Path: news-archive.icm.edu.pl!news.icm.edu.pl!newsfeed.gazeta.pl!news.task.gda.pl!not
-for-mail
From: "Albert" <r...@p...pl>
Newsgroups: pl.sci.psychologia
Subject: Re: (hollywood)
Date: Sat, 30 Aug 2003 11:46:09 +0200
Organization: CI TASK http://www.task.gda.pl
Lines: 114
Message-ID: <biprfc$f2t$1@korweta.task.gda.pl>
References: <binj7g$2su$2@news.onet.pl> <biooht$ps6$1@news.onet.pl>
NNTP-Posting-Host: albertus.ds.pg.gda.pl
X-Trace: korweta.task.gda.pl 1062236460 15453 213.192.79.2 (30 Aug 2003 09:41:00 GMT)
X-Complaints-To: a...@n...task.gda.pl
NNTP-Posting-Date: Sat, 30 Aug 2003 09:41:00 +0000 (UTC)
X-Priority: 3
X-MSMail-Priority: Normal
X-Newsreader: Microsoft Outlook Express 5.50.4133.2400
X-MimeOLE: Produced By Microsoft MimeOLE V5.50.4133.2400
Xref: news-archive.icm.edu.pl pl.sci.psychologia:223003
Ukryj nagłówki
> 'Chodzi oto, żeby się obudzić ze snu; przecież niemożliwe jest to, że
> rzeczywistość jest rzeczywistością - ona musi być tylko snem. Zrozum, że
> ktoś nas uśpił, i zrobił to celowo; wystarczy tylko go przechytrzyć. Po co
> nas uśpił? A bo to ja wiem... pewnie stanowiliśmy zagrożenie, i nas
> zahibernowali, tak jak się zamyka więźniów w puszce... o, i to jest bardzo
> ładny przykład, ta puszka; my musimy się z niej wydostać, a wtedy nic już
> nas nie będzie więziło - staniemy się wolni!'
nie zrobil tego zaden usypiacz :)
ludzie sie usypiaja nawzajem. taka jest ich natura.
------
nie tak dawno marzylismy tylko o Ameryce:
- ciotka z hameryki paczke przyslala.
- z hameryki?
- nooo...
(i cala wioska juz o tym trabi, bo kuma Kowalska ma najdluzszy jezyk w
okolicy)
teraz marzymy o Hollywood:
- Britney znowu sobie cycki zrobila.
- nooo...
(i juz caly swiat o tym trabi, bo MTV ma najdluzszy jezyk w okolicy)
------
...a biedna Britney, ktora dala sie pochwycic swojej wlasnej naiwnosci jak
szprotka na wedke nawet sobie teraz nie ponurkuje (bo silikon kiepsko plywa)
:DD
---
smieszne jest to ze wszyscy na co dzien o tym rozmawiamy:
hollywood. eldorado. kraina wiecznej szczesliwosci. kasy jak lodu. lezenie w
fotelu. palmy.
A TO JEST OBRAZ SZTUCZNY!
a gdzie rozmowa o kosztach?????
...brak czasu, zycie w ciaglym stresie i biegu, brak prywatnego, zepsute
zycie rodzinne, nalogi...
Zdrowko
Albert
---------------------------------------------------
Józef Zbródel (2002).
Skończyłem pracę, wyłaczyłem komputer i podszedłem do okna. 14
września 2015 roku był ładnym, słonecznym dniem, a Warszawa wygladała
prześlicznie z wysokości 40-tego piętra. Tak, dobrze czytacie: 40-tego
piętra. Niestety, mojej firmy nie było stać na wynajęcie biura w
którymś z tych strzeżonych po zęby centrów biurowych na przedmieściach
- no a jak wszyscy wiedza, powierzchnię w wieżowcach, zwłaszcza tych
wyższych, mozna wykupić za śmieszne pieniadze.
Ale i tak nie narzekam, dobrze że mam robotę, co przy 30% bezrobociu
jest nie do pogardzenia. I to robote w zawodzie. Zdecydowanie wolę
walić w klawisze za 3000 euro miesięcznie, nawet w wieżowcu, niż stać
na bramce z wykrywaczem na stacji metra za 1000.
W oddali na tle chmur przemknał po niebie klucz myśliwców
przechwytujacych patrolujacych przestrzeń nad Warszawa. Zasłoniłem
żaluzje i zaczałem zakładać płaszcz. Byłem głodny, przemarźnięty i
zły. Ten cholerny ćwiczebny alarm ewakuacyjny zastał mnie w barku w
kolejce po lunch - z lunchu nici, w dotatku przemarzłem jak cholera
zjeżdzajac w samej koszuli po linie ewakuacyjnej. No, nauczka na
przyszłość, w każdej instrukcji stoi napisane jak wół żeby nie
zostawiać w pokojach dokumentów i odzieży wierzchniej...
Zjechałem winda na poziom garaży, pokazałem ID, przytknałem palec do
czytnika i przeszedłem przez bramkę. Ruch na ulicach był umiarkowany,
korek zaczynał się dopiero w Alejach przed wjazdem na Most
Poniatowskiego. No ale korki przed mostami to przecież normalka... Już
po pół godzinie dojechałem do bramek. Gdy nadeszła moja kolej
przejechałem wolniutko przez bramkę, uwaznie patrzac na wyświetlacz
czy nie przekraczam dozwolonych 20kph - ostatnio kary za zbyt szybki
przejazd przez bramkę podnieśli do 1000 euro i 15 punktów karnych!
Zawsze mam głupie uczucie jak przejeżdzam przez bramkę. Niby człowiek
powinien się czuć spokojnie, w końcu materiałów radioaktywnych nie
wożę - ale zawsze ta niepewność czy czasem nie zacznie wyć... No i
wole nie sprawdzać jak w takim przypadku zareaguja chłopcy siedzacy na
zaparkowanym obok transporterze opancerzonym i ubrani jak armia Lorda
Vadera z Gweizdnych Wojen.
Za bramkami już poszło szybko, na zjeździe z mostu bramek jak wiadomo
nie ma, skręciłem na Wał Miedzeszyński i skierowałem się w stronę
Otwocka. Jeszcze tylko 40 minut stania na rogatkach (jako posiadacz
stałej przepustki mogłem jechać szybsza nitka), pobieżna tym razem
kontrola - nawet nie musiałem wysiadać i otwierać bagażnika, tylko
rutynowo kartę do czytnika, przytknać palec do sensora, samochód
został obwachany przez "sztuczny nos" na elastycznym wysięgniku
(pamiętam, jak ładnych parę lat temu wprowadzili te urzadzania, to
było spore zamieszanie - reagowały na pirotechniczne napinacze pasów i
systemy wystrzeliwania poduszek), i jazda.
W domu byłem już po dwóch godzinach, czyli stosunkowo szybko.
Właczyłem telewizor. Spokojny dzień, na całym świecie tylko trzy czy
cztery zamachy. Poziom skażenia w normie.
Muszę kiedyś spróbować pojechać do pracy pociagiem. Zenek twierdzi że
tak jest szybciej - nigdy nie stał na dworcu do kontroli dłużej jak
godzinę, a sam pociag jedzie zaledwie 30 minut. No ale pytanie czy
lepiej cisnać się w tłumie przez półtorej godziny, czy siedzieć we
własnej, klimatyzowanej bryce przez dwie z groszami?
Właczyłem kompa i połaczyłem się ze strona Urzędu Bezpieczeństwa
Kontynentu. Połowa września to naprawdę ostatni dzwonek żeby wreszcie
złozyć podanie o przepustkę międzystrefowa, jeśli chcę pojechać z
rodzina w lutym na narty w Alpy. A pomyśleć, że w czasach mojej
młodości śnieg bywał i w polskich górach...
|