Data: 2004-01-17 21:39:33
Temat: Re: grunt to zakupy...
Od: Amnesiak <amnesiac_wawa@_zero_spamu_poczta.onet.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
On Sat, 17 Jan 2004 03:23:45 +0100, "Slawek [am-pm]"
<sl_d[SPAM_BE]@gazeta.pl> wrote:
>> Wyjątkowo zgodzę się z Kolegą. ;-))
>
>To już drugi wyjątek w ciągu ostatniego miesiąca.
Hmm. Niedzielę przeznaczę na zastanawianie się czy aby nie zbaczam z
Właściwej Drogi. ;)
>Ciekawe, że mimo całkiem innych punktów wyjścia
>dochodzimy niekiedy do zbliżonych wniosków. Bo chyba
>obce Ci jest traktowanie człowieka w kategoriach (bardzo
>skomplikowanego, ale jednak) automatu/tworu cybernetycznego,
>realizującego określone zadanie.
Zgadzam się!!! Jest mi to całkowicie obce! ;)
>Emocje (w tej interpretacji)
>są z grubsza tym "podzespołem" automatu, który odpowiada
>za wykonanie owego zadania. Przede wszystkim popychają do
>określonych działań lub odwodzą od innych. Nieuniknioną
>konsekwencją takiego postawienia sprawy jest istnienie systemu
>wartościowania, co w świadomości owego "tworu
>cybernetycznego" objawia się jako "wydawanie sądów" -
Pomijając całą tę otoczkę cybernetyczną, podzielam Twoje stanowisko.
>> A tutaj złagodziłbym kategoryczność twierdzenia. Uważam, że
>> artykulacja emocji może niejako rykoszetem te emocje przeformułować.
>
>
>Prawdę mówiąc (pisząc), cały czas mam pewne wątpliwości
>dotyczące sformułowania: "emocje rządzą rozumem". Jeśli mam
>ochotę wygenerować w sobie trochę emocji rozbawienia czy
>strachu, idę do kina na komedię lub horror.
A czy owa "ochota", to przypadkiem nie emocja, hę? :) Powiedziałbym,
że w opisanym przypadku mamy do czynienia z (niemal powszechnym)
konfliktem emocji. Jednocześnie mz masz rację stwierdzając/sugerując,
że "działalność rozumna" nadaje kształt naszym namiętnościom.
>> Oczywiście warunkiem sukcesu jest autentyczne
>> "wczucie się" w położenie osoby, którą chcemy "uzdrowić"; musimy
>> nawiązać kontakt z jej wewnętrzną logiką rozumienia świata. Samo
>> odwołanie się do kanonów poprawnego myślenia rzeczywiście na niewiele
>> się zda.
>
>Nie chciałbym jątrzyć ani godzić w sojusze, ;-) ale odniosłem wrażenie,
>że w pewnej takiej dyskusji (m. in. z Evą i Pyzolem) odwoływałeś
>się przede wszystkim do "kanonów poprawnego myślenia".
Nie do końca. :) Miałbyś rację, gdyby moim podstawowym zamiarem było
przekonanie E. i P. Bardziej jednak zależało mi na wykazaniu swoich
racji wobec mniej-zaangażowanego audytorium. Jestem przekonany, że
"postronni obserwatorzy" (jeśli byli tacy), przyznaliby rację raczej
mi (lub np. Trenerowi) niż wspomnianym paniom. Owi "postronni
obserwatorzy" bowiem - jeśli chcieli cokolwiek zrozumieć z tamtych
"walk" - musieliby się oprzeć na faktach. Ich "wewnętrzna logika
rozumienia świata" była siłą rzeczy bliska "kanonów poprawnego
myślenia".
>Osobiście dosyć
>szybko porzuciłem ten fałszywy trop, usiłując raczej "nawiązać kontakt
>z wewnętrzną logiką rozumienia świata" wszystkich stron konfliktu.
Również miałem na to ochotę, ale E. odmówiła mi dostępu do swoich
racji, ukrywając je w swojej ciemnej i dusznej piwnicy. Nawiasem
pisząc, ciekawe zjawiska dzieją się w ostatnich dniach: możliwe, że
właśnie sojusze się zmieniają ;), ale mrok i duszność pozostaje. ;)
>> Wywody Sławka może nie sięgają sedna, może zawierają fałszywe wnioski,
>> ale nie można im odmówić rzetelności, bezstronności i logiki.
>
>Zdecydowanie protestuję! Dotarłem do samego epicentrum sedna
>i wyciągnąłem jedynie słuszne wnioski. Z kolei byłbym bardzo
>ostrożny co do mojej domniemanej rzetelności i bezstronności.
>Masz moją zgodę tylko w odniesieniu do logiki. :-)
Nie potrzebuję Twojej zgody do wyrażania swoich sądów. ;)) Z
rzetelności jeszcze mógłbym ustąpić (niechętnie), ale moje stanowisko
dot. Twojej bezstronności w tamtej sprawie utrzymuję zdecydowanie. No,
chyba, że przyznasz się, iż wiedziałeś "z góry" komu przyznasz rację.
;)
>Do wzmiankowanej historii (niemal) na pewno jeszcze wrócę.
:)
--
Amnesiak
----
Jeśli chciał(a)byś zarekomendować któryś z postów do działu "Wybrane
posty", kliknij w poniższy link:
http://www.psphome.htc.net.pl/wybrane_rekomendacja.h
tml
|