Strona główna Grupy pl.rec.ogrody gatunki rodzime i nierodzime

Grupy

Szukaj w grupach

 

gatunki rodzime i nierodzime

Liczba wypowiedzi w tym wątku: 47


« poprzedni wątek następny wątek »

11. Data: 2004-09-16 14:45:12

Temat: Re: gatunki rodzime i nierodzime
Od: Piotr <p...@s...no.spam> szukaj wiadomości tego autora

Dnia Thu, 16 Sep 2004 13:52:32 GMT, Michal Misiurewicz napisał(a):


> A w Ameryce sa tacy, co nie znosza roslin europejskich. Ja sie tym nie
> przejmuje, wymieszanie juz i tak w duzej mierze nastapilo, a walka z nim
> to walka z wiatrakami. Jesli chodzi konkretnie o czeremchy amerykanskie,
> nie bardzo widze w czym to szkodnictwo mialo by sie przejawiac. Istotnie,
> przeniosa sie poza ogrod i co z tego?
>
> Pozdrowienia,
> Michal

Witam,
nie znam sie na tym, wiem tylko to, co przeczytam:
http://www.iop.krakow.pl/ias/gatunek.asp?141
http://www.nawzniesieniach.bajt.net.pl/arch_artykul.
php?idart=158
http://www.abc.com.pl/serwis/du/2003/0749.htm
http://www.lkp.org.pl/osiem_las.html
http://polityka.onet.pl/artykul.asp?DB=162&ITEM=1163
140

Pozdrawiam,
Piotr

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


Zobacz także


12. Data: 2004-09-16 15:05:49

Temat: Re: gatunki rodzime i nierodzime
Od: Grzegorz Sapijaszko <g...@s...net> szukaj wiadomości tego autora

"Gusiek" <a...@W...onet.pl> writes:

> Poza tym czeremcha to jedno, a klon jesionolistny? To jest dopiero
> swinstwo!!! Czeremcha przynajmniej zdobi i karmi chyba jakies
> ptactwo swoimi owocami, a toto - same szkody...

Przepraszam, możesz rozwinąć?

Grzesiek
--
Raz żył pewien pan w Oblęgorku,
Co dzień cały spał z głową w worku
I zapewne dlatego
Nie uczynił nic złego
Nikomu ów pan w Oblęgorku.
(C) Andrzej Nowicki

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


13. Data: 2004-09-16 15:16:05

Temat: RE: gatunki rodzime i nierodzime
Od: r...@t...net.pl (Bogusław Radzimierski) szukaj wiadomości tego autora


Behalf Of Grzegorz Sapijaszko

(...)
> > Poza tym czeremcha to jedno, a klon jesionolistny? To jest dopiero
> > swinstwo!!! Czeremcha przynajmniej zdobi i karmi chyba jakies
> > ptactwo swoimi owocami, a toto - same szkody...
>
> Przepraszam, możesz rozwinąć?
>
> Grzesiek

Dotknełaś czułego miejsca u Grzegrza ;-)
:-) Bogusław

--
Archiwum grupy: http://niusy.onet.pl/pl.rec.ogrody

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


14. Data: 2004-09-16 15:20:14

Temat: Re: gatunki rodzime i nierodzime
Od: "Michal Misiurewicz" <m...@i...rr.com> szukaj wiadomości tego autora

"Piotr" <p...@s...no.spam> wrote in message
news:578lrava9as3$.1wnrepq4tvbgo$.dlg@40tude.net...
>
> http://www.iop.krakow.pl/ias/gatunek.asp?141
> http://www.nawzniesieniach.bajt.net.pl/arch_artykul.
php?idart=158
> http://www.abc.com.pl/serwis/du/2003/0749.htm
> http://www.lkp.org.pl/osiem_las.html
> http://polityka.onet.pl/artykul.asp?DB=162&ITEM=1163
140

Jezeli czeremcha zostala wprowadzona w XIX, a moze nawet w XVII
wieku i dotad nie opanowala calkowicie polskich lasow, to moze jednak
nie jest taka straszna?

Moim zdaniem podjscie bronienia sie nogami i rekami przed gatunkami
"obcymi" jest fanatyzmem. Tak samo szkodliwym, jak i inne fanatyzmy.
Ciekawe jest przy tym , ze w Europie bija na alarm, ze opanowuja ja
gatunki amerykanskie, a w Ameryce - ze europejskie. To moze po prostu
nastapi wymiana?

Popatrzmy na nasze Tatry. Sa tacy, ktorzy niezmiernie boleja, ze
zostaly w swoim czasie obsadzone obcymu dla tego terenu swierkami.
A tymczasem wiekszosc ludzi po prostu nie potrafi sobie wyobrazic
Tatr i Podtatrza bez tych polaci smrekowych lasow.

Jaka roslinnosc chcielibysmy widziec na terenie Polski (czy Ameryki,
czy gdziekolwiek)? Taka jaka jest teraz? Taka, jaka byla 100 lat temu?
Taka, jaka byla 500, 1000 czy 10000 lat temu? Dlaczego? A moze taka,
jaka bedzie za 100 lat? Dlaczego nie?

Pozdrowienia,
Michal

--
Michal Misiurewicz
m...@m...iupui.edu
http://www.math.iupui.edu/~mmisiure

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


15. Data: 2004-09-16 17:06:09

Temat: Re: gatunki rodzime i nierodzime
Od: "Gusiek" <a...@W...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "Grzegorz Sapijaszko" <g...@s...net> napisał w
wiadomości news:m2656edzjm.fsf@sapijaszko.net...
> "Gusiek" <a...@W...onet.pl> writes:
>
> > Poza tym czeremcha to jedno, a klon jesionolistny? To jest dopiero
> > swinstwo!!! Czeremcha przynajmniej zdobi i karmi chyba jakies
> > ptactwo swoimi owocami, a toto - same szkody...
>
> Przepraszam, możesz rozwinąć?

Ale co rozwinąć - czeremcha karmi ptactwo czy - klon jesionolistny to śmieć
nad śmieciami?
Pozdrawiam, Agata


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


16. Data: 2004-09-16 18:31:48

Temat: Re: gatunki rodzime i nierodzime
Od: Grzegorz Sapijaszko <g...@s...net> szukaj wiadomości tego autora

"Gusiek" <a...@W...onet.pl> writes:

> > Przepraszam, możesz rozwinąć?
>
> Ale co rozwinąć - czeremcha karmi ptactwo czy - klon jesionolistny to śmieć
> nad śmieciami?

Swoją opinię o klonie jesionolistnym.

Pozdrawiam,
Grzesiek
--
Ach, ręce załammy nad Władkiem,
co łupać orzechy chciał dziadkiem.
Że dziadek był w łóżku,
więc babcią -- staruszką
rozłupał je wszystkie ukradkiem...
(C) Antoni Marianowicz

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


17. Data: 2004-09-16 18:32:31

Temat: Re: gatunki rodzime i nierodzime
Od: Grzegorz Sapijaszko <g...@s...net> szukaj wiadomości tego autora

r...@t...net.pl (Bogusław Radzimierski) writes:

> Dotknełaś czułego miejsca u Grzegrza ;-)

A nie, nawet nie :-). Zafrapowała mnie ta opinia i chciałbym poznać ją
bliżej.

Pozdrawiam,
Grzesiek
--
Słynna w Bonn barmanka Duża Fela
,,NIECH MI ŻADEN CHAM SIĘ NIE OŚMIELA''
Wypisała na biuście; jej zadek
Miał na sobie na wszelki wypadek
Ten sam napis alfabetem Braille'a.
(C) Stanisław Barańczak

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


18. Data: 2004-09-17 08:01:20

Temat: Re: gatunki rodzime i nierodzime
Od: "Ewa Szczęśniak" <e...@b...uni.wroc.pl> szukaj wiadomości tego autora

"Michal Misiurewicz" <m...@i...rr.com> wrote in
news:Oai2d.18881$_z4.17932@fe1.columbus.rr.com:

> Jezeli czeremcha zostala wprowadzona w XIX, a moze nawet w XVII
> wieku i dotad nie opanowala calkowicie polskich lasow, to moze jednak
> nie jest taka straszna?

Sa miejsca, gdzie opanowala.. jak sie jedzie autostrada z Wro na G.Slask
to mozna sobie obejrzec. Kiedy kwitnie wyglada zjawiskowo, ale niestety
to jej jedyna zaleta.

> Moim zdaniem podjscie bronienia sie nogami i rekami przed gatunkami
> "obcymi" jest fanatyzmem. Tak samo szkodliwym, jak i inne fanatyzmy.
> Ciekawe jest przy tym , ze w Europie bija na alarm, ze opanowuja ja
> gatunki amerykanskie, a w Ameryce - ze europejskie. To moze po prostu
> nastapi wymiana?

No i zostalam sie fanatykiem. Czego to sie czlowiek o sobie nie dowie
:-)
Michale, problem polega na tym, ze nastepuje wymiana tylko fragmentu
ekosystemu, a w efekcie czesto rozbicie/zniszczenie istniejacego
ekosystemu naturalnego/rodzimego. Problem nie jest tak trywialny, jak go
przedstawiasz.
Jesli kogos rzuci nad morze Baltyckie, niech sobie popatrzy na runo w
pieknych nadmorskich lasach sosnowych - jesli bedzie cos roslo, to to
bedzie nasza rodzima sosna. Jesli nie, to na 90% bedzie to las z sosny
czarnej. Jest u nas dosc dlugo, a nadal jest elementem obcym, jej igly
sa rozkladane wolniej, odkladaja sie tworzac gruba warstwe scioly i w
efekcie nic nie rosnie.. Najbardziej zapaleni fanatycy antyekologiczni
po obejrzeniu tego jakos maja malo do powiedzenia.
Oddzialywania gatunkow obcych sa czesto subtelne, dlugoterminowe,
nawarstwiaja sie, a duze efekty sa widoczne dopiero po dlugim czasie,
kiedy czesto jest juz za pozno.

> Popatrzmy na nasze Tatry. Sa tacy, ktorzy niezmiernie boleja, ze
> zostaly w swoim czasie obsadzone obcymu dla tego terenu swierkami.
> A tymczasem wiekszosc ludzi po prostu nie potrafi sobie wyobrazic
> Tatr i Podtatrza bez tych polaci smrekowych lasow.

?
Alez lasy swierkowe w Tatrach byly, tylko a) na mniejszym obszarze (ja
tam bardzo lubie lasy bukowe i jaworowe regla dolnego i szczerze boleje,
ze zastopiono ja na tak wielkich obszarach swierkiem) b) z naszego
rodzimego swierka, przystosowanego do naszych warunkow, a nie jakiegos
trefnego tyrolczyka, ktory przy byle wahaniach warunkow srodowiskowych
zaczyna zdychac..

> Jaka roslinnosc chcielibysmy widziec na terenie Polski (czy Ameryki,
> czy gdziekolwiek)? Taka jaka jest teraz? Taka, jaka byla 100 lat temu?
> Taka, jaka byla 500, 1000 czy 10000 lat temu? Dlaczego? A moze taka,
> jaka bedzie za 100 lat? Dlaczego nie?

Noo..
Czy ja moge np. nie chciec widziec upraw kukurydzy ladowanej chemia tak,
ze gleba obumiera?
Dziekuje :-)
W krajobrazie i tak dominuje roslinnosc sztuczna, a te niewielkie
zachowane fragmenty wolalabym widziec jednak zlozone z naszych rodzimych
gatunkow. Monokultura nawloci amerykanskiej, niecierpka gruczolowatego,
topoli nr xxx, rdestowca czy klona jesionolistnego do mnie nie
przemawia, ale ja jakos moge z tym/w tym zyc, w odroznieniu od duzej
liczby rodzimych zwierzat, roslin, grzybow, mikroorganizmow itd., ktore
w tym zyc nie moga.
Tyle ze to obchodzi tylko fanatykow.
Pozdrowienia - Ewa Sz. fanatyk, byc moze nawet skrajny, z mezem
piromanem, wiec z duzymi perspektywami :-D

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


19. Data: 2004-09-17 10:02:28

Temat: Re: gatunki rodzime i nierodzime
Od: "Gusiek" <a...@W...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "Grzegorz Sapijaszko" <g...@s...net> napisał w
wiadomości news:m2oek6qd4b.fsf@sapijaszko.net...
> "Gusiek" <a...@W...onet.pl> writes:
>
> > > Przepraszam, możesz rozwinąć?
> >
> > Ale co rozwinąć - czeremcha karmi ptactwo czy - klon jesionolistny to
śmieć
> > nad śmieciami?
>
> Swoją opinię o klonie jesionolistnym.

Obsadzona została cała Warszawa w ramach szybkiego zazieleniania miasta,
podejrzewam, ze inne miasta takoż? Efekt: rozsiał się wszędzie gdzie go
prosili i gdzie nie prosili. Rozsiewa sie oczywiście nadal, chwast paskudny.
Jest mało wytrzymały. Po każdym wiekszym wietrze właśnie klony tarasują
ulice, zwalają się na drogi. Konary się rozłamują, bo pokrój ma jakiś taki
dziwny, rosnie na oślep po 10 m na rok ;) na boki, że sam nie wytrzymuje
własnego ciężaru i pęka. Do miasta po prostu niebezpieczny - tak jak i te
cholerne topole. Szkoda było sadzić, bo przez te lata, kiedy klony rosły i
sie przewracały i łamały, można było "wyhodować" już całkiem fajne lipy albo
inne przyjazne miastu drzewa...
No mnoży się na potęgę, jak zaraza jakaś, tak jak na początku powiedziałam.
Obcy gatunek, mało wartościowy, że tak powiem, a szturmem zdobył cały kraj.
Czy to zdrowo dla rodzimej flory? Nie wiem, nie znam sie tak dobrze na tym.
Ale chyba za szybko wpakował się po prostu wszędzie...
Tyle z mojej strony o Acer negundo. Zaznaczam, ze odmiana odeska rosnie
sobie na moim osiedlu i zdobi bardzo ładnie - nie wiem, czy jest
wytrzymalszy, ale nic mu się jeszcze nie złamało, a duzy jest i dość stary.
Do niego nic nie mam ;)
Pozdrawiam, Agata


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


20. Data: 2004-09-17 12:11:37

Temat: Re: gatunki rodzime i nierodzime
Od: "Bpjea" <b...@...pl (usun 'x' - z powodu spamu)> szukaj wiadomości tego autora

"Gusiek" <a...@W...onet.pl> wrote in message
news:cic2ke$500$1@atlantis.news.tpi.pl...

> Poza tym czeremcha to jedno, a klon jesionolistny? To jest dopiero
> swinstwo!!! Czeremcha przynajmniej zdobi i karmi chyba jakies ptactwo
swoimi
> owocami, a toto - same szkody...

Nie bylbym az tak skrajny w ocenianiu tego klonu. Widzialem sikory jedzace
jego owoce.
Teraz to jedynie placz nad rozlanym mlekiem. Trzeba sie bylo zastanowic
zanim sprowadzilo sie ten klon do Europy. Podobnie sytuacja ma sie z
robinia.
Drzewa obcego pochodzenia byly i beda. Czy ktos wyobraza sobie matury bez
kwitnacych kasztanow? (kasztanowcow oczywiscie)
Za 1000 lat beda tylko elementem naszej flory.
Bardziej obawialbym sie dominacji roslin zmodyfikowanych genetycznie.

> Albo te wszystkie mixy topolowe... Brrr...
> Lamie sie toto na byle wietrze, smieci, wypiera "przyzwoite" gatunki ;)

"Smieci" w naturalny sposob. Nie powiesz chyba, ze buk smieci liscmi?
Nie zgodze sie, ze mieszance topol wypieraja nasze gatunki. Same bowiem
tego nie robia, tylko reka ludzka. Czy widzialas, by jakos szczegolnie
licznie sie sialy?
Klon jesionolistny, czy robinia w istocie wypieraja rodzime rosliny z
niektorych siedlisk.

Pozdrawiam,
Bpjea



› Pokaż wiadomość z nagłówkami


 

strony : 1 . [ 2 ] . 3 ... 5


« poprzedni wątek następny wątek »


Wyszukiwanie zaawansowane »

Starsze wątki

dni otwarte pisarzowice, kiedy?
problem z trawą
Litomysl
Jak to jest z irysami?
kiwi czyli aktinidia

zobacz wszyskie »

Najnowsze wątki

Zmierzch kreta?
Sternbergia lutea
Pomarańcza w doniczce
dracena
Test

zobacz wszyskie »