Strona główna Grupy pl.sci.psychologia ingerencja w życie ukochanej.

Grupy

Szukaj w grupach

 

ingerencja w życie ukochanej.

Liczba wypowiedzi w tym wątku: 1


« poprzedni wątek następny wątek »

1. Data: 2001-08-09 10:22:25

Temat: ingerencja w życie ukochanej.
Od: "Barszcz" <w...@m...ikp.pl> szukaj wiadomości tego autora

Proszę wytłumaczcie mi taka sytuację:
Na ile mężczyzna może ingerować w życie prywatne swojej dziewczyny???
Czy ma prawo ograniczać i dobierać znajomych?
Czytać smsy , robić awantury za rozmowy telefoniczne, a wszystko w imię
"jak mi ufasz to nie możesz mieć żadnych tajemnic przede mną tajemnic"
Co wyzwala takie mechanizmy? Zazdrość ? Niepewność o utratę najbliższej??
Natomiast zupełna "normalnością" dla tego człowieka jest sytuacja "idę do
znajomych czekaj w domu na mnie" i tym podobne zachowania.
Co o tym myślicie?
Pozdrawiam
Barszcz








› Pokaż wiadomość z nagłówkami


Zobacz także


1. Data: 2001-08-09 10:31:52

Temat: Re: ingerencja w życie ukochanej.
Od: "psychoLamer" <i...@w...pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "Barszcz"
> Co o tym myślicie?

to zwykła świnia nie facet.
co kiedyś mogło uchodzic za norme na szczęście jest juz przeżytkiem.

czy można to zmienić?
TRzeba koniecznie.
taki fatecet zamęcza siebie i innych.

pL.


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2001-08-09 10:51:51

Temat: Re: ingerencja w życie ukochanej.
Od: s...@p...onet.pl (Agnieszka) szukaj wiadomości tego autora


----- Original Message -----
From: Barszcz <w...@m...ikp.pl>
To: <p...@n...pl>
Sent: Thursday, August 09, 2001 12:22 PM
Subject: ingerencja w życie ukochanej.


> Proszę wytłumaczcie mi taka sytuację:
> Na ile mężczyzna może ingerować w życie prywatne swojej dziewczyny???

na tyle na ile mu pozwoli , nietrudno wmyśleć

>Czy ma prawo ograniczać i dobierać znajomych?

no cóz jeśli jest uznana za niepoczytalna i ma odebrane różne prawa ludziom
przysługujace to może

> Czytać smsy , robić awantury za rozmowy telefoniczne, a wszystko w imię
> "jak mi ufasz to nie możesz mieć żadnych tajemnic przede mną tajemnic"

wyczuwam tu sugestię, że ta ograniczana nie jest szczęśliwa a przeciez jak z
nim jest to zwyboru( bo nawet rozwodzić sie nie musi) wiec skad do cholery
ta sugestia

> Co wyzwala takie mechanizmy? Zazdrość ? Niepewność o utratę najbliższej??>
Natomiast zupełna "normalnością" dla tego człowieka jest sytuacja "idę do
> znajomych czekaj w domu na mnie" i tym podobne zachowania.

takie mechanizmy wyzwala pozwalanie na ich stosowanie

> Co o tym myślicie

myślałam, że tak pozwalaja traktować sie żonki z bardzo długim stażem i że
są gatunkiem wymierajacym ale sytuacja wyżej opisana wskazuje, że obydwoje
tak lubią

Aga
>
>
>
>
>



--

Jest niezły ... i liścik napisze
OnetKomunikator [ http://ok.onet.pl/instaluj.html ]

--
Archiwum grupy: http://niusy.onet.pl/pl.sci.psychologia

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2001-08-09 14:21:04

Temat: Re: ingerencja w życie ukochanej.
Od: "cbnet" <c...@w...pl=NOSPAM=> szukaj wiadomości tego autora

Barszcz:
> Co o tym myślicie?

Z miloscia to to raczej nie ma zbyt wiele wspolnego.
Facet znalazl sobie zabawke (zwierzatko ;)) i pilnuje,
coby nikt inny jej sobie nie przewlaszczyl, jak dla mnie.
A zwierzatko tymczasem umie gadac i ma telefon
(komorkowy) i problemik juz gotowy. :)

Pozdrawiam,
Czarek

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2001-08-09 15:08:17

Temat: Re: ingerencja w życie ukochanej.
Od: "Eryk" <e...@s...pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik Barszcz <w...@m...ikp.pl> w wiadomości do grup dyskusyjnych
napisał:9ktofc$poj$...@n...ipartners.pl...
> Proszę wytłumaczcie mi taka sytuację:
> Na ile mężczyzna może ingerować w życie prywatne swojej dziewczyny???
> Czy ma prawo ograniczać i dobierać znajomych?
> Czytać smsy , robić awantury za rozmowy telefoniczne, a wszystko w imię
> "jak mi ufasz to nie możesz mieć żadnych tajemnic przede mną tajemnic"
> Co wyzwala takie mechanizmy? Zazdrość ? Niepewność o utratę najbliższej??
> Natomiast zupełna "normalnością" dla tego człowieka jest sytuacja "idę do
> znajomych czekaj w domu na mnie" i tym podobne zachowania.
> Co o tym myślicie?
> Pozdrawiam
> Barszcz

Imho, ani mężczyzna w życie kobiety, ani odwrotnie nie ma prawa takiej
ingerencji.
Jako dopuszczalne uważam wyrażenie swojej opinii o koleżance/koledze
partnerki/partnera,
ale też z podaniem co mi się nie podoba, uczciwa troska o tą drugą stronę,
natomiast jakiekolwiek ultimatum jest nie do pomyślenia....
Naruszanie korespondencji, awantury to już patologia - chyba, że sytuacja
wygląda nieco inaczej : czyli partner ma podstawy czuć sie oszukiwany, ale
wówczas powinien szczerze porozmawiać i jeśli to nic nie da - po prostu
odejść.
W opisanej sytuacji nie ma nic co nazwałbym zaufaniem, za to wszystko co
nazwałbym zaborczością
i to prawdopodobnie wywołaną niskim poczuciem własnego ja i nabytymi
"worcami" zachowań, tzw, stereotypami.
Rzecz nie jest niestety tak rzadka jak się wydaje... hasła typu: "
ja_ciebie_kocham_tak_bardzo_a_ty_mnie_tylko_kochasz"
,
"zrób_właśnie_to_i_to_bo_przecież_mnie_kochasz", itp ze wspólnotą i byciem
nic
wspólnego nie mają. Ja nazywam to tłamszeniem tej drugiej osoby. Ale brak
szacunku, uczciwości, lojalności to niestety coraz powszedniejsze cechy.
Jeśli para bazuje na przyjaźni , wzajemnym szacunku, poszanowaniu
integralności drugiego ja to opisane sytuacje nie mają miejsca.
Według moich wzorców zachowań normalne jest to, że nie wszędzie sie chodzi
razem, jeden warunek: jak wychodzisz podaj czas powrotu, coby nie dzwonić po
pogotowiach, ( w czasach gdy są powszechne komórki to juz nie problem dać
znać , że coś się wypadło jeszcze),
a jak masz nie wrócić nigdy to powiedz to uczciwie. Ale może to ja jestem
taki szczery, prosty i uczciwy. I dostaję za to w ****...

Pozdrawiam
Eryk


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2001-08-09 15:50:56

Temat: Re: ingerencja w życie ukochanej.
Od: F...@t...net (fatso) szukaj wiadomości tego autora

s...@p...onet.pl (Agnieszka) wrote in message
news:<004301c120c0$83c01da0$16d7000a@toya.net.pl>...
> ----- Original Message -----
> From: Barszcz <w...@m...ikp.pl>
> To: <p...@n...pl>
> Sent: Thursday, August 09, 2001 12:22 PM
> Subject: ingerencja w życie ukochanej.
>
>
>
> > Czytać smsy , robić awantury za rozmowy telefoniczne, a wszystko w imię
> > "jak mi ufasz to nie możesz mieć żadnych tajemnic przede mną tajemnic"
>
> > > Co wyzwala takie mechanizmy? Zazdrość ? Niepewność o utratę najbliższej??>
> Natomiast zupełna "normalnością" dla tego człowieka jest sytuacja "idę do
> > znajomych czekaj w domu na mnie" i tym podobne zachowania.


Takie mechanizmy sa wynikiem kulturalnego prostactwa wyniesionego z
domu rodzinnego, zeby nie powiedziec zwyklego chamstwa. Z jednej
strony mamy daleko posuniete wscibstwo, wygorowana potrzebe dominacji,
ponizania i kontroli, z drugiej ordynarny szantaz emocjonalny. Jesli
robi rowniez awantury o rozmowy telefoniczne, to jest na dodatek
patologicznie zazdrosny i skapy /skoro za te rozmowy placi, a jesli
nie, to jeszcze gorzej dla niej/. Tajemnica korespondencji i rozmow
telef. jest chroniona prawem. Wiec to na dodatek przestepca.
Wypada zapytac, za co ona go kocha? I czy zdaje sobie sprawe w co sie
laduje widzac swoja przyszlosc u boku paranoicznie zazdrosnego cwoka.
Po prostu jest od niego uczuciowo zalezna, co pozwala mu dowolnie nia
manipulowac. Niektorzy mezczyzni lubia takie zalezne, bezwolne gesi.
Ale ich nie szanuja, o czym dosc szybko sie przekona. Powinna mu dac
kopa w 4 litery zanim on to zrobi przy pierwszej lepszej probie
sprzeciwu z jej strony.
Dorrit

>
> Aga
> >
> >
> >
> >
> >
>
>
>
> --
>
> Jest niezły ... i liścik napisze
> OnetKomunikator [ http://ok.onet.pl/instaluj.html ]

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2001-08-09 18:22:55

Temat: Re: ingerencja w życie ukochanej.
Od: "Maximm" <m...@i...pl> szukaj wiadomości tego autora

Witam wszystkich :-)

A ja zapytam tak:
Co to za "miłość" czy uczucie gdy ma się przed drugą osoba tajemnice? Nie
kwestia jak ta druga osoba sie zachowuje tylka jak Ty? Po co pisanie w jego
obecności SMS'ów, prowadzenie rozmów przez telefon bez krótkiej chociażby
infornacji do kogo? Przecież to wydaje się takie naturalne :-) Bycie z komś
polega na tym, że dzielisz się wszystkim ... ale nie z musu tylko z chęci.

A tej chęci tutaj jakoś nie widać :-)))

Pozdr,
Maximm


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2001-08-09 23:17:24

Temat: Re: ingerencja w życie ukochanej.
Od: "Nemo" <n...@u...pl> szukaj wiadomości tego autora

> Imho, ani mężczyzna w życie kobiety, ani odwrotnie nie ma prawa takiej
> ingerencji.
No a co bys zrobil w przypadku gdy Kobieta jest pelnoletnia i nic nie je,
jest chora na anoreksje, nie pozwala sobie pomoc, nie chce Twojej pomocy,
mowi CI bezys poszedl w cholere bo to jesj sprawa ? CO zrobisz ? Jesli ja
kochasz, bedziesz ingerowal czy nie ?



--
Pozdrawiam:
Nemo

-------------------------------------
e-mail: n...@u...pl
tel. 0 603 667586
WWW: http://www.nemo.utopia.pl
WWW: http://www.utopia.pl
-------------------------------------


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2001-08-10 08:37:24

Temat: Re: ingerencja w życie ukochanej.
Od: "cbnet" <c...@w...pl=NOSPAM=> szukaj wiadomości tego autora

Maximm:
> Co to za "miłość" czy uczucie gdy ma się przed drugą
> osoba tajemnice?

OK, ale czy Twoja ukochana ma _obowiazek_ informowac Cie
np o konsystencji stolca (fe fe, wiem ze baaardzo glupi przyklad,
ale ludzki)?
Bez przesady. Poufnosc korespondencji i rozmow telefonicznych
gwarantuje prawo i _dlatego_ NIKT nie moze narzucac w tych
kwestiach wlasnej kontroli, a stosowanie szantazu emocjonalnego
w stylu 'co to za milosc....?' jest zwyczajnie _zalosne_. :)

> ... Po co pisanie w jego obecności SMS'ów, prowadzenie
> rozmów przez telefon bez krótkiej chociażby infornacji do kogo?

A jesli gosc grzebie w rejestrze rozmow i w historii SMS-ow,
to wowczas tez OK? ;)))

Ale jestes niebywale zaborczy facet, az trudno uwiezyc ze tacy istnieja.

Czarek

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2001-08-10 09:16:48

Temat: Re: ingerencja w życie ukochanej.
Od: "Eva" <e...@w...pl> szukaj wiadomości tego autora

Użytkownik "Eryk" <e...@s...pl> napisał w wiadomości
news:9l06e2$1ms$1@h1.uw.edu.pl...
> Podstawową zasadą etyki psychologa jest działanie na rzecz dobra klienta za
> jego pełną zgodą
> i przy pełnej swiadomości klienta co do podejmowanej terapii.
> Wiem, że możesz odebrać jako okrutne to co piszę, ale z doświadczeń swoich
> wiem, że emocjonalne zaangażowanie
> nie jest dobrym doradcą - po prostu brak nam dystansu i nie potrafimy
> znależć niekiedy najprostszych rpzwiązań
> - choćby korzystania z pomocy innych, wszystko chcemy robić sami. A może ty
> chcesz za_bardzo
> jej pomóc i neurotyczne na pozór zachowania są przejawem alergii na Ciebie?
> Sorki, że personifikuję sytuacje przenosząc ją na Ciebie i Ją, ale po prostu
> tak łatwiej sie odnieść do Twojego postu.

Dokładnie to samo chciałam po przeczytaniu tego postu powiedzieć ale ugryzłam się w
język;).
Liczyłam, że odezwie się ktoś mądry, może jakiś psycholog ;-), co niestety jest
zjawiskiem prawie na
tej grupie niespotykanym.
Również w wątku od Barszcza;) zgadzam się z Erykiem.
Dobrze, że Czasem jednak ktoś rozsądny tu się pojawia.

Pozdrawiam
E.




› Pokaż wiadomość z nagłówkami


 

strony : [ 1 ] . 2 ... 6


« poprzedni wątek następny wątek »


Wyszukiwanie zaawansowane »

Starsze wątki

Niedziela / Poniedziałek / Wtorek / Środa / Warszawa
poszukiwana osoba z 1 roku psych. na uw.
draznik,czyli potliwosc wielkich
A wy śpicie( smętny post)
Ładna-nie-ładna...

zobacz wszyskie »

Najnowsze wątki

Dlaczego faggoci są źli.
samotworzenie umysłu
Re: Zachód sparaliżowany
Irracjonalność
Jak z tym ubogacaniem?

zobacz wszyskie »