Data: 2008-11-11 20:35:05
Temat: Re: ewangelia Tomasza
Od: medea <e...@p...fm>
Pokaż wszystkie nagłówki
Redart pisze:
> Ja to nazywam 'głęboką asymetrią' - nie tylko wartości moralnych
> i własnego zachowania, ale także postrzegania rzeczywistości.
To też, ale z czego to IYO wynika? IMO z prostego mechanizmu, jakim jest
deprecjacja. Można by wręcz przyjąć, że cały światopogląd CB wyrosły z
tego "źródła". A najlepiej widać ten mechanizm w jego wspomnieniach, np.
ze szkoły, czy ze studiów.
> nie lubi być w ten sposób nazywany. Generalnie nie lubi byc poniżany
> i z pewną satysfakcją zauważam, że wiele osób z nim rozmawiających
> czuje tę sytuację i się pilnuje, by tego nie robić.
Ja się na ogół nie muszę pilnować, bo mam zupełnie inną naturę. Kilka
razy mi się może zdarzyło w internecie na kogoś naskoczyć i potem
zazwyczaj głupio mi było. W życiu też tak mam - zwykle sama płacę za
jakieś wyskoki tego typu - te uczucia wracają do mnie rykoszetem. Z CB
to muszę się co najwyżej pilnować, żeby w ogóle do niego nie zagadywać,
ani nawet nie odpowiadać. Nie zawsze mi się udaje.
> Inny przykład: podobnie też w tym wątku cebe miał do mnie pretensje,
> że 'robię wycieczki osobiste', natomiast w rozmowie z Tobą
> bez większego zażenowania wciągnął do dyskusji Twoją córkę.
Zrobił to nie po raz pierwszy. Kiedyś to zrobił w wyjątkowo perfidny dla
mnie sposób (myślę, że celowo).
> Np. czytając to co napisałem powyżej, będzie miał takie poczucie.
> A jak przypieczętujęto jeszcze uśmieszkiem ;))) to efekt będzie
> jeszcze większy ;).
> Ja siew tym wszystkim zastanawiam nad jedną rzeczą: na granicę między
> humorem podszytym lekką kpiną, a rzeczywistą drwiną, próbą poniżenia.
Mnie od samego początku "znajomości" z nim, zastanawiał sposób używania
przez niego emotikonów. ':-)' daje zwykle tam, gdzie odczuwa satysfakcję
np. jest przeświadczony o "pokonaniu" rozmówcy, a ';-)', kiedy szydzi z
kogoś. Może jest jakieś wąskie grono, co do których używa tych
emotikonów tak jak wszyscy, tzn. uśmiecha się zwyczajnie, ale raczej nie
zauważyłam, żeby kiedykolwiek zwyczajnie żartował (o autoironii to nawet
nie ma co marzyć). Raz nawet podejrzewałam go o żart, to od razu dostało
mi się jakąś 'kretynką' ;-).
Krótko mówiąc - IMHO potwornie cyniczny typ. Potwierdza to też wasza
wymiana zdań nt filmu, czy też bolesne wycieczki osobiste. Aż trudno mi
wyobrazić sobie go jako zwykłego człowieka, kochającego ojca/męża itd.,
ale jakieś próby wywiedzenia się czegoś kończą się podejrzeniem o
podryw, więc muszę zaprzestać. ;)
> Ale ... Tym bardziej mnie smuci to, że nie potrafi tego minimum szacunku
> okazać np. Tobie - i się nie hamuje.
Mnie też to smuci, chociaż powoli się na to znieczulam, bo przez
internet mniej boli (np. na żywo w życiu bym się z CB nie spotkała,
nawet na grupowym spotkaniu ;) ). A minimum szacunku oczekiwałabym nie
w zamian za poziom kultury, tylko dlatego, że na serio mam dla niego
dużo zrozumienia, czy może lepiej - empatii.
Ewa
|