Path: news-archive.icm.edu.pl!agh.edu.pl!news.agh.edu.pl!news.onet.pl!not-for-mail
From: "eTaTa" <e...@p...onet.pl>
Newsgroups: pl.sci.psychologia
Subject: Re: ha! :)
Date: Fri, 18 Jul 2003 01:07:52 +0200
Organization: news.onet.pl
Lines: 299
Sender: e...@p...onet.pl@qu240.neoplus.adsl.tpnet.pl
Message-ID: <bf7a4o$r01$1@news.onet.pl>
References: <bf3ea5$n1k$1@inews.gazeta.pl> <4...@n...onet.pl>
<bf42li$dv2$1@ochlapek.sierp.net> <bf439k$e7s$1@atlantis.news.tpi.pl>
<bf44se$f4o$1@ochlapek.sierp.net> <bf4c7m$ods$1@nemesis.news.tpi.pl>
<bf4h2m$2dk$1@news.onet.pl> <bf4l7i$i16$1@atlantis.news.tpi.pl>
<bf4n75$c9j$1@news.onet.pl> <b...@g...h0ec33a7a.invalid>
<bf5qqg$acp$1@news.onet.pl> <b...@g...h29216785.invalid>
NNTP-Posting-Host: qu240.neoplus.adsl.tpnet.pl
X-Trace: news.onet.pl 1058483160 27649 80.50.240.240 (17 Jul 2003 23:06:00 GMT)
X-Complaints-To: a...@o...pl
NNTP-Posting-Date: 17 Jul 2003 23:06:00 GMT
X-Priority: 3
X-MSMail-Priority: Normal
X-Newsreader: Microsoft Outlook Express 6.00.2800.1106
X-MimeOLE: Produced By Microsoft MimeOLE V6.00.2800.1106
Xref: news-archive.icm.edu.pl pl.sci.psychologia:215489
Ukryj nagłówki
Użytkownik "... z Raju"
No kurka wymiękam :-)))
To tera facet czytaj,
jakżeś na mań owce mnie sprowadził.
Iś taki rytm wypowiedzi nadał
krzesło z futryną mi wypada.
Spokojnie ett
dasz radę :-)
> > Jaki świat jest... krótki?
> > (sprytne słówko :-)))
>
> ;). Na pociągnięcie sznurka jak by się się zdawać mogło. Albo gumki,
> w niektórych przypadkach, która raspuszczona, jak wahadło lata.
> Bezustannie yyeep i yyuup... yyeep ... yyuup... yyeep i ...
> O ile to światem nazwać można lichym.
Ćwiczenia tak nazwać nie można,
to dziecię rodzi się z wolna
skosztuje, przyparzy, polata
bo to jest jego wolna hata.
Ja na ten przykład yyeep i yyuup
znoszę świetnie, a nawet rzekłbym wyśmienicie.
A gdy ktoś mnie yyuup delikatnie
To mi się lżej na sercu robi,
jakby dał mi książeczkę
"co z tym fantem zrobić".
I czytam jak potrafię.
Tam pewnie wielka nauka,
bo jeśli, hyp i zgrzyt,
to brak mi rozumu lub ciałka.
> > eS? Skąd ta nostalgia, podomka uwiera?
>
> Uwiera prawdy wykręcanie na swoją modłę każdy, tam gdzie tylko
> jedna - autorska. I pół biedy, gdy rzecz w takim małżeństwie na przykład
> się dzieje Diabolicznym, które samo za siebie i przed sobą odpowiadać
> winno. I nie chce, choć przyznać się do tego też zamiaru nie ma :).
Trwając.
> Fatalnie, gdy rzecz publiczną się staje, spekulacji rozkwitem wszelakich,
> do woli pokrętnych, pustosłowiem wzdętych. Dmuchawce, latawce...wiatraki,
Żyć znaczy czuć. I nic nie obali, stosów słoików i gipsowych krasnali.
Gdy jak powiadasz "rzecz publiczną się staje', wtedy jest szansa,
na naukę pilną, na wielkie krasnale. Ale też szansa w dolinach umysłów.
Zauważ: Wolno, ale stale, spływa wydarta, czołówkom umysłów. - wiedza.
Wytrwale drąży kamień, krasnala, wszelaki. Kap, kap. Szum muszelki.
yyuup, yyuup - dźwięk rozkwitania.
A to że pokrętne gipsowe foremki, kroją ponętne lateksowa panienki.
To widać, przecie. To nie trza, myśli. Wolno obracać młyn nienawiści?
Krótko swobodnie zahaczyć o kaca? Taka to praca.
Czy zawiści młyn niezbyt wolno się obraca? W dobrym kierunku?
Może w przeciwnym? Sterujesz młynem i ziarnem przedziwnym.
Chrup, yyuup zachrzęści, ale z wolna, podąży gdzie droga otwarta,
prawie wonna.
(na kaca? :-)))
> > Ot inność. Ale tylko pozorna.
> > Kolejka do losu ta sama. Nic nie zmieni kolejki, bo płód,
> > ma być wielki!
> > :-))
> > Zabawa od zarania.
>
Ot co. Lecz zabawa zabawce nie równa.
A kto miesza te g... odchody!
No okej. Ten z brodą i ten bez brody.
Sztuka mieszania.
Wkładasz łyżeczkę i z wolna przesuwasz pierwszą kupeczkę.
A druka kupka trzyma się czubka,
tej pierwszej.
Lekko po łuku prowadzisz łyżeczke.
Kupka, kupke
popcha troszeczkę
Kupka kupkę
i kupka dalej
i kupka trafia na skałę (łyżeczka)
To teraz troszeczke
przyspieszasz łyżeczkę!
I kupka kupkę w pupkę
a ta znowu w ...........
No nieważne etc. Re: :-)))
> > > Mówisz, że skacząc po JeTcie...
> > Tak mi się chlapło. Ja zjadłem banana.
> > Po korę tu przyszedłem, tom wdzięczny, jak ptaszysko,
> > ominięte, prawym kołem.
> > :-) (fajne - mi też się podoba :-)))
>
> :)). Gorzej gdy rozjechan swym posoczem krwawi
> nieświadom ran własnych, gapiów tłumek bawi.
A Ty stale na jedno.
Jak bezboleśnie rozłupić drewno?
Nie da się połupić, bez drzazg.
Taki mądry jestem, bo spotkałem cebeleste :-)))
Opór drewnu nic nie da!
Niech wniknie w Ciebie siekiera.
I cóż?
Zdemolowała coś? No i dobrze.
Gorzej z Tymi, co jak puch fruwają.
Siekierą nie walniesz.
A to, to fruwa.
I w szczęśliwem fruwaniem
nawali Ci na banie.
No? Pomiotaj się przy, takim, czymś.
:-))
> Nie pomyl!! Doxycyklina tontybiotyk zdrowy!!
Nie śmiem. Zwłaszcza, zem krawat
w czymśtam umoczył.
> > A z tym czuwaniem, to nie wiem, bo mi się zajady otwierają.
> > W Rajczy? :-))
>
> Okrasisz mam nadzieję :)). Nie schowasz dla siebie.
> Szczególnie wielonogich z trzecim okiem z tyłu
> od spodu i od wnętrza widokiem podzielisz...
Sprubuję, lacz jak nazwa wzywa
- to mnie oplatują zewsząd
Rajczy przez Milówkę
Golce chyba
zewsząd?
> > Kopać po nocnikach?
> > Aż im tornistry się otworzą i kretki powypadają?
> > Eeee... Chyba nie.
>
> Też tak sądzę. Każdemu własna kret ka miła jest na zabój.
> Małuje. Skutecznie w ramach i za nimi. Czemu kretki łamać,
> gdy obrazki wstają kolorowe na tysiąc sposobów?
> Cieszą. Wiara cuda czyni.
Kretkarzowi? A jak zmarze?
Jak zapomni o toalecie
i się ubabrze?
O! Nie! Kretkarzowi mówimy soczyście - Nie!
Wszak w marmurach cuda powstają.
A nie mają zawisnąć jak pająk,
do najbiższej ulewy.
> > My tu sobie powalim,
> > A Wy, tam w Raju, owocki, pomadeczki, cukiereczki, etc.
>
> Hola hola... kamracie. Ni dnia ni godziny nie znasz końca swego.
> A bilans się gromadzi, z walizkiem gromadnym. Za trzymasz
> na rozdrożu dnia niewiadomego
> i czym sypniesz w opłacie?
Ty mi tam kota w worku nie obiecuj :-))))
Każdy śpi na karimacie
jeden w prawo,
drugi w lewo
Nic nie robią
rośnie drzewo
mak zasiany
Chrapią sobie
Tu się cieli
tam skowyczy
I ruch zmiany następuje.
tam się Sowa okopuje
a roslinka nać puściła
Łeb w łeb śpią bracie
mróweczka spóźniona
żuczek kulkotłuczek
Gwizd w świst
a listeczek spada
(ale żenada :-))))
chrumki chrapiącego dzika
Rączka w rączkę
myszka zapinkala
chomik udaje grubala
Nóżka w nóżkę
Księżyc sie uśmiecha
i walnęła decha ...
Huk, rozpiździel,
szok i zgrzyt!
Dwa Ciała zrwane w mig!
A tu rączka w rączkę
nózia w nózię
I kwik - Przepraszam :-)))
> Truchłem, czy obrazkiem świętym?
> Do Raju Ci bliżej kolego
> niźli do Rajczy...
> ;)).
Nie strasz :-))
Ale tak mże być ;-)))
Z tym Rajem, to jest taka pewna pestka - ale co ja będę o porzeczkach.
Kredka, wszak tylko maże.
> > My tu nasze, baranie łby, o baranie łby, porozbijam.
> > A Wy, tam, tłuczcię się w klawiszki.
>
> Klawiszki jak Mgławice, każden jeden balsamem ci będzie
> lub gwoździem. Do wyboru - o ile martwym są tylko narzędziem.
> Klawiszki naciskając dziesięcioma palcy
> akordy wydobywasz z martwego strun splotu
> wstrząsające wnętrza atomowe,
> gdyś Muzykiem przednim...
> I masz Uszu mrowie.
wstrzęsając mną, a to w mowie,
a to Dźwiękiem głaszcząc.
świdrujesz w mej głowie.
I ok. :-)))
> > > niania
> > > Slagg
Dziękuję nianiu, lepiej będzie się piło.
Tfu. Spało. ;-)))
Żartuję. Od piwska mam brzuch Obeliska - zobaczysz :-)))
> > Nianiu? Ile stąd do Pacanowa?
> > Chwilę! Dziecko! Poczkaj, chwilę!
> > Niania pooblicza ch, to pozna.
>
> Ano pozna niezbicie
> bez obawy o błendy ;)).
> na szczycie.
Jak wleze i tą beczkę wturlam.
Dwa miejsca dla prosie!
:-)))
> > > PS. /.../ frak hrabiego /.../ splamiony /.../
>
> > Obiecanki. Rzygnął, bo miał powód.
>
> Och tak.
> Jego powód słusznym _mu_ się zdawał. Lecz czy dzielić się musiał
> wymiotem? Skąd ta wiedza, ta pewność kacia, ze stojąc pod płotem
> sam nie grzęźnie po uszki otulon swych projekcji błotem?
Nawet gdyby grzęznął, to miałby Ci powód.
Ot. Ruch i eskapada
Grzęznąć się nie zapada.
Grzęznąc się miota, szaleje, wygima, wylata.
Tak grzęznąc, się wreszcie, wzlata.
Ważne, by gościu przechadzał się z patykiem - jak by co.
I. ok. Przechadzaj się.
> > Tak jak pralnia ma powód, zmywania.
>
> Spokojnie mospanie... Pralnia jeszcze czeka
> na powrót człowieka. Do DNA mu sie dobierze
> i, wierzę niezbicie, sam nam frak wypierze
> w jasności rozkwicie
> i szczerze.
> O ile szanuje swe życie.
>
>
> > :-))))
> > ett
> > ----------------------
> > Zmiana tematu :-))) Wysoce psychologiczne!
> > ----------------------
>
> > > > > W Wołominie /.../
> ;))...
>
> Trenuj trenuj bracie. Na Twe przypowieści
> cały bór Krawcowy, od Rajczy po szczyty,
> co Zlot PSPowy złączy znamienity,
> już teraz z tęsknoty szeleści.
Taaa... by się nie zapieścił :-))))
> niania
> Slagg
>
> PS. A jak tam pomidor w tym roku?
Ano - komplet mam, nie warto brać aparatu.
Prościzna.
I tak, oko aparat. Co w głowie, to w słowie.
Stare bzdury :-)))
ett
|