« poprzedni wątek | następny wątek » |
31. Data: 2003-12-12 14:16:23
Temat: Re: dyskryminacjaPiotr 'Gerard' Machej wrote:
> Użytkownik Sylwi@ <eskape@_dziwny.jest.ten.swiat_poczta.fm> napisał:
>>
>> Jedyny koszt to koszt zakupu
>
> Aha :) To do tego mam już system FM Phonaka.
[...]
> ale zapewnia naprawdę niezły komfort - do aparatów przymocowuje się
> małą nakładkę, a reszta to mikrofon i zasilacz (mikrofon można
> naładować, więc nie wymaga ciągłego zasilania).
A induktonów nie trzeba ładować ;-)
2 baterie w odbiorniku mi starczają na długo a można w zamian wsadzić
akumulatorki a drugą parę mieć w zanadrzu i nie trzeba się juz niczym
martwić :-)
> Tak mi się skojarzyło właśnie. Czy one (albo podobne) nie były
> opisywane w jednym z ostatnich numerów Integracji?
Nie odpowiem na to pytanie, bywam naganna, nie czytam Integracji.
Zapytasz Zasława oin Ci na pewno odpowioe na to pytanie.
>> chce posłuchać
>> konkretnej płyty czy radia, słuchanie i oglądanie tv już dawno sobie
>> podarowałam.
>
> A ja jeszcze próbuję :) Ale i tak często moje kochanie musi mi
> streszczać treść rozmowy prowadzonej w filmie.
Mnie w pracy pomaga koleżanka na zasadzie "handlu wymiennego" tzn ona
odbiera telefony i bieże na siebie ewentualne prowadzenie rozmów a ja
pozostaję jako ta co podpowiada i radzi :-) Też się da tylko sie astanawiam
jak długo jeszcze no i co będxzie jak zabraknie mi tej koleżnki bo niestety
nie wszyscy potrafią być tolerancyjni.
> A czemu by mieli wyrzucić?
Przezorny zawsze ubezpieczony :-)
> Wydaje mi się, że temat jest interesujący
> dla ON, szczególnie niedosłyszących, a przecież trzymamy się ciągle
> tematyki grupy ;) A nawet jeśli ostatnio na grupie dominowały
> posty odnośnie wózków, to przecież nie jest to jedyna grupa ON :)
Zgadza się,
Właśnie się uśmiechnęłam do monitora i przypomniałam fajne "momenty" gdy to
osoba niesprawna ruchowo bądź mająca kłopoty z wymową usiłowała się
porozumieć z osobą słabo słyszącą lub niesłyszącą. Wychodziły czasami mało
komiczne sytuacje ale przebrnęliśmy i wydaje mi się, że nawet nas troche
polubili wiesz :-))
--
Do usłyszenia
Sylwi@ e...@i...org.pl
_______________________________________________
Gdy uda Ci się swoją rzeczywistość potraktować jak marzenia,
To wszystkie Twoje marzenia staną się rzeczywistością.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
32. Data: 2003-12-12 14:23:57
Temat: Re: dyskryminacjabudrys wrote:
> "Piotr 'Gerard' Machej" <g...@a...eu.org> schrieb im Newsbeitrag
> news:brc2ov$4j5$1@inews.gazeta.pl...
>> Użytkownik Sylwi@ <eskape@_dziwny.jest.ten.swiat_poczta.fm> napisał:
>
> Kiedys się tym interesowałem:-) :
Dzień dobry,
No popatrz a ja myślałam że ....... :-)
>
http://home.t-online.de/home/budrys2003/rehabilitacj
a/2_mikrolink/mikrolink.
htm
>
> http://home.t-online.de/home/budrys2003/rehabilitacj
a/4_claro/claro.htm
Tak Józku to wszystko jest dobre, może lepsze, firmowe ale ....
te systemy kosztują maąjtek i mało kogo stać na zakup takiegoż. Takie 2
aparaty to jak dobry wózek inwalidzki a gdzie reszta oprzyrządowania?
Swego czasu też mi się marzyły takie "zabawki i poszłam do .... do
dystrybutora :-) takich rzeczy i uczucie niesamowite, że się słyszy to czego
się normalnie nie słyszy ale w momencie podania ceny ....... człowiek
przytomniał :-) Cóż, wszyscy borykamy się z podobnymi problemami,
--
Do usłyszenia
Sylwi@ e...@i...org.pl
_______________________________________________
Gdy uda Ci się swoją rzeczywistość potraktować jak marzenia,
To wszystkie Twoje marzenia staną się rzeczywistością.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
33. Data: 2003-12-12 14:39:07
Temat: Re: dyskryminacjaUżytkownik budrys <b...@t...de> napisał:
> http://home.t-online.de/home/budrys2003/rehabilitacj
a/2_mikrolink/mikrolink.htm
O, o! Właśnie coś takiego mam :) Znaczy, identyczny mikrofon, i tylko inny
model nakładki na aparat (bo i aparat inny). Bardzo dobra rzecz :) Nawet
jak w jakimś telewizorze nie ma wyjścia słuchawkowego (niestety, są i takie),
to można po prostu mikrofon ustawić na tłumienie hałasów z boku i skierować
prosto na telewizor - zawsze lepiej słychać niż bez tego :)
Swoją drogą, w domu musiał mi brat przerabiać telewizor, bo jeśli podłączałem
Mikrolinka do TV, to nie było głosu na głośnikach. A to raczej nie podobało się
rodzince ;P Teraz mam taki fajny przełącznik z boku, że jak chcę, to mogę
słuchać sam na Mikrolinku (a w domu panuje cisza), albo możemy słuchać wszyscy.
Jednak technika się do czegoś przydaje ;) A ja jeszcze pamiętam, jak byłem
mały, i mi rodzina robiła własnoręcznie pętlę indukcyjną w mieszkaniu -
podwiesili masę zwojów drutu pod sufitem :D Ale działało :) Albo była jeszcze
taka poduszka z pętlą w środku, co można było się o nią oprzeć i też dobrze
słyszeć.
Ech, wspomnienia...
Pozdrawiam,
Gerard
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
34. Data: 2003-12-12 14:52:10
Temat: Re: dyskryminacjaPiotr 'Gerard' Machej wrote:
> Użytkownik budrys <b...@t...de> napisał:
>
> Jednak technika się do czegoś przydaje ;)
Pocieszające, że przyszło nam mało słyszeć w dobrych czasach.
Kiedyś było to pewnie nie do pomyśłenia :-)
> A ja jeszcze pamiętam, jak byłem
> mały, i mi rodzina robiła własnoręcznie pętlę indukcyjną w mieszkaniu
> - podwiesili masę zwojów drutu pod sufitem :D Ale działało :) Albo
> była jeszcze taka poduszka z pętlą w środku, co można było się o nią
> oprzeć i też dobrze słyszeć.
> Ech, wspomnienia...
Moje wspomnienia to .......... dźwięki,
ciche, niekiedy nawet bardzo ciche, delikatne .....
słyszalny szept ,
gra na fortepianie i innych instrumentach .....
Mamy różne wspomnienia, teraz mamy podobny problem.
Bywa i tak :-)
--
Do usłyszenia
Sylwi@ e...@i...org.pl
_______________________________________________
Gdy uda Ci się swoją rzeczywistość potraktować jak marzenia,
To wszystkie Twoje marzenia staną się rzeczywistością.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
35. Data: 2003-12-12 14:52:30
Temat: Re: dyskryminacjaUżytkownik Sylwi@ <eskape@_dziwny.jest.ten.swiat_poczta.fm> napisał:
> 2 baterie w odbiorniku mi starczają na długo a można w zamian wsadzić
> akumulatorki a drugą parę mieć w zanadrzu i nie trzeba się juz niczym
> martwić :-)
No te baterie w pętli indukcyjnej też dosyć długo wytrzymują, ale jak
mało rozmawiam, to później mnie może zaskoczyć w czasie rozmowy
wyczerpana bateria. Jak rozmawiałem regularnie, to często nawet nie
zdejmowałem pętli z szyi - wtedy wiedziałem, kiedy się baterie
wyczerpują.
> Mnie w pracy pomaga koleżanka na zasadzie "handlu wymiennego" tzn ona
> odbiera telefony i bieże na siebie ewentualne prowadzenie rozmów a ja
> pozostaję jako ta co podpowiada i radzi :-)
O, to widzę, że nie tylko ja sobie tak ustawiałem współpracowników :)
Bywało, że klient dzwonił do nas, a szef pośredniczył w rozmowie,
kiedy tłumaczyłem klientowi, jak sobie poradzić z jakimś problemem
w komputerze. Trochę to niewygodne, ale lepsze niż nic.
> Też się da tylko sie astanawiam
> jak długo jeszcze no i co będxzie jak zabraknie mi tej koleżnki bo niestety
> nie wszyscy potrafią być tolerancyjni.
Wydaje mi się, że nie będziesz miała problemu. Współpracownicy
na pewno zdają sobie sprawę z sytuacji. U mnie w rozmowach przez
telefon pomagali mi nawet ci, z którymi niezbyt się lubiliśmy.
Oczywiście niczego nie można od nich wymagać - liczy się prośba
i odpowiednie podejście :) No chyba, że dogadasz się z szefem,
wyjaśnisz mu sprawę, a on wyznaczy pracowników, którzy mają
Ci pomagać z telefonami - w ostateczności masz takie rozwiązanie.
> Przezorny zawsze ubezpieczony :-)
No ale bez przesad :) My szczególnie potrzebujemy więcej zdecydowania
i wiary we własne siły. Jeśli nie będziemy bardziej przebojowi, jeśli
wszędzie będziemy wchodzić na zasadzie "szarej myszki", to nas
po prostu zadepczą ;P
> Właśnie się uśmiechnęłam do monitora i przypomniałam fajne "momenty" gdy to
> osoba niesprawna ruchowo bądź mająca kłopoty z wymową usiłowała się
> porozumieć z osobą słabo słyszącą lub niesłyszącą.
Wyobrażam to sobie :) Zresztą często nawet nie trzeba wady wymowy.
Ileż to razy całe towarzystwo miało ubaw, kiedy opacznie zrozumiałem
czyjeś słowa. Chyba tylko mi wtedy nie było do śmiechu :>
> Wychodziły czasami mało
> komiczne sytuacje ale przebrnęliśmy i wydaje mi się, że nawet nas troche
> polubili wiesz :-))
No myślę! :) Niby czemu nie mieli by Was lubić? :D
A wyobraź sobie sytuację, kiedy w zatłoczonym tramwaju próbują się
ze sobą dogadać:
- dziewczyna niesłysząca i niemówiąca, posługująca się tylko migowym,
- chłopak niedosłyszący, mówiący swobodnie, znający tylko alfabet
palcowy ;)
Zabawa gwarantowana :P A, żeby nie było, że się z kogoś nabijam ;)
Ten chłopak to ja, a dziewczyna to siostra mojej narzeczonej :)
Pozdrawiam,
Gerard
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
36. Data: 2003-12-12 14:55:14
Temat: Re: dyskryminacjaUżytkownik Sylwi@ <eskape@_dziwny.jest.ten.swiat_poczta.fm> napisał:
> Tak Józku to wszystko jest dobre, może lepsze, firmowe ale ....
> te systemy kosztują maąjtek i mało kogo stać na zakup takiegoż.
Ale od tego przecież jest właśnie PFRON, MOPR, MOPS i pewnie
inne organizacje. Myślisz, że mnie było stać na te aparaty?
Na szczęście lwia część ceny była zrefundowana. Inaczej nigdy
bym ich nie miał.
Pozdrawiam,
Gerard
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
37. Data: 2003-12-12 15:18:28
Temat: Re: dyskryminacjaPiotr 'Gerard' Machej wrote:
> Użytkownik Sylwi@ <eskape@_dziwny.jest.ten.swiat_poczta.fm> napisał:
>> Tak Józku to wszystko jest dobre, może lepsze, firmowe ale ....
>> te systemy kosztują maąjtek i mało kogo stać na zakup takiegoż.
>
> Ale od tego przecież jest właśnie PFRON, MOPR, MOPS i pewnie
> inne organizacje. Myślisz, że mnie było stać na te aparaty?
> Na szczęście lwia część ceny była zrefundowana. Inaczej nigdy
> bym ich nie miał.
NIe żebym nie doceniała ale .......
ja mogę liczyć na dofinansowanie 580 zl przy koszcie 3500 zl za jeden aparat
i nic ponad to.
Nie narzekam ale staram się szukać tańszych możliwości.
--
Do usłyszenia
Sylwi@ e...@i...org.pl
_______________________________________________
Gdy uda Ci się swoją rzeczywistość potraktować jak marzenia,
To wszystkie Twoje marzenia staną się rzeczywistością.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
38. Data: 2003-12-12 15:24:40
Temat: Re: dyskryminacjaPiotr 'Gerard' Machej wrote:
> Użytkownik Sylwi@ <eskape@_dziwny.jest.ten.swiat_poczta.fm> napisał:
>> 2 baterie w odbiorniku mi starczają na długo a można w zamian wsadzić
>> akumulatorki a drugą parę mieć w zanadrzu i nie trzeba się juz niczym
>> martwić :-)
>
> No te baterie w pętli indukcyjnej też dosyć długo wytrzymują, ale jak
> mało rozmawiam, to później mnie może zaskoczyć w czasie rozmowy
> wyczerpana bateria. Jak rozmawiałem regularnie, to często nawet nie
> zdejmowałem pętli z szyi - wtedy wiedziałem, kiedy się baterie
> wyczerpują.
>
>> Mnie w pracy pomaga koleżanka na zasadzie "handlu wymiennego" tzn ona
>> odbiera telefony i bieże na siebie ewentualne prowadzenie rozmów a ja
>> pozostaję jako ta co podpowiada i radzi :-)
>
> O, to widzę, że nie tylko ja sobie tak ustawiałem współpracowników :)
> Bywało, że klient dzwonił do nas, a szef pośredniczył w rozmowie,
> kiedy tłumaczyłem klientowi, jak sobie poradzić z jakimś problemem
> w komputerze. Trochę to niewygodne, ale lepsze niż nic.
>
>> Też się da tylko sie astanawiam
>> jak długo jeszcze no i co będxzie jak zabraknie mi tej koleżnki bo
>> niestety nie wszyscy potrafią być tolerancyjni.
>
> Wydaje mi się, że nie będziesz miała problemu. Współpracownicy
> na pewno zdają sobie sprawę z sytuacji. U mnie w rozmowach przez
> telefon pomagali mi nawet ci, z którymi niezbyt się lubiliśmy.
> Oczywiście niczego nie można od nich wymagać - liczy się prośba
> i odpowiednie podejście :) No chyba, że dogadasz się z szefem,
> wyjaśnisz mu sprawę, a on wyznaczy pracowników, którzy mają
> Ci pomagać z telefonami - w ostateczności masz takie rozwiązanie.
>
>> Przezorny zawsze ubezpieczony :-)
>
> No ale bez przesad :) My szczególnie potrzebujemy więcej zdecydowania
> i wiary we własne siły. Jeśli nie będziemy bardziej przebojowi, jeśli
> wszędzie będziemy wchodzić na zasadzie "szarej myszki", to nas
> po prostu zadepczą ;P
>
>> Właśnie się uśmiechnęłam do monitora i przypomniałam fajne "momenty"
>> gdy to osoba niesprawna ruchowo bądź mająca kłopoty z wymową
>> usiłowała się porozumieć z osobą słabo słyszącą lub niesłyszącą.
>
> Wyobrażam to sobie :) Zresztą często nawet nie trzeba wady wymowy.
> Ileż to razy całe towarzystwo miało ubaw, kiedy opacznie zrozumiałem
> czyjeś słowa. Chyba tylko mi wtedy nie było do śmiechu :>
>
>> Wychodziły czasami mało
>> komiczne sytuacje ale przebrnęliśmy i wydaje mi się, że nawet nas
>> troche polubili wiesz :-))
>
> No myślę! :) Niby czemu nie mieli by Was lubić? :D
> A wyobraź sobie sytuację, kiedy w zatłoczonym tramwaju próbują się
> ze sobą dogadać:
> - dziewczyna niesłysząca i niemówiąca, posługująca się tylko migowym,
> - chłopak niedosłyszący, mówiący swobodnie, znający tylko alfabet
> palcowy ;)
> Zabawa gwarantowana :P A, żeby nie było, że się z kogoś nabijam ;)
> Ten chłopak to ja, a dziewczyna to siostra mojej narzeczonej :)
>
> Pozdrawiam,
> Gerard
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
39. Data: 2003-12-12 15:27:09
Temat: Re: dyskryminacjaUżytkownik Sylwi@ <eskape@_dziwny.jest.ten.swiat_poczta.fm> napisał:
> Pocieszające, że przyszło nam mało słyszeć w dobrych czasach.
> Kiedyś było to pewnie nie do pomyśłenia :-)
Kiedyś siedzielibyśmy w wózku, z wielkimi okularami na nosie
i z taką długą tubą przystawioną do ucha wołalibyśmy:
"Co?!? Co mówisz?!?" ;P
> Moje wspomnienia to .......... dźwięki,
> ciche, niekiedy nawet bardzo ciche, delikatne .....
> słyszalny szept ,
> gra na fortepianie i innych instrumentach .....
Szczęściara... Ja straciłem słuch w wieku 6 lat, i w zasadzie
nie pamiętam tego czasu, kiedy słyszałem. Pierwsze takie żywe
wspomnienia to początek pierwszej klasy, kiedy nie wiedzieli,
co ze mną zrobić (poszedłem o rok wcześniej). Później pamiętam
wizyty u lekarzy w kolejnych miastach, aż dotarłem do Centrum
Zdrowia Dziecka w Warszawie. Było trochę eksperymentalnych
kroplówek, były akupresury, modlitwy, lekarze i bioenergoterapeuci.
Pamiętam, jak pojechałem kiedyś na wieś, do dziadków, i mama
wyprowadziła mnie na pole za stodołą. Chciała, żebym usłyszał
cykające świerszcze, ale nie byłem w stanie. Powiedziałem jej
wtedy, że je słyszę - była szczęśliwa :)
Innym razem kąpaliśmy się z kolegami pod wodospadem, i staliśmy
w takim jakby tunelu pomiędzy ścianami kamienia i wody. Pamiętam,
że któryś z chłopców coś powiedział, a ja mu normalnie odpowiedziałem.
Wszyscy byliśmy w szoku, a ja stamtąd nie chciałem wyjść jeszcze
chyba przez kwadrans.
Pamiętam też masę rozmów, w których zrezygnowany udawałem, że coś
słyszę - uśmiechałem się, kiwałem głową i śmiałem się, kiedy wszyscy
się śmiali. Kilka bardziej wyrozumiałych osób rozmawiało ze mną
na kartkach papieru - miałem całe stosy zeszytów i kartek zapełnionych
takimi rozmowami. Standardem było, że nosiłem ze sobą zeszyt
i kilka długopisów :) Ale takie osoby, co były skłonne pisać,
można policzyć na palcach dwóch rąk. Reszta była zbyt leniwa
i po chwili bezskutecznych usiłowań dogadania się ze mną po prostu
szła pogadać z kimś innym.
Ale i tak się nie poddaję ;) Obecnie jestem silniejszy niż jeszcze
kilka lat temu. Staram się sobie radzić, jak tylko mogę. A moje
kochanie wspiera mnie ze wszystkich sił :D Poza tym zdaję sobie
doskonale sprawę, że są ludzie znacznie bardziej poszkodowani
przez los niż ja.
> Mamy różne wspomnienia, teraz mamy podobny problem.
> Bywa i tak :-)
Ano :) Ale nikomu nie życzę utraty słuchu. Ani żadnej innej
niepełnosprawności. Lepiej, żeby nikt nie miał takich problemów :)
Pozdrawiam,
Gerard
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
40. Data: 2003-12-12 15:44:49
Temat: Re: dyskryminacja
"Piotr 'Gerard' Machej" <g...@a...eu.org> schrieb im Newsbeitrag
news:brcjub$b09$1@inews.gazeta.pl...
> Użytkownik budrys <b...@t...de> napisał:
> >
http://home.t-online.de/home/budrys2003/rehabilitacj
a/2_mikrolink/mikrolink.htm
>
> O, o! Właśnie coś takiego mam :) Znaczy, identyczny mikrofon, i tylko inny
> model nakładki na aparat (bo i aparat inny). Bardzo dobra rzecz :) Nawet
> jak w jakimś telewizorze nie ma wyjścia słuchawkowego (niestety, są i
takie),
> to można po prostu mikrofon ustawić na tłumienie hałasów z boku i
skierować
> prosto na telewizor - zawsze lepiej słychać niż bez tego :)
Najnowsze rozwiazanie firmy szwajcarskiej Phonak to zamiana pilpta
(SoundPilot) do zmian programow na zegarek na reke. W nim to - normalny
zegarek na reke - wbudowany jest system sterujacy programy aparatu
sluchowego.
http://www.phonak.de/kapitel/kap2/kap2_101t.htm
Nie trzeba wiec przy zmianie programu czy ustawien "kopac w uchu":-)
Manipuluje sie przy zegarku tak jak by sie ustawialo jego czas:-)
Wlasnie zamowilem katalog - jak nadejdzie to zeskanuje to nowe cacko
i rzuce na moja www. Oczywiscie jak Was to interesuje.
budrys
__________
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
« poprzedni wątek | następny wątek » |