> Gdzie? We Wrocku pieknie świeci i nic nie pada :)

No akurat wiem, bo rodzina mi tam pojechała.

A u mnie (w Wawce) sypie, sypie....tak równo, równo.
Ale jakoś mam entuzjastyczny stosunek do tego ostatniego podrygu zimy.
A slicznie jest w tym moim warszawskim lesie, ze normalnie aż zatyka.
Gorzej, ze niedlugo bede musiala psom pomontować czerwone chorągiewki, żeby
zobaczyć, w której tkwią zaspie. Obydwa, cholera, są białe.

> Sama znam kilku facetów, którzy gotują lepiej od swoich żon/kobiet. I
> nie poprzestają w domu na gotowaniu.

Też takich znam. Całkiem sporo w sumie.

Myślę, że nieporozumienia w naszych rozmowach mogą brać się z tekstów
"wolnych dobiegaczy", którzy mogą wygadywać co im ślina na mózg przyniesie
(i rozpasane marzenia podpowiedzą), a tekstami osiadłych mężczyzn.
Wiesz, inna faza rozwojowa :-)))).

Ale to co mnie cieszy, to fakt, że kobietki jakby coraz bardziej rozsądne.

M.