raz niedocukrzyc deserkow typu budyn, galaretki... Albo lody -
> jak sie rozpuszcza staja sie czasem wsciekle slodkie! Pikantne tez
> inaczej smakuje w cieplym i zimnym. Z sola to samo. Czy ktos ma swoja
> teorie na ten temat?? Czekam z niecierpliwoscia.
Nie tak dawno temu (kwiecien/maj)
w Wiedzy i Życiu byl artykul nt odczuwania smakow
podobno pobudzanie odpowiedniego miejsca na języku przy pomocy cieplego lub
zimnego bodzca (ale bezsmakowego) wywoluje wrazenie roznego smaku w
zaleznosci od obszaru jezyka
w tej chwili nie mam dostepu do tego czasopisma, ale jak znajde, to napisze
wiecej
Pozdrowienia
ISIA
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2000-06-14 18:04:27
Temat: Re: doznania smakowe> Czy ktos zauwazyl, ze cienko pokrojony zolty ser inaczej smakuje niz
> grubszy plaster?? Albo wedlina - bo to chyba najbardziej ewidentny
> przyklad. Przezroczyste plasterki pyszne, a takie milimetrowe czy nieco
> grubsze nie do przelkniecia...
> Czy mozliwe, zeby czasteczki pozywienia jakos inaczej rozprzestrzenialy
> sie na jezyku??
jasne ,ze tak.. chodzi o rozdrobnienie pokarmu.
w niekorych potrawach smak przychodzi po dluzsym zuciu.. n
> Albo sprawa makaronu - rodzajow mnostwo, a wlasciwie to za kazdym razem
> ten sam makaron, a jednak jak inaczej smakuje. Chocby lasagne i spaghetti
> z tym samym sosem!!! No tak zaraz ktos powie, ze lasagdne sie piecze, a
> spaghetti...
jedno i drugie to makaron..
@iki
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2000-06-15 09:58:22
Temat: Re: doznania smakoweJader <j...@p...com.pl> napisał(a) w artykule
<8i5236$3gh$1@flis.man.torun.pl>...
>
> A grube krysztalki cukru sa mniej slodkie, niz drobne. Poniewaz jest tym
> bardziej slodko, im wiecej cukru sie rozpusci (im mniejsze krysztalki,
tym
> wieksza powierzchnia sumaryczna). Teoretycznie w wyzszej temperaturze
> latwiej i wiecej mozna rozpuscic... Chociaz, cukier juz powinien byc w
> lodach rozpuszczony, wiec moze to chodzi po prostu o zmniejszona
wrazliwosc
> receptorow w niskiej temperaturze.
>
> Jader
Twoja koncepcja przemawia do wyobrazni! Nachodzi mnie refleksja, ze dobrze
by bylo gotujac i ogólnie przygotowujac jedzenie, bardziej zwracac uwage
na grubosc plasterków, temperature i konsystencje pozywienia itp... a
efekty bylyby zapewne 'smaczniejsze. Osobiscie cala ta dziedzine
postrzegam b. subiektywnie, intuicyjnie, bardziej to czuje niz analizuje i
dlatego swiadomie nie wykorzystuje tej jak mniemam bogatej wiedzy nt.
gotowania.
I a propos Twojego spostrzezenia o slodkosci grubych i cienkich
krysztalkow... Zastanawiam sie czy przypadkiem nie dlatego uznaje sie, ze
fruktoza jest o ok. 30% slodsza od cukru... bowiem jest duzo drobniejsza
(przynajmniej ta, ktora znam i na opakowaniu ktorej bylo napisane, ze jest
wlasnie slodsza od cukru).
Kubki smakowe podlegaja tez IMHO 'przyzwyczajeniom' (wiem, ze zdanie
brzmi wyjatkowo nie naukowo, ale wiem tez, ze na pewno istnieje jakies
racjonalne uzasadnienie tego zjawiska...). Po dluzszym czasie nie jedzenia
'slodkiego' zwykly, nieslodzony sok wydaje sie prawie b. slodki!!! I ta
prawidlowosc mozna wykorzystac do ograniczenia spozycia cukrow bez zadnych
frustracyjnych skutkow ubocznych.
Pozdrawiam i zycze milego dnia.
Alex.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
« poprzedni wątek | następny wątek » |