Data: 2003-03-14 13:13:36
Temat: Re: grupa RR
Od: "tycztom" <t...@N...waw.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
tren R wrote:
> po rzuceniu okiem na <news:b4sho8$o0k$1@ochlapek.sierp.net>
> eksplorując zasobnik z wyrazami, osobnik <tycztom> wylosował takie:
>
>> Ale pomijając to dalej twierdzę,
>> że tak 'pazernie' i 'łąpówkarsko', to jeszcze nigdy w tym kraju nie
>> było.
>
> nigdy?
> a ja śmiem twierdzic, że 15 lat temu było 400 razy gorzej.
> łapówkę dawało sie za wszystko. za papier toaletowy musiałes
> pani kioskarce przynieść pół kilo schabu.
> tak więc - jest lepiej.
Nie było 400 razy gorzej, ponieważ każdy gdzieś tam pracował, ktoś się o
tego miernego człowieka "martwił"', nie widziałem tego 'dziadostwa' na
Centralnym. Było jak było (nie było dobrze), IMHO nie było takich widocznych
różnic pomiędzy ludźmi. W kolejce za arbuzami prosty robotnik stał razem z
mgr'em - b. częst w ten sposób rodziły się nowe znajomości ;)) (wiem, że
karykaturalnie ale myślę, że tych czasów nie można porównywać). Nie można
porównywać łapówki typu "czekolada za rower" do łapówki typu 17,5 mln'a za
ustawę lub łapówki za to (to już z mojego otoczenia), żeby wywalili bodu
ducha winną nauczycielkę z 10'o letnim stażem i zatrudnili młodą po
'tupeciarską' po studiach.
Tych czasów nie da się chyba porównać.
>> Nie chcę autoryzować moich INFO (ale to czym się podpieram, tak
>> myślę, zrobiłoby na Tobie wrażenie - to nie 'piaskownica' -
>> zapewniam! )
>
> wierzę. natomiast dalej uważam, że korupcja
> to nie jest wymysł naszych czasów. układy, układziki..
> zawsze i wszedzie, na wieki wieków. ;-))
Zgadzam się, a piszę o tym wszystkim dlatego, że mam dziwne przeczucie, że
już niedługo to wszystko 'pierdyknie'.
Co z tego, że załapaliśmy się do NATO czy UE (tutaj można jeszcze dyskutować
o pewny 'rozdarciu' - chociaż, bardziej pasuje termin "między młotem a
kowadłem")...NIC. Mądrzy ludzie sami tworzą ugrupowania - mądry z niczego ma
'coś', a głupi? Kraj do 'grobu'. A może to Hitler 'wyciął' naszą
inteligencję i dlatego jesteśmy skazani na kumoterstwo i ogólny 'debilizm'?
>>> ps. w moim otoczeniu jest różnie.
>>> ;-)
>
>> Z przechwałek ludzi w ten sposób zatrudnionych (kiedy poczuli się
>> pwenie, woda sodowa do główki uderzyła i zaczęli sypać "otwartym
>> tekstem")
> widzisz, ja akurat czesto stykam sie z działami hr
> i wiem, że czasem tak jest jak mówisz, ale też
> duża część pracowników została zrekrutowana
> w normalny, elegancki sposób. sam robiłem też
No to poprawiłeś mi trochę humor :)
(może ta 'zgnilizna', to rzeczywiście nie cały kraj)
> procesy rekrutacyjne, a potem (po przekazaniu wyników)
> obserwowałem procesy decyzyjne. żeby przybliżyć -
> w grupie rekrutowanych na 60 miejsc było około 4 'zaklepanych'
> przed procesem - niezaleznie od wyników. ale była tez taka sytuacja
> gdzie był jeden zaklepany, a po wynikach (cały czas mówie tu o
> assessment center)
> przepadł. nie było przeproś.
Niezmiernie się cieszę.
Znam kilka naprawdę kreatywnych osób i żal patrzeć na to gdzie pracują i co
robią.
(MZ skończy się to wałkowaną tutaj ostatnio Emigracją z wielkie litery)
>> każde prześladowanie, to po prostu prześladowanie
>> (a prześladowanie zabija kreatywność i efektywność, ponieważ zabija
>> swobodę - to oczywiście IMHO)
>
> ale jakie prześladowanie??
np. bezpośredni wgląd na pulpit 'twojego' PC, wgląd do 'twojego' maila
Możesz postąpić fair i zawrzeć to w Regulaminie Pracy, mało tego możesz
szkolić kadrę i mówić dlaczego tak a nie inaczej - żeby byli świadomi tego
co im grozi, zresztą sam takie szkolenia prowadziłem i sam takie
'inwigilacyjne machiny' wdrażałem... ale wiesz co? To pomyłka. Strata
pieniędzy. Żyjemy w czasach 20%-owego bezrobocia. Na 150 osób zatrudnia się
jedną - trzeba kompletnie postradać zmysły, żeby po czymś takim zasysać
pornole w pracy... Ludzie ogólnie są wystraszeni, a 'inwigilacyjne machiny'
dobijają wszystkich i niczemu nie slużą - no może poza wyjątkiem managementu
IT - ale o tym już pisałem. Trzeba odróżniać BSI od inwigilacji. Zdrowe
podejście, to gromadzić logi, przetwarzać je i przeglądać w razie incydentu
(lub profilaktycznie) - a nie permanentnie, 'kamerzesto' obserwować ludzi
jak w 'wielkim bracie'.
Brakuje kamer w toaletach. Wtedy już będziemy pracowali wydajnie jak roboty,
bez przerwy na kawę a 'broń boże' na SIUSIU.
> jako pracodawca mam prawo wiedzieć
> czy mój pracownik pracuje czy ściąga pornole.
OK, zrób krótkie szkolenie w którym zadeklarujesz:
- Drodzy Państwo, nie będziemy inwigilować tylko gromadzić log, apeluję o
rozwagę - z dniem dzisiejszym Regulamin Pracy mówi tak i tak, ale będziemy
zachowywać się jak dorośli ludzie i tego samego oczekujemy od Państwa.
Sprawdzałem. Efekt murowany!
A pieniądze które oszczędzisz na inwigilatorach proponuję zainwestować w
szkolenia i rozów Personelu.
--
Pozdrawiam Serdecznie
Tomek Tyczyński
**
"Przy utrzymaniu obecnego tempa wymiany personelu
pewnego dnia ludzie będą okazami równie rzadkimi jak ptaki dodo."
|