Strona główna Grupy pl.rec.robotki-reczne (inne) trochę szalony pomysł

Grupy

Szukaj w grupach

 

(inne) trochę szalony pomysł

Liczba wypowiedzi w tym wątku: 38


« poprzedni wątek następny wątek »

1. Data: 2005-08-13 14:56:54

Temat: (inne) trochę szalony pomysł
Od: "KasiaKC" <k...@i...pl> szukaj wiadomości tego autora

Przeglądając strony internetowe wymyśliłam żeby założyć czasopismo dla
młodzieży na tematy robótkowe, żeby tam były różne gadżety np pokrowce na
komórki, biżuteria i różne techniki np szydełko, makrama, filofuny. No ale
nigdy jeszcze nie zakładałam wydawnicatwa. Ale Wy pewnie wiecie czy to
jest wykonalne.
Ile kasy trzeba?
Jakieś zezwolenia?
Prawa autorskie?
Cy to jest w ogóle wykonalne?

Rozmarzona Kasia



› Pokaż wiadomość z nagłówkami


Zobacz także


2. Data: 2005-08-13 15:19:06

Temat: Re: (inne) trochę szalony pomysł
Od: Kruszyzna <k...@g...pl> szukaj wiadomości tego autora

Pewnego pięknego dnia, a był(a) to sobota, 13 sierpnia 2005 16:56 użytkownik
KasiaKC, sącząc kawkę, wyklepał:

> Cy to jest w ogóle wykonalne?
>
To jest dobre pytanie. Wykonalne pewnie jest, jeśli się ma odpowiednio
wysoki wkład początkowy. Ciekawie byłoby, gdyby to był "organ" grupy
robótkowej :)
Zastanawia mnie jednak coś innego. Na rynku jest sporo pism robótkowych,
które są, jak myślę, niszowe i obawiam się, że Twój pomysł dubluje po
prostu to, co już jest. No, chyba że pierwszy numer poprzedziłaby
intensywna kampania reklamowa w prasie, radiu i telewizji.
To tyle moich przemyśleń. Uczłowieczanie młodzieży przez urobótkowienie
popieram oczywiście w 100% :)

Krusz.
--
Kruszyna
#GG 3084947
"Primum non stresere..."

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


3. Data: 2005-08-16 11:17:58

Temat: Re: (inne) trochę szalony pomysł
Od: "KasiaKC" <k...@i...pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "Kruszyzna" <k...@g...pl> napisał w wiadomości
news:ddl2d7$amr$1@inews.gazeta.pl...
> Pewnego pięknego dnia, a był(a) to sobota, 13 sierpnia 2005 16:56
użytkownik
> KasiaKC, sącząc kawkę, wyklepał:
>
> > Cy to jest w ogóle wykonalne?
> >
> To jest dobre pytanie. Wykonalne pewnie jest, jeśli się ma odpowiednio
> wysoki wkład początkowy. Ciekawie byłoby, gdyby to był "organ" grupy
> robótkowej :)

Musze przeczytać przepisy i dowiedzieć się ile kasy trzeba na coś takiego.
Jakby któraś z Was miała ochotę na ryzykowny biznes to zapraszam :-)

> Zastanawia mnie jednak coś innego. Na rynku jest sporo pism robótkowych,
> które są, jak myślę, niszowe i obawiam się, że Twój pomysł dubluje po
> prostu to, co już jest. No, chyba że pierwszy numer poprzedziłaby
> intensywna kampania reklamowa w prasie, radiu i telewizji.
> To tyle moich przemyśleń. Uczłowieczanie młodzieży przez urobótkowienie
> popieram oczywiście w 100% :)

Ja się jeszcze nie spotkałam z taką gazetką, ale jakby ktoś widział to jak
to wygląda?

Kasia
>
> Krusz.
> --
> Kruszyna
> #GG 3084947
> "Primum non stresere..."


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


4. Data: 2005-08-16 12:15:47

Temat: Re: (inne) trochę szalony pomysł
Od: "Uka P." <u...@p...pl> szukaj wiadomości tego autora



KasiaKC wrote:

>
>Cy to jest w ogóle wykonalne?
>
>Rozmarzona Kasia
>

Tak sobie bede myslec i pisac....

Przede wszystkim - IMO nie musisz od razu zakladac calego wydawnictwa,
skoro chcesz wydawac jedna gazetke. Mozesz to zrobic na kilka sposobow.
1. Pojsc z gotowym biznesplanem i przykladowym numerem do istniejacego
wydawnictwa, ktore zajmuje sie podobnymi publikacjami i przekonac ich,
ze tego jeszcze nie ma i ze na pewno bedzie sie swietnie sprzedawac.
- plusy: jesli to kupia, to oni sie martwia o druk, reklame i kolportaz,
Ty sie martwisz o wyrobienie sie w zadanym terminie wydawniczym [a to
jest cholernie trudne]
- minusy: moga Tobie odmowic, ale podkupic pomysl i wydac cos takiego na
wlasna reke - i nie dowiedziesz swoich praw w zaden sposob.

2. Zalozyc, ze drukowac bedziesz na wlasna reke, a trzeba tylko zalatwic
kolportaz. Czyli dzwonisz do Ruchu i do Kolportera i gdzie tam jeszcze
chcesz i dowiadujesz sie, na jakich warunkach [i czy w ogole] jest to
mozliwe.
- plusy: wiekszy luz z terminami, chociaz wiesz, ze jak sie nie
wyrobisz, to i nie zarobisz w odpowiednim czasie, bo pracujesz na wlasna
reke.
- minusy: sama musisz dbac o reklame i ekspozycje w kioskach

Ale to co powyzej to sam final.

Ktos to musi zlozyc, wiec zatrudniamy grafika- operatora DTP. Przy tego
rodzaju gazecie ilosc rysunkow [schematy!] i zdjec pewnie bedzie duza,
wiec i roboty bedzie mial od groma i troche - pensja minimum 2500
brutto, chyba ze na czarno. Albo nie miesiecznik - w sumie na poczatek
moglby byc kwartalnik, wiec masz 1000zl brutto/mies. i grafik pracuje na
czesc etatu.

Tylko ze skladacz to sam szczyt gory lodowej. Jeszcze musi byc ktos, kto
Ci opracuje schematy np. do frywolitek [i to nie raz, a do kazdego
numeru na odpowiednia ilosc stron]. Dobrze by bylo miec rysownika
[grafik- skladacz, to nie rysownik!!!], ktory bedzie robil obrazkowe
instrukcje do roznych rzeczy, znajomego fotografa [albo przynajmniej
wlasny WYSOKIEJ JAKOSCI aparat cyfrowy]. Przydalby sie ktos do pisania
tekstow i korekty.

To chyba tyle jesli chodzi o aspekty techniczne, a jeszcze formalnie:
nie wiem, jak sie maja sprawy praw autorskich do schematow, ktore
wyszperasz w sieci, czy gdzie badz i opracujesz na wlasne potrzeby.
Jesli robisz przedruki/tlumaczenia, to musisz miec umowe z autorem, w
ktorej ceduje on wszelkie prawa autorskie na Ciebie. Moze jest juz
takie pismo za granica i moznaby robic po prostu polska wersje? Wtedy
jest duzo latwiej, bo trzeba sie "tylko" skontaktowac z tamtym
wydawnictwem i podpisac z nimi umowe na polska wersje. Ale oni z byle
kim nie gadaja, wiec w tym wypadku lepiej zebys prowadzila wlasne
wydawnictwo.


A teraz najlepszy numer: zalozmy, ze wszystko sie uda, masz swoja
gazetke, wyszedl pierwszy numer, odpowiednia reklama i ekspozycja itp. i
nagle na pl.rec.robotki-reczne ktos daje linka do 7ya, gdzie masz
wskanowana CALA swoja gazetke strona po stronie... Fajnie, nie? :-]

pozdrawiam,

P.S. A te pokrowce na komorki to mialyby byc szydelkowe? I kto by to
dziergal w takich ilosciach? 5000 egzemplarzy to pismo niskonakladowe -
to tak dla zobrazowania problemu.

--
Uka P.

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


5. Data: 2005-08-16 19:54:44

Temat: Re: (inne) trochę szalony pomysł
Od: "KasiaKC" <k...@i...pl> szukaj wiadomości tego autora

Jestem pod wrażeniem twojej fachowej wiedzy. Bardzo dziękuję za tę
odpowiedź.
Tak sobie kombinuje że jesli zatrudnię męża jako grafika to może wystarczy
że zapłacę mu w naturze ;-)
A tak poważnie mówiąc to od jutra zabieram się do roboty, jeżeli ktoś chce
to niech trzyma kciuki i do zobaczenia na 7ya.

K.

> Przede wszystkim - IMO nie musisz od razu zakladac calego wydawnictwa,
> skoro chcesz wydawac jedna gazetke. Mozesz to zrobic na kilka sposobow.
> 1. Pojsc z gotowym biznesplanem i przykladowym numerem do istniejacego
> wydawnictwa, ktore zajmuje sie podobnymi publikacjami i przekonac ich,
> ze tego jeszcze nie ma i ze na pewno bedzie sie swietnie sprzedawac.
> - plusy: jesli to kupia, to oni sie martwia o druk, reklame i kolportaz,
> Ty sie martwisz o wyrobienie sie w zadanym terminie wydawniczym [a to
> jest cholernie trudne]
> - minusy: moga Tobie odmowic, ale podkupic pomysl i wydac cos takiego na
> wlasna reke - i nie dowiedziesz swoich praw w zaden sposob.
>
> 2. Zalozyc, ze drukowac bedziesz na wlasna reke, a trzeba tylko zalatwic
> kolportaz. Czyli dzwonisz do Ruchu i do Kolportera i gdzie tam jeszcze
> chcesz i dowiadujesz sie, na jakich warunkach [i czy w ogole] jest to
> mozliwe.
> - plusy: wiekszy luz z terminami, chociaz wiesz, ze jak sie nie
> wyrobisz, to i nie zarobisz w odpowiednim czasie, bo pracujesz na wlasna
> reke.
> - minusy: sama musisz dbac o reklame i ekspozycje w kioskach
>
> Ale to co powyzej to sam final.
>
> Ktos to musi zlozyc, wiec zatrudniamy grafika- operatora DTP. Przy tego
> rodzaju gazecie ilosc rysunkow [schematy!] i zdjec pewnie bedzie duza,
> wiec i roboty bedzie mial od groma i troche - pensja minimum 2500
> brutto, chyba ze na czarno. Albo nie miesiecznik - w sumie na poczatek
> moglby byc kwartalnik, wiec masz 1000zl brutto/mies. i grafik pracuje na
> czesc etatu.
>
> Tylko ze skladacz to sam szczyt gory lodowej. Jeszcze musi byc ktos, kto
> Ci opracuje schematy np. do frywolitek [i to nie raz, a do kazdego
> numeru na odpowiednia ilosc stron]. Dobrze by bylo miec rysownika
> [grafik- skladacz, to nie rysownik!!!], ktory bedzie robil obrazkowe
> instrukcje do roznych rzeczy, znajomego fotografa [albo przynajmniej
> wlasny WYSOKIEJ JAKOSCI aparat cyfrowy]. Przydalby sie ktos do pisania
> tekstow i korekty.
>
> To chyba tyle jesli chodzi o aspekty techniczne, a jeszcze formalnie:
> nie wiem, jak sie maja sprawy praw autorskich do schematow, ktore
> wyszperasz w sieci, czy gdzie badz i opracujesz na wlasne potrzeby.
> Jesli robisz przedruki/tlumaczenia, to musisz miec umowe z autorem, w
> ktorej ceduje on wszelkie prawa autorskie na Ciebie. Moze jest juz
> takie pismo za granica i moznaby robic po prostu polska wersje? Wtedy
> jest duzo latwiej, bo trzeba sie "tylko" skontaktowac z tamtym
> wydawnictwem i podpisac z nimi umowe na polska wersje. Ale oni z byle
> kim nie gadaja, wiec w tym wypadku lepiej zebys prowadzila wlasne
> wydawnictwo.
>
>
> A teraz najlepszy numer: zalozmy, ze wszystko sie uda, masz swoja
> gazetke, wyszedl pierwszy numer, odpowiednia reklama i ekspozycja itp. i
> nagle na pl.rec.robotki-reczne ktos daje linka do 7ya, gdzie masz
> wskanowana CALA swoja gazetke strona po stronie... Fajnie, nie? :-]
>
> pozdrawiam,
>
> P.S. A te pokrowce na komorki to mialyby byc szydelkowe? I kto by to
> dziergal w takich ilosciach? 5000 egzemplarzy to pismo niskonakladowe -
> to tak dla zobrazowania problemu.
>
> --
> Uka P.
>


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


6. Data: 2005-08-16 20:01:27

Temat: Re: (inne) trochę szalony pomysł
Od: Julka <s...@t...pl> szukaj wiadomości tego autora

KasiaKC wrote:

> Jestem pod wrażeniem twojej fachowej wiedzy. Bardzo dziękuję za tę
> odpowiedź.
> Tak sobie kombinuje że jesli zatrudnię męża jako grafika to może wystarczy
> że zapłacę mu w naturze ;-)
> A tak poważnie mówiąc to od jutra zabieram się do roboty, jeżeli ktoś chce
> to niech trzyma kciuki i do zobaczenia na 7ya.

Nie chcę Cię bardzo studzić, ale to, co opisała Uka, to wierzchołek góry
lodowej. Nie zapominaj, że takie przedsięwzięcie musi na siebie
zarabiać, to oznacza, że musisz mieć handlowca, człowieka od reklamy,
księgową, bo nikt nie prowadzi księgowości sam, a księgowa kosztuje,
kosztuje też urząd skarbowy, zus i parę innych atrakcji. Mąż może być
świetnym grafikiem, ale dla urzędu skarbowego nie będzie mężem, tylko
grafikiem, od którego pensji trzeba zapłacić podatek. Reklama też
kosztuje i to dużo, a zdobyć sponsora wcale nie jest łatwo. Może na
początku spróbuj zrobić dobrą stronę w internecie, odpadną przynajmniej
koszty drukarni (niemałe przy małych nakładach), a Ty zobaczysz, czy to
jest to, o co chodziło.

Pozdrawiam
Julita

--
http://www.galeria.szpilka.prv.pl
http://galeriaszpilka.blox.pl

FAQ pl.rec.robotki-reczne:
http://www.killfile.pl/faq/pl.rec.robotki-reczne.htm
l

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


7. Data: 2005-08-16 20:16:07

Temat: Re: (inne) trochę szalony pomysł
Od: Lia <L...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora

Dnia 2005-08-13 17:19:06 w sprzyjających i niepowtarzalnych okolicznościach
przyrody grupowicz *Kruszyzna* skreślił te oto słowa:


> Zastanawia mnie jednak coś innego. Na rynku jest sporo pism robótkowych,
> które są, jak myślę, niszowe i obawiam się, że Twój pomysł dubluje po
> prostu to, co już jest.

Serio są?
Bo to co ja widzę w Empiku to marna namiastka (jesli są to zachodnie pisma)
i marna jakośc (jesli polskie).

Ostatnio w manii porządkowania wygrzebałam niemieckie pisma robótkowe
sprzed wielu lat, i to co oni tam proponują dziś wygląda lepiej niż to co
się pojawia teraz w polskich pisemkach. Do tego tamte pisma to kopalnia
pomysłów w najrózniejszych technikach - gdyby u nas było kilka takich
gazetek, na takim poziomie chyba nie miałyby problemów ze znalezieniem
nabywców. Brakuje tego baaaaaardzo u nas.

--
Lia GG 1516512 ICQ 166035154 JID i...@j...org

*psy mają właścicieli, koty mają służących*

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


8. Data: 2005-08-16 20:29:07

Temat: Re: (inne) trochę szalony pomysł
Od: "Uka P." <u...@g...pl> szukaj wiadomości tego autora

Julka <s...@t...pl> napisał(a):

> Nie chcę Cię bardzo studzić, ale to, co opisała Uka, to wierzchołek góry
> lodowej. Nie zapominaj, że takie przedsięwzięcie musi na siebie
> zarabiać,

No właśnie o tym miałam napisać. Kasia: zastanów się, ile Twoje pismo będzie
kosztować, jeśli ma pokryć koszty powstawania. Zakładając początkowo nakład
5000 egzemplarzy. Pierwsze numery muszą być tanie, żeby ludzie w ogóle
chcieli to kupić. Czyli 5 zł max. Czyli masz 25000zł na pokrycie kosztów
druku, przygotowalni, reklamy, gadżetów, biura rachunkowego, autorów,
grafika, ZUSu, Urzędu Skarbowego i jeszcze dobrze by było, żeby dla Ciebie
coś zostało. Co do samego druku - jutro postaram się dać Ci znać, z jakimi
kosztami musisz się liczyć w Warszawie. Jeśli jesteś spoza, to tym lepiej dla
Ciebie jeśli chodzi o koszty, tym gorzej jeśli chodzi o dostęp do kolporterów.
Zakładam, że mąż jest na poważnie grafikiem i zna się na specyfice
przygotowania do druku czasopisma, umie zrobić impozycję i załatwi Ci przy
okazji całą profesjonalną przygotowalnię. A na czym mąż pracuje? Komputer
musisz mieć na stanie księgowym swojej firmy, chyba że mąż ma własną
działalność i komputery są u niego na stanie. Legalne oprogramowanie też.

> to oznacza, że musisz mieć handlowca, człowieka od reklamy,

Bez przesady, to można załatwić samemu. Fakt, zapłaci się "frycowe", ale
pewnie będzie mniejsze niż dwie pensje.

> księgową, bo nikt nie prowadzi księgowości sam, a księgowa kosztuje,

Biuro rachunkowe wystarczy. Przy jednej gazecie to nie są jakieś nie wiadomo
jakie rachunki.

> kosztuje też urząd skarbowy, zus i parę innych atrakcji.

To fakt.

> Mąż może być świetnym grafikiem, ale dla urzędu skarbowego nie będzie
> mężem, tylko grafikiem, od którego pensji trzeba zapłacić podatek.

Gorzej. Dla Urzędu Skarbowego będzie zatrudnionym mężem. Od zatrudniania
członków rodziny płaci się AFAIK większe podatki niż od "osób trzecich".
AFAIK lepiej założyć z mężem spółkę.

> Reklama też kosztuje i to dużo, a zdobyć sponsora wcale nie jest łatwo.

Sponsora?
Trzeba by się zastanowić, co czytają osoby, do których kierujesz swoje pismo
i w tych gazetach wrzucić swoje reklamy, minimum półstronicowe. Cenniki
reklam są często dostępne na życzenie - nie trzeba się tłumaczyć, kim jesteś
i po co Ci taki cennik. Wiadomo, po co: chcesz zamieścić reklamę.
Wiele "dobrych" tytułów wydaje Bauer [www.bauer.pl]. I tak, 1/2 strony w
Filipince kosztuje około 10.000zł [dziesięć tysięcy złotych netto], w
BravoGirl i Twiscie około 12.000zł [dwanaście tysięcy złotych netto].
A to są tylko jednorazowe reklamy, przydałoby się cyklicznie, albo
przynajmniej w kilku tytułach :->

> Może na początku spróbuj zrobić dobrą stronę w internecie, odpadną
> przynajmniej koszty drukarni (niemałe przy małych nakładach)

Dojdą za to koszty wykupu witryny internetowej [minimum 600zł rocznie] i
niezmierzone straty z tytułu ściągania wszystkiego przez wszystkich i braku
możliwości zabezpieczenia praw autorskich. Albo zabezpieczy się tak dobrze,
że nikt nie będzie mógł z niczego skorzystać - więc też nikt nie będzie
korzystać. Też do bani.

W każdym razie. Przedsięwzięcie z gatunku "do zrobienia", tylko trzeba
wyłączyć emocje i zupełnie na chłodno policzyć, czy to się w ogóle opłaca.

A zacząć należy od zbadania rynku, czy takie pismo w ogóle jest potrzebne. Na
badania wydasz na pewno mniej, niż na cały pierwszy numer.

Pozdrawiam,

--
Uka P.

--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


9. Data: 2005-08-16 20:38:29

Temat: Re: (inne) trochę szalony pomysł
Od: "Uka P." <u...@g...pl> szukaj wiadomości tego autora

> Serio są?
> Bo to co ja widzę w Empiku to marna namiastka (jesli są to zachodnie
> pisma) i marna jakośc (jesli polskie).

IMO takie pisma mają znikomą popularność - stąd mała ich dostępność. Ale może
się mylę.

> gdyby u nas było kilka takich
> gazetek, na takim poziomie chyba nie miałyby problemów ze znalezieniem
> nabywców. Brakuje tego baaaaaardzo u nas.

Dziewczyny, weźcie poprawkę na to, że ta grupa mocno zniekształca Wasze
spojrzenie na świat. Wy tu wszystkie jesteście zafascynowane robótkami i
widząc tyle "współplemiennic" macie wrażenie, że cały świat robótkuje i tylko
nie ma porządnego pisma. Być może to ja się mylę [zawsze byłam sceptyczna],
ale dlatego postuluję, żeby wszelką działalność na gruncie tworzenia takiej
gazetki rozpocząć od zrobienia kilku sztuk pierwszego numeru własnym sumptem,
[gdzieś na drukarce A3] i przeprowadzenia profesjonalnego badania rynku
[ankieta], czy to w ogóle jest w polu zainteresowania młodzieży.


> *psy mają właścicieli, koty mają służących*

A to ładne :-)))))


Pozdrawiam,

--
Uka P.


--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


10. Data: 2005-08-16 20:47:14

Temat: Re: (inne) trochę szalony pomysł
Od: Lia <L...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora

Dnia 2005-08-16 22:38:29 w sprzyjających i niepowtarzalnych okolicznościach
przyrody grupowicz *Uka P.* skreślił te oto słowa:

>> gdyby u nas było kilka takich
>> gazetek, na takim poziomie chyba nie miałyby problemów ze znalezieniem
>> nabywców. Brakuje tego baaaaaardzo u nas.
>
> Dziewczyny, weźcie poprawkę na to, że ta grupa mocno zniekształca Wasze
> spojrzenie na świat. Wy tu wszystkie jesteście zafascynowane robótkami i
> widząc tyle "współplemiennic" macie wrażenie, że cały świat robótkuje i tylko
> nie ma porządnego pisma. Być może to ja się mylę [zawsze byłam sceptyczna],
> ale dlatego postuluję, żeby wszelką działalność na gruncie tworzenia takiej
> gazetki rozpocząć od zrobienia kilku sztuk pierwszego numeru własnym sumptem,
>[gdzieś na drukarce A3] i przeprowadzenia profesjonalnego badania rynku
>[ankieta], czy to w ogóle jest w polu zainteresowania młodzieży.

Może masz rację... ale jak patrzę na ogrom takich pisemek za granicą to
wychodzi mi, że mają tam nabywców.
Oczywiście - sa inne zarobki, może nawet bogatsze tradycje w robótkowaniu -
ale czy aż tak bardzo się róznimy od Niemek czy Holenderek?


>> *psy mają właścicieli, koty mają służących*
>
> A to ładne :-)))))

I takie szalenie prawdziwe :)


--
Lia GG 1516512 ICQ 166035154 JID i...@j...org

*psy mają właścicieli, koty mają służących*

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


 

strony : [ 1 ] . 2 ... 4


« poprzedni wątek następny wątek »


Wyszukiwanie zaawansowane »

Starsze wątki

(szydełko)bikini i ponczo
(druty)szalik link
xxx Prośba Derwentwater Sunsets
SAndra 09-2005
zdjęcia ze spotkania we Wrocławiu

zobacz wszyskie »

Najnowsze wątki

Kiermasz Rękodzieła w Krakowie
haft krzyzykowy
Sierpniowe spotkanie robótkowe
Ozdobne plecionki
Wiosenne spotkanie robótkowe

zobacz wszyskie »