| « poprzedni wątek | następny wątek » |
31. Data: 2007-02-20 20:32:29
Temat: Re: ekożywnosćmirzan wrote:
>>No wlasnie, poczytalam sobie troche na temat ekoupraw w Polsce i dziwie
>>sie niezmiernie.
>
>
> Uprawy w Polsce są takie ekologiczne, bo rolników nie stać na środki
> ochrony, nawozy, a często na śniadanie dla dzieci.
> Czy teraz trochę rozumiesz?
> Pozdrawiam.Mirzan
>
Nie obrazaj mnie, nie jestem naiwnym dziewczeciem.
Mnie chodzi glownie o to, ze nie ma organizacji, ktore zajmuja sie
dystrybucja, czy pomagaja w marketingu i dystrybucji na szeroka skale,
produktow od atestowanych rolnikow. Popyt w UE na ekologiczne jedzenie
rosnie z kazdym dniem, we Francji np. sprzedaz ekologicznego jedzenia
wzrosla o 25% od 2005 roku. Wiec jesli jest rynek, to dlaczego go nie
wykorzystac? Jedzenie ekologiczne jest drozsze, przez co i producent
jest placony lepiej. W Polsce istnieje infrastruktura, na ktorej mozna
by to zahaczyc, jak np. istniejace punkty skupu, lub mozna by stworzyc
internetowa dystrybucje podobna do sklepow allegro (nie aukcji). W koncu
ci, ktorzy kupuja ekologiczne jedzenie maja wiecej grosza i wiecej
zaplaca za jedzenie prosto z farmy.
Czy to taki naiwny pomysl?
Magdalena Bassett
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
32. Data: 2007-02-20 21:15:19
Temat: Re: ekożywnosćj...@a...com wrote:
> Produkcja ekologiczna jest znacznie drozsza a przez to oplacalna tylko
> lokalnie.
Nieprawda. Nasiona GMO, pestycydy i system spryskiwania jest bardzo
drogi, i mimo, ze plony sa wieksze, ekologiczne jedzenie przynosi
wieksze zyski, bo skup jest za wieksze sumy.
Zdrowe jabluszka z robaczkami w srodku :-)))
W naszym lokalnym ekologicznym sklepie sprzedaja kilkanascie odmian
jablek - jakos nikt na robaki nie narzeka, ja nigdy nie napotkalam
robaka, moze jakies plamy na skorce, to tyle.
> bezsprzecznie !!!... smakuja lepiej od tych wypolerowanych w
> supermarketach ale psuja sie szybciej... transport kosztuje...
Owszem, ale dlaczego nie mozna ich sprzedac lokalnie czy do punktu skupu?
a jakos
> nie ma na tej grupie wielu ktorzy widza w zdrowej zywnosci spposob na
> utrzymanie rodziny...
na reczne wyrywanie chwastow czy zbieranie
> stonki
Dlaczego reczne? chwasty miedzy rzedami mozna zaorac starym traktorem -
nasz najwiekszy lokalny ekologiczny rolnik tak wlasnie robi. Jego
truskawki samie sie zbieraja - klienci przychodza na pole i zbieraja
sami, i placa wiecej, niz za GMO truskawki z sklepie.
mogli sobie "producenci" pozwolic i niezle z tego zyc w
> "okresie niewolnictwa" czy " innej panszczyzny"...
w tym okresie nie bylo problemow z GMO, pestycydami, czy zmianami
genetycznymi w dzieciach, ktore rodza sie na konwencjonalnych farmach i
pija lokalna wode.
> Kiedy 90 procent ludnosci uprawiala ziemie mielismy zdrowa
> zywnosc i srednia dlugosc zycia 40 lat
Z twojej logiki wynikaloby, ze ludzie zyli o polowe krocej, bo zywili
sie zdrowo. Nonsens. Dlaczego wydaje ci sie, ze zywnosc byla wtedy mniej
szkodliwa dla zdrowia, niz to co jemy teraz? mieso czesto bylo zepsute,
w mace byly zanieczyszczenia czy wrecz halucynogenne wolki, woda byla
zanieczyszczona i nienadajaca sie do picia, warunki sanitarne i choroby
zwiazane z brakiem podstawowej higieny byly nagminne, 1/4 kobiet marla w
pologu, 1/3 dzieci nie dorastalo wieku doroslego z powodu chorob
zakaznych, braku higieny, czy zabobonow medycznych. Srednia zycia byla
raczej zwiazana z kompletnym brakiem wiedzy.
mam dwie jablonki grusze, sliwe i wisnie.
> Pomidory tez swoje... a reszte "trucizny" potrzebnej do zycia kupuje w
> supermarkecie bo przepisy osiedlowe zabraniaja mi postawienie obory,
> chlewu i kurnika...
Ale moglbys zadac (rzondac) atestowanego ekologicznego miesa w swoim
sklepie. Gdyby 20 ludzi dziennie pytalo o ekologiczne kurczaki, myslisz,
ze by sie nie pojawily? Moze zaplacisz 20% wiecej za tego kurczaka, ale
lekarstwa sa drozsze.
MB
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
33. Data: 2007-02-20 21:15:28
Temat: Re: ekożywnosć
> Czy to taki naiwny pomysl?
Tak.Moc nabywcza od ubiegłego roku spadła bardzo.To nie są te czasy,
kiedy było ciężko, to ojciec wystawił komórkę za oknem w mieście
i świntucha wyhodował.
Twój pomysł jest dla związku farmerów albo spółdzielni, nie dla ubogiego
chłopa.
Pozdrawiam.Mirzan
--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
34. Data: 2007-02-20 21:28:02
Temat: Re: eko?ywnos? ale jest tez spora grupa ludzi ktorzy ja kupuja. A jezeli tacy sa,
> to oplaca sie ja produkowac. Proste prawa rynku.
A u nas są takie prawa rynku,że ci magnaci nie są żadną znaczącą siłą
nabywczą.Co mi po tym, jak w moim mieście będzie kilku takich bogaczy,
że Amerykanom się nie śniło.Oni nigdy nie kupią żadnej kury biegającaj
po podwórku bo na to nie mają czasu.A chłop sprzedający takie kury
nie zarobi na paliwo.
Pozdrawiam.Mirzan
--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
35. Data: 2007-02-20 21:34:30
Temat: Re: ekożywnosć
> Ale moglbys zadac (rzondac) atestowanego ekologicznego miesa w swoim
> sklepie. Gdyby 20 ludzi dziennie pytalo o ekologiczne kurczaki, myslisz,
> ze by sie nie pojawily? Moze zaplacisz 20% wiecej za tego kurczaka, ale
> lekarstwa sa drozsze.
Przyjedź na urlop do Polski, znajdź pracę, za miesięczny zarobek
spróbuj przeżyć tydzień, wtedy będziesz mogła pouczać ludzi jak mają
żyć.
Mirzan
--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
36. Data: 2007-02-20 21:42:18
Temat: Re: ekożywnosćW wiadomości news:12tl4l19ks02226@corp.supernews.com Magdalena
Bassett <i...@b...com> napisał(a):
>> Mam prośbę o link do wiarygodnych materiałów na temat
>> żywienia łososi kukurydzą.
>
> Wszystkie zrodla po angielsku. Podczas przeszukiwania pamietaj, ze
> kukurydza jako pasza nazywa sie maize, a nie corn.
> Informacji na ten temat jest mnostwo, jesli czytasz po angielsku.
>
Hejka. Niestety nie znam angielskiego a już na pewno nie potrafię ocenić
czy dany tekst w tym języku jest naukowy czy pseudonaukowy. Przejrzałem za
to polskie strony i mogę powiedzieć, że są o wiele poważniejsze problemy
przy fermowej produkcji łososi niż dodawanie do ich paszy białka soi i
kukurydzy GMO. Na marginesie chyba dobrze by było, żeby łososie jadły ziarno
zamiast powodować przeławianie (nadmierne połowy) mórz i oceanów. Na
wyprodukowania 1 kg łososia potrzeba kilka (3-4) kilogramów ryb. Np. 80%
norweskich połowów ryb jest przeznaczone na pasze dla łososi. :-(
Pozdrawiam problematycznie Ja...cki
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
37. Data: 2007-02-20 22:02:51
Temat: Re: ekożywnosćW wiadomości news:12tjsjf35bupbca@corp.supernews.com Magdalena
Bassett <i...@b...com> napisał(a):
>
> A Ty sadzisz, ze nie jesz modyfikowanego jedzenia? Zaloze sie, ze
> jadles kiedys frytki w MacDonaldzie - wlasnie z GMO ziemniakow, choc
> rosnacych w Polsce, ale ze specjalnych odmian sprowadzanych z USA. I
> w Polsce znajdziesz pszenice GMO, i ziemniaki, kukurydze pastewna -
> niestety wielki bog Monsanto panuje juz na calym swiecie, spowijajac
> swoje przestepstwa wobec przyrody w szarfe postepu.
>
Hejka. "Zwolennicy GMO wskazują, że mogą one pomóc w ochronie
środowiska, jak zmodyfikowane genetycznie bakterie, które są w stanie
rozkładać toksyczne substancje lub np. plamy ropy z rozbitych tankowców.
Ograniczenie stosowania środków chemicznych w rolnictwie, jakiego można się
spodziewać przy uprawie już istniejących GMO, także powinno się przyczynić
do zmniejszenia uciążliwości człowieka dla przyrody.
Do najbardziej chyba niezwykłych zastosowań GMO można chyba zaliczyć tzw.
"żywe fabryki". To organizmy, które na skutek modyfikacji genetycznych
wytwarzają użyteczne dla człowieka substancje. Istnieją bakterie produkujące
ludzką insulinę. Są owce i króliki, które w mleku wytwarzają cenne leki -
przeciwciała, czy czynniki krzepliwości krwi.
Udało się tak zmodyfikować niektóre rośliny, że ich komórki zawierają
plastik ulegający biodegradacji. W mleku kozy z wprowadzonym genem pająka
znajduje się białko, z którego można robić supermocne nici i np. kamizelki
kuloodporne." Można tu jeszcze dodać odmiany roślin o zwiększonej odporności
na suszę, zasolenie czy mróz oraz transgeniczną świnię, która będzie
produkować organy do przeszczepów dla ludzi. :-)
>
> Wybor nalezy do jednostki - dac sie karmic roundupem czy raczej zywic
> sie jedzeniem ekologicznym.
>
Jestem pod ogromnym wrażeniem perspektyw jakie otwierają się przed
ludzkością w związku z inżynierią genetyczną. To jest po prostu krok w nowy,
wręcz magiczny świat nieogarnionych możliwości ludzkiego umysłu.
Pozdrawiam progresywnie Ja...cki
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
38. Data: 2007-02-20 22:30:37
Temat: Re: ekoNywnosć> No wlasnie, poczytalam sobie troche na temat ekoupraw w Polsce i
> http://www.ekoland.org.pl/
Poczytaj w dziale: Kryteria. Kaýdy kto ma pojŤcie o rolnictwie
w mig dojdzie do wniosku, ýe w obecnym ćwiecie tzw.
ROLNICTWO EKOLOGICZNE to czysta utopia.
Pozdrawia boletus
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
39. Data: 2007-02-20 22:42:50
Temat: Re: ekoNywnosć> > Pozdrawiam.Mirzan
> >
>
> Nie obrazaj mnie, nie jestem naiwnym dziewczeciem.
>
> Mnie chodzi glownie o to, ze nie ma organizacji, ktore zajmuja sie
> dystrybucja, czy pomagaja w marketingu i dystrybucji na szeroka skale,
> produktow od atestowanych rolnikow. Popyt w UE na ekologiczne jedzenie
> rosnie z kazdym dniem, we Francji np. sprzedaz ekologicznego jedzenia
> wzrosla o 25% od 2005 roku. Wiec jesli jest rynek, to dlaczego go nie
> wykorzystac? Jedzenie ekologiczne jest drozsze, przez co i producent
> jest placony lepiej. W Polsce istnieje infrastruktura, na ktorej mozna
> by to zahaczyc, jak np. istniejace punkty skupu, lub mozna by stworzyc
> internetowa dystrybucje podobna do sklepow allegro (nie aukcji). W koncu
> ci, ktorzy kupuja ekologiczne jedzenie maja wiecej grosza i wiecej
> zaplaca za jedzenie prosto z farmy.
>
> Czy to taki naiwny pomysl?
>
> Magdalena Bassett
Bardzo naiwna wiara w tzw. ýywnoć ekologiczn.
To, ýe na opakowaniach jest, nie znaczy, iý wewntrz teý.
I to bez wzglŤdu na wszelkie certyfikaty itp. papiery.
JŤsli kiedykolwiek doczekamy zdrowszej ýywnoćci,
to raczej wyprodukowanej w laboratoriach-plantacjach.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
40. Data: 2007-02-20 22:56:53
Temat: Re: ekożywnosć> Z twojej logiki wynikaloby, ze ludzie zyli o polowe krocej, bo zywili
> sie zdrowo. Nonsens. Dlaczego wydaje ci sie, ze zywnosc byla wtedy mniej
> szkodliwa dla zdrowia, niz to co jemy teraz? mieso czesto bylo zepsute,
> w mace byly zanieczyszczenia czy wrecz halucynogenne wolki, woda byla
> zanieczyszczona i nienadajaca sie do picia, warunki sanitarne i choroby
> zwiazane z brakiem podstawowej higieny byly nagminne, 1/4 kobiet marla w
> pologu, 1/3 dzieci nie dorastalo wieku doroslego z powodu chorob
> zakaznych, braku higieny, czy zabobonow medycznych. Srednia zycia byla
> raczej zwiazana z kompletnym brakiem wiedzy.
Na zalaczonej przez Ciebie poprzednio stronce
jest opisane gospodartwo rolne z przepieknej bajki,
cudownej, jak okolica, w której mieszkasz (pamietam
jej fotke). Ide o zaklad, ze nie znajdziesz w swiecie
smialka, który zalozylby takie gospodarstwo realizujac
punkt po punkcie kryteria przedstawione tam
http://www.ekoland.org.pl/index.php?page=kryteria
nie wspominajac o realizacji owego przedsiewziecia.
Pozdrawia z kraju boletus
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
| « poprzedni wątek | następny wątek » |