Data: 2001-12-15 16:11:37
Temat: Re: irytacja
Od: "Vesemir" <v...@z...com>
Pokaż wszystkie nagłówki
> Miejcie świadomość tego, że przez Wasze mocno popierdolone poglądy
nasz kraj
> żyje w biedzie, a w Europie, gdzie niby mamy być kiedyś-tam, śmieją
się z
> nas, jacy to Polacy są słabi psychicznie i pojebani.
O rety. Nie wiedziałem. Osobiście czuję się bardzo ale to bardzo
winny. Osobiście też czuję się słabym psychicznie i pojebanym. Moje
poglądy wywołują faktycznie ruinę kraju. Czy ktoś mi wybaczy?
Tymi słowami obraziłeś mnie, mówiąc szczerze. Ja Polaków uważam za
wspaniały naród. Obecny kryzys w Polsce wynika z tego powodu że przez
ostatnie kilkaset lat byliśmy w niewoli. 123 lata zaborów (w tym
wynaradawianie, HAKATA, walka z kościołem), I wojna światowa, potem
druga wojna światowa i tępienie najbardziej wartościowych jednostek,
potem komunizm i hodowanie homo sovieticus. Jeśli weźmiemy to pod uwagę
to zdamy sobie sprawę że Polacy jednak świetnie się trzymają.
> Bierzcie przykład z Amerykańców. Rozpierdolił jeden bin Laden z drugim
> kawałek Nowego Jorku?
WTC nie kawałek Nowego Jorku.
> Raz, dwa - Bush zorganizował naloty, wybił w pień skurwysynów w
> prześcieradłach i ręcznikach na łbie, lada chwila armia US znajdzie
bin
> Ladena, wpiedoli chujowi i do widzenia. Bez patyczkowania się.
W ten sposób mógł przecież popełnić błąd. Polski na taką reakcję nie
bardzo stać.
> U nas, gdyby tak jakiś inny bin Chuj rozpierdolił dajmy na to, Pałac
> Kultury, to:
> 1. prezydent przez dwa tygodnie wysyłałby listy z kondolencjami
> 2. zoragnizowanoby referendum, czy atak jest konieczny
> 3. łebki o podobnych poglądach do Waszych zaczęliby szukać dziury w
całym -
> że może lepiej nie atakować?... może inną, pokojową drogą?... może by
tak
> podjąć dialog z wrogiem?... przecież jak wywołamy wojnę, to zginie
ileś-tam
> ludzi?... itd, itp
Wiesz, historia mówi sama za siebie że Polacy nigdy nie kłaniali się
jeśli chodzi o niepodległość i suwerenność. Przykłady znane powszechnie
każdemu Polakowi. Nie wiesz jak by było, nie gdybaj.
> Polacy. Zawsze będą dyskutować, analizować, kłócić się, upierać przy
swoich
> racjach, zamiast wziąć się w garść i załatwić co trzeba raz-dwa.
A skąd wynosisz tą pewność?
> Przykład ze stanem wojennym to idealny dowód na prawdziwość moich
słów.
> Dyskusja jak cholera - analizy, komentarze, kłótnie, polityczne
slogany...
> Po co to? Czy to coś da? Taki kutas Jaruzelski czy Rakowski dalej
będzie se
> chodził po ulicy i miał w dupie Was właśnie - którzy tworzycie bełkot,
> zamiast wysuwać konkrety.
W Ameryce teraz każdy kto mówi inaczej wylatuje z gazety. Mi to się nie
uśmiecha bo pokazuje że amerykanie są słabi.
> Dam se uciąć jaja, że teraz nastąpi nagonka na Willie The Pimpa -
znowu
> przeczytam hasla w rodzaju: "jesteś głupi", "nie masz co robić", "nie
lubię
> cię" iitd.
Kurde. to jak, utniesz? Kastraci ładnie śpiewają, ale pewnie u Ciebie
już za późno.
> A gdyby tak ktoś z Was pokusił się o jakąś mądrą rozmowę ?
Nie rozumiem czego ty chcesz. Krytykujesz nas za analizy i komentarze a
potem wzywasz do rozmowy. A co my robimy? Nawet ignorujemy fakt że
tematy które wprowadzasz są OFF-Topic
> Może mnie przekonacie, że nie mam racji?
Ze stanem wojennym oczywiście Ciebie nie przekonaliśmy :>
--
Dziadek Vesemir
"Nawet dla zmarlych litosc jest ciezka i obraźliwa"
Ivo Andrić
v...@z...com
|